Niewątpliwie Felix Magath skłamałby mówiąc, że Hamburger SV nie odcisnął dużego piętna na jego karierze. Przez dziesięć lat obecny trener Bayernu grał dla HSV, rozegrał w tym klubie 306 spotkań w Bundeslidze, zdobył z nim Puchar Europy strzelając jedynego gola w meczu finałowym. Po zawieszeniu butów na kołku pracował w HSV jako menedżer i trener. Można więc powiedzieć, że w mieście nad Łabą spędził on połowę swojego życia.
- Pełniłem tam kilka funkcji. HSV jest drugim, po Bayernie, klubem, który obecnie interesuje mnie w Niemczech najbardziej - przyznaje Magath. W sobotę na AOL Arena w Hamburgu jego Bayern zagra z HSV. - Chcemy wygrać i piąć się w górę tabeli - zapowiada 53-letni szkoleniowiec.
HSV walczy o... utrzymanie
Jeszcze w ostatnim sezonie HSV był jednym z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia Mistrzostwa Niemiec. Zarówno w Hamburgu jak i w Monachium pokonał wówczas Bayern, ale sezon zakończył na trzecim miejscu, dającym udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. W tym sezonie mimo wielu wzmocnień personalnych dokonanych w lecie, podopieczni Thomasa Dolla nie rozpieszczają swych fanów i zamiast ponownie walczyć o tytuł, rywalizują na razie z najsłabszymi zespołami Bundesligi o utrzymanie. Odpadli już z DFB-Pokal, rozczarowali w Lidze Mistrzów (5 meczów i 5 porażek), a w Bundeslidze są obecnie na przedostatnim, 17. miejscu!
Magath mimo to zdaje sobie sprawę z bardzo dużego potencjału jaki ciągle drzemie w HSV i ostrzega: - Mogą zachować się jak pobity bokser. W ich ostatnim meczu, w Londynie przeciwko Arsenalowi, było widać, że potrafią zagrać dobrze w obronie. Dwie późno stracone bramki sprawiły, że ostatecznie Hamburg przegrał z Kanonierami 1:3. Magath wychodzi z założenia, że niedługo HSV odnajdzie swój rytm i zacznie znowu wygrywać. Jednak cel na sobotę jest jasny: - Chcemy zostać mistrzami, dlatego potrzebujemy teraz punktów.
Kahn chce wyniku "do zera"
Ponadto Oliver Kahn życzy sobie, żeby drużyna nie straciła w Hamburgu żadnej bramki. Ta sztuka nie udała się Bawarczykom w żadnym spotkaniu Bundesligi w tym sezonie. - Nie możemy pozwolić przeciwnikowi na stwarzenie sytuacji bramkowych. Trzeba zagrać z większą dyscypliną. W środę Spartak w meczu z nami zbyt często gościł pod moją bramką. Magath liczy też, że skuteczność w wykorzystywaniu sytuacji wzrośnie: - Musimy nawiązać do tego, co pokazaliśmy w Moskwie, ale dołożyć jeszcze wykorzystywanie okazji bramkowych.
W Hamburgu Magath będzie miał do dyspozycji dwóch piłkarzy więcej niż w meczu ze Spartakiem. Zagra znowu oszczędzany ostatnio Philipp Lahm, a także wracający po kontuzji Lucio. Lahm zajmie swoje miejsce na lewej obronie, nie wiadomo z kolei czy Lucio zagra od pierwszych minut, ponieważ pod jego nieobecność pewnie prezentowali się dwaj środkowi obrońcy - Daniel van Buyten i Martin Demichelis. - Daniel rozegrał w Moskwie bardzo dobry mecz - chwalił Belga Magath.
Magath spodziewa się "piekła" na AOL-Arena
Wydaje się, że trener postawi na tą samą jedenastkę, co w Moskwie, jedyną zmianą powinien być powrót Lahma. Magath wie, że jego drużyna musi być przygotowana na trudne zadanie: - Stadion będzie zapełniony, kibice będą szaleć. Musimy zdawać sobie z tego sprawę.
Przewidywane składy:
HAMBURG: Wächter - Benjamin, Reinhardt, Mathijsen, Atouba - Fillinger, Wicky, van der Vaart, Trochowski - Sanogo, Guerrero
BAYERN: Kahn - Sagnol, van Buyten, Demichelis, Lahm - Ottl - van Bommel, Salihamidzic - Schweinsteiger - Makaay, Pizarro
Ponadto w kadrze: Rensing, Lucio, Lell, Santa Cruz, Scholl, Deisler, Dos Santos
Sędzia: Thorsten Kinhoefer
Bilans meczów w Hamburgu: 12 zwycięstw HSV, 10 remisów, 19 zwycięstw Bayernu
Bilans goli w Hamburgu: 70-49 na korzyść Bayernu
Źródło: fcbayern.de
Komentarze