Niestety wbrew wszelkim zapowiedziom trenera i władz, monachijczycy nie podołali do końca zadaniu i zostali pokonani na wyjeździe przez Borussię Dortmund 3:2.
Jeszcze przed meczem spekulowano, że ewentualna porażka będzie oznaczała koniec przygody Niko Kovaca z Bayernem Monachium, lecz bossowie klubu ze stolicy Bawarii nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska.
Niedawno Uli Hoeness po raz kolejny wyraził swoje pełne poparcie dla chorwackiego szkoleniowca dając jasno do zrozumienia, że będzie go bronił do ostatniej kropli krwi. Wczorajsza porażka z Borussią Dortmund również w żaden sposób nie wpłynęła na postawę władz klubowych.
Karl-Heinz Rummenigge w rozmowie z dziennikarzem potwierdził także, iż w pełni ufa Kovacowi i popiera go. Co więcej wewnątrz klubu nie ma jakichkolwiek dyskusji co do przyszłości 47-letniego Chorwata w drużynie Bayernu Monachium.
Po przegranym 3:2 pojedynku z Borussią Dortmund (obie bramki dla rekordowego mistrza Niemiec zdobył nie kto inny, a Robert Lewandowski), prezes "Gwiazdy Południa" podkreślił, że "Bawarczycy" zagrali świetne spotkanie.
− Nasza drużyna rozegrała topowej klasy spotkanie i dwukrotnie obejmowała prowadzenie. Nawet jeśli przegraliśmy ten mecz, to nie mogę ich winić za to − podsumował Rummenigge.
REKLAMA
Na ten moment podopieczni Niko Kovaca zajmują w tabeli ligowej trzecie miejsce ze stratą siedmiu oczek do liderów z Dortmundu. Jeśli dzisiejsze spotkanie wygrają piłkarze RB Lipsk, to monachijczycy zostaną zepchnięci na czwartą lokatę w Bundeslidze.
Komentarze