- Po 66 latach życie zaczyna się! Z 66 latach radość czujesz też! - tak w wolnym tłumaczeniu brzmi fragment piosenki Udo Juergensa. W Bayernie gra pewien piłkarz, którzy ma połowę mniej, bo 33 lata. Nie oznacza to jednak wcale, że w tym wieku gra w piłkę nie sprawia mu żadnej radości. Kto obserwuje na boisku Ze Roberto, nie może mieć co do tego wątpliwości!
Mając 33 lata "na karku" Brazylijczyk jest w życiowej formie. W niedzielę dał temu dowód rozgrywając wspaniałe zawody przeciwko 1. FC Nuernberg (3:0). Jedną bramkę wypracował precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego, kolejną zdobył już sam. Po zagraniu "piętką" Bastiana Schweinsteigera, z 15 metrów spokojnym strzałem podwyższył na 2:0. Statystycy doliczyli się, że wygrał 75% swoich pojedynków na boisku, co było najlepszym wynikiem w tym meczu.
Kluczowy zawodnik na nowej pozycji
- Jestem dzisiaj bardzo zadowolony z mojego występu - nie ukrywał po meczu Ze, który po raz kolejny potwierdził, iż znakomicie czuje się na swojej nowej pozycji, środkowego pomocnika. - Ze Roberto jest jednym z kluczy, które pozwoliły nam tak dobrze rozpocząć sezon - uważa nawet Karl-Heinz Rummenigge.
Także trener Ottmar Hitzfeld zachwyca się "nowym" Ze Roberto: - Pokazuje nam, dlaczego w zeszłym sezonie został wybrany najlepszym piłkarzem Ligi Brazylijskiej grając właśnie na tej pozycji. W lecie 33-latek powrócił z FC Santos do Bayernu, w którym grał już w latach 2002-2006, z tym, że wówczas był ustawiany jako lewoskrzydłowy, zarówno przez Hitzfelda jak i przez Felixa Magatha. Roczny pobyt w Brazylii stworzył "nowego" Ze Roberto.
Jako pierwszy na środku pomocy zaczął Ze Roberto wystawiać selekcjoner reprezentacji Brazylii, Carlos Alberto Parreira. Na tej pozycji grał on na Mistrzostwach Świata w 2006 roku. W Santosie skorzystano z pomysłu Parreiry, co zaowocowało strzeleniem 17 goli w sezonie przez Ze Roberto, który nigdy wcześniej nie strzelał wielu bramek. - Gra na tej pozycji przynosi mi radość - przyznaje Ze Roberto. - Przeciwko Norymberdze trener dał mi więcej swobody taktycznej - dodaje. Rezultat: jeden gol i jedna asysta. Kolejnej bramce zapobiegł bramkarz Jaromir Blazek.
W sumie Ze Roberto ma już 2 gole strzelone w tym sezonie. Taki wynik uzyskał w barwach Bayernu tylko raz, w całym sezonie 2003/2004. Bardzo prawdopodobne wydaje się zatem, że w aktualnej edycji rozgrywek poprawi swój osobisty, strzelecki rekord. - Nie jestem napastnikiem, próbuję jednak strzelać gole - wyjaśnia.
Hitzfeld korzysta też z defensywnych predyspozycji Ze Roberto, które przez wiele lat były "ukryte". - Ze demonstruje wysoką klasę i jest bardzo ważny dla naszej defensywy - podkreśla trener. - Potrafi odebrać w obronie piłkę bez faulowania, jest szybki, perfekcyjny technicznie i potrafi ruszyć do ataku.
Trener Norymbergi, Hans Meyer, po meczu pogratulował Hitzfeldowi ściągnięcia Ze Roberto z powrotem do Monachium: - To, że pozyskałeś go z powrotem, Ottmar, i że przestawiłeś go na tę pozycję, było wspaniałą roszadą.
Ze Roberto nadal prezentuje się też bardzo dobrze pod kątem fizycznym, co nie jest bez znaczenia w wieku 33 lat. Zagrał przecież we wszystkich 7 meczach w ostatnich 21 dniach. Skąd ma tyle siły? - Potrafię nią odpowiednio rozporządzać - tłumaczy. W meczach zawsze daje z siebie 100%, ale kiedy na treningu odczuwa zmęczenie, obniża nieco obroty. Poza tym Brazylijczyk prowadzi spokojny tryb życia - dużo sypia i spędza czas z rodziną, zamiast chodzić po dyskotekach.
Siły dodała mu na pewno rezygnacje z gry dla reprezentacji Brazylii. - Mając 33 lata jest ważne, żeby pozostawać tutaj i nie musieć co dwa tygodnie latać do Brazylii. Potrzebuję ten czas, żeby pobyć z moją rodziną i odpocząć.
Ze Roberto może śpiewać za to inny fragment piosenki Juergensa (oczywiście zmieniając wiek): - Po 33 latach jest się w gazie! Po 33 latach to jeszcze nie koniec w każdym razie!
Źródło: fcbayern.de
Komentarze