Trener żeńskiej drużyny FC Bayernu nie ma łatwo. Jego zespół pojawia się w mediach zazwyczaj wtedy, gdy pojawiają się jakieś erotyczne sesje zdjęciowe. To ma się teraz zmienić.
Trudno się przebić dziewczynom FC Bayernu do mediów. Męski zespół z wieloma reprezentantami jak Philipp Lahm, Mario Gomez czy Bastian Schweinsteiger ściągają całą swoją uwagę na siebie. W minionym tygodniu dziewczyny miały jednak swoje ‘5 minut’ i w gazecie po raz pierwszy od bardzo dawna pojawił się dłuższy tekst i duże zdjęcia o nich. Jednak tematem nie była wygrana w Bundesliga-Cup czy wyjazd do Jordanii – tylko wiadomość, że trzy zawodniczki FC Bayernu brały udział w sesji fotograficznej do aktualnego wydania ‘Playboya’.
„Jednak ta akcja nie pomaga nam uatrakcyjnić damskiej piłki” – powiedział trener dziewczyn Thomas Worle. Dla szkoleniowca byłoby lepiej gdyby zawodniczki dzięki innym zasługom pojawiały się w mediach. Np. przez to, ze któreś z nich udało się załapać do kadry reprezentacji Niemiec na Mistrzostwa Świata.
Problem w tym, że w obecnej kadrze FC Bayernu nie ma żadnej reprezentantki Niemiec. Ostatnią była Melanie Behringer. Jednak dwa lata temu, gdy FC Bayern przegrał mistrzostwo Niemiec zaledwie 1 mniej strzeloną bramką, ona przeniosła się do 1.FFC Frankfurt. „Mamy teraz znów młodą, rozwijającą się kadrę, która może osiągnąć bardzo dużo” – stwierdza Worle.
Podobne słowa z ust Jupka Heynckesa mogłyby spowodować małe spięcie z zarządem. Jednak cele u zawodniczek FC Bayernu są inne. Ogólnie widać więcej różnić, aniżeli podobieństw między obiema sekcjami. To co łączy i widoczne jest na oko – to koszulki tym samym herbem. To chyba byłoby też na tyle: „nie łączy nas zbyt wiele kwestii” – uważa Worle.
Już pod względem geograficznym panie są oddzielone od mężczyzn. Ośrodek treningowy i centrum sportowe pań znajduje się 20km na wschód od Monachium. Jest to mały wiejski stadion z jedną zadaszoną trybuną – gdzie goszczą w szatni zawodników FC Aschheim.
Jednak dwa razy w tygodniu otwiera się dla tych pań brama na Sabener Strasse, gdzie znajduje się wspaniałe centrum treningowe FC Bayernu. „Wtedy możemy przed południem trenować na sztucznej murawie” – mówi Worle.
Pani menadżer zespołu damskiego, Karin Danner częściej pojawia się na Sabener Strasse. Jej biuro znajduje się niedaleko biura Karl-Heinz Rummenigge, co sprawia że często mijają się na korytarzu. Tutaj muszę się odznaczać dużą siła perswazji, mówi Karin Danner: „jednak moje życzenia nie są zawsze spełniane”.
Pod względem finansowym sekcja kobiet jest zależna od głównego klubu. „Jesteśmy dobrze zaopatrzeni” – mówi trener Worle, ale jest to za mało aby walczyć o tytuł z takimi zespołami z Frankfurtu, Potsdamu czy Duisburga. „Musimy jednak realizować naszą filozofię i szkolić nasze młode zawodniczki” – stwierdza Karin Danner.
W kobiecym świecie piłkarskim FC Bayern to tylko klub szkoleniowy lub jak to powiedziała pani menadżer po zwycięstwie w Bundesliga Cup z mistrzem z Potsdamu: „najlepsza niemiecka drużyna bez reprezentantek”.
Od czasu do czasu na spotkaniach pań w Aschheim pojawiają się mężczyźni z FC Bayernu, jak Philipp Lahm czy Paul Breitner. Karin Danner ma nadzieję: „że letnie Mistrzostwa Świata zwiększą zainteresowanie damską piłką”.
W minionym sezonie średnio na trybunach zasiadało 400 widzów. Na sam trening mężczyzn przychodzi 2x więcej. Czy zdjęcia w Playboyu coś w tej kwestii zmienią? Zawodniczka Bayernu Julia Simic jest co do tego przekonana. Ona jest jedną z tych, które pokazały to co kobiety maja najlepsze.
Źródło: tz.de
Komentarze