Jestem bardzo ciekawy pojedynku Niemiec z Brazylią, który odbędzie się w środę wieczorem. Jedno jest pewne: nie zobaczymy tutaj spotkania towarzyskiego. To jest istny klasyk jak w spotkaniach Niemiec przeciwko: Anglii, Holandii, Włochom czy Argentynie. Piękne jest w tym wszystkim to, że nie musimy się obawiać tej brazylijskiej drużyny, która od dawna już nic ciekawego nie pokazała. Oczywiście w bezpośrednich starciach mamy gorszy bilans – ale te liczby zaczęto zliczać już sto lat temu. One nie powinny o niczym świadczyć w obecnej chwili.
Dodatkowym atutem naszego zespołu jest nowy trzon kadry. Kiedyś o sile reprezentacji stanowili zawodnicy Bayernu i M’Gladbach, teraz są to Bawarczycy i Dortmund. Jestem zwolennikiem tego – ci zawodnicy mają już w znacznej mierze zgranie z sobą. To jest też na rękę Jogiemu Lowowi, który ma zawodników tylko na parę dni, w czasie których nie ma zbyt dużo czasu na przekazanie swoich założeń.
Z drugiej strony zna on bardzo dobrze swoich graczy – tak jak Manuela Neuera. Wszyscy twierdzą, że błąd z M’Gladbach może mieć wpływ na jego postawę. Ja tak nie uważam. Neuer ma bardzo ryzykowny styl gry, którym już nieraz zapobiegł niebezpiecznym sytuacją. Jednak ślepi eksperci nie widzą tego. Jeśli gra się z taką odwagą i ryzykiem to czasem pojawia się błąd. Dlatego uważam całą tą krytykę za niesprawiedliwą i naciąganą. Neuer o tym już na pewno zapomniał i będzie dobrze prowadził swoich obrońców. Albo lepiej powiedziawszy: swój blok.
Źródło: tz.de
Komentarze