Eric Dier jeszcze zimą był blisko odejścia z Bayernu, a dziś klub poważnie rozważa przedłużenie z nim umowy. Anglik zyskał zaufanie trenera i działaczy, a jego dobra forma może zapewnić mu nowy kontrakt.
Jeszcze kilka miesięcy temu Eric Dier był niemal pewny odejścia z Bayernu. Anglik długo pozostawał poza składem, a w pierwszej rundzie Bundesligi rozegrał zaledwie 385 minut w 17 meczach. Aż dziewięć razy nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.
Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w lutym, gdy kontuzji doznali Dayot Upamecano i Hiroki Ito. Od 23. kolejki Dier grał już regularnie, spędzając na boisku pełne 90 minut w każdym spotkaniu. Co więcej, w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Milanowi zdobył bramkę, pokazując, że może być nie tylko solidnym defensorem, ale i wsparciem przy stałych fragmentach gry.
Według informacji podanych przez Floriana Plettenberga ze Sky, Bayern rozpoczął już wstępne rozmowy z zawodnikiem na temat nowego kontraktu. Obie strony mają być zainteresowane przedłużeniem współpracy, choć jak podkreślono – żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Dier chciałby zostać w Monachium, a klub rozważa zaoferowanie mu nowej umowy.
Obecny kontrakt Anglika wygasa wraz z końcem sezonu. Przedłużenie umowy pozwoliłoby Bayernowi zabezpieczyć rolę rezerwowego środkowego obrońcy, co przy zbliżających się zmianach w defensywie może okazać się kluczowe.
Upamecano miał zażądać znacznej podwyżki – z 7 do aż 15 milionów euro rocznie, co może oznaczać problemy w negocjacjach. Min-jae Kim z kolei nie przekonuje w ostatnich tygodniach i także jego przyszłość nie jest pewna. Jeśli obaj zawodnicy odejdą, klub będzie zmuszony do sięgnięcia po nowego lidera obrony.
W mediach pojawiły się już nazwiska potencjalnych następców. Jednym z kandydatów jest Dean Huijsen, młody talent z Hiszpanii, którego wykupienie kosztowałoby jednak około 60 milionów euro. Na tle takich wydatków i niepewności, Dier – jako sprawdzony i tani w utrzymaniu zawodnik – jawi się jako rozsądna opcja na kolejny sezon.
Komentarze