W drużynie mówią na niego Shaq – krótko i z pazurem, a to tego łatwo w wymowie. Kibice Bayernu już go zdążyli pokochać. W wywiadzie dla TZ tłumaczy, dlaczego tak się stało.
TZ-OnLine – Panie Shaqiri, w Bundeslidze wiedzie się Panu świetnie – trzy spotkania, dwa mecze od pierwszej minuty. Teraz kolej na Ligę Mistrzów. Czy jutro też Pan zagra?
Shaqiri – Zobaczymy! Jeśli trener mnie potrzebuje, to jestem gotów, nie ma problemu.
Czy wytłumaczy nam Pan, czumu kibice tak szybko Pana pokochali?
(śmiech) W Bazylei było podobnie. Wspaniale, że tak jestem tu postrzegany.
Czy ma Pan jakieś wytłumaczenie na tę sympatię kibiców?
Myślę, że mój styl gry pasuje ludziom. Może ludzie widzą też, że jestem normalnym, sympatycznym gościem.
Pan może grać na wielu pozycjach. W razie potrzeby chyba nawet w bramce, co nie?
Nie no, nie przesadzajmy. Jestem dość wszechstronny, w pomocy mogę grać wszędzie. To mój plus.
W Bazylei grał Pan nawet jako boczny obrońca. W sumie w Bayernie na lewej stronie jest obecnie problem.
Nie wydaje mi się…
Na pewno kontuzjowany jest David Alaba, a Holger Badstuber, to tak naprawdę stoper.
Tak, ale trener widzi we mnie pomocnika. Ja w sumie też. Nie przyszedłem grać na obronie, a moje mocne strony są w grze ofensywnej i właśnie to chcę udowodnić.
W Monachium rozpoczynają się szczególny okres. Czy zna Pan już Oktoberfest?
Nie, nigdy nie byłem na Oktoberfest. Jednak nie mogę się go doczekać! Czuć tę atmosferę w powietrzu, jestem ciekaw jak to wyjdzie. Jeszcze przygotuję się na to, co mnie czeka. Spodnie skórzane jeszcze mam dostać.
Czo miał Pan okazję zobaczyć w Monachium?
Nie za wiele. Musiałem załatwić parę spraw z domem. Teraz będę miał okazję poznać miasto.
Jest Pan sąsiadem Francka Riberyego. Czy spotykacie się?
Tak, już kilka razy się widzieliśmy. W szczególności w gonie młodych piłkarzy i niego.
Czyli graliście w piłkę na podwórku?
Nie. W tygodniu wystarczająco dużo gramy (śmieje się). Fajnie jest mieć kogoś w pobliżu, ale i tak najwięcej czasu spędza się z rodziną. On zawsze mi pomaga, gdy nie wiem co mam zrobić i jak się zachować.
Komentarze