Dziennik Bild przeprowadził wywaid z byłym zawodnikiem Bayernu Monachium, a obecnie Red Bull Salzburg, Alexem Zicklerem. Niemiecki napastnik wypowiada się na temat aktualnej sytuacji Bayernu, a także opowiada o tym ile zawdzięcza Mistrzom Niemiec.
Bild: Ma pan na koncie już13 bramek, zapewne drużyna zostanie mistrzem jesieni. Po Bayernie liczy się tylko Red Bull Salzburg?
Alex Zickler: "W tym momencie tak! Oczywiście tutejsza liga nie dorównuje jeszcze niemieckiej Bundeslidze poziomiem, jednak nigdzie nie jest łatwo strzelać dużo goli. Dla mnie ważne jest, że mogę znowu grać w piłkę. Dwa lata przerwy było wystarczające. Teraz każdy mecz jest dla mnie prezentem."
Bild: Pańska kariera w Bayerni skończyła się tragicznie, Najpierw guz na prawym goleniu, a następnie trzy złamania nogi. Czy podczas gry odczuwa Pan strach?
Alex Zickler: "Nie, lekarze powiedzieli, że nie muszę się niczego obawiać."
Bild: Obrońca Bayernu Valerien Ismael doznał podobnej kontuzji do pańskiej - także złamał nogę. Czy macie ze sobą kontakt?
Alex Zickler: "Tak, telefonujemy do siebie. Powiedziałemu mu od razu: moze stanowisko jest takie, że lepiej zaczekać o jeden miesiąc dłużej, niż niepotrzebnie ryzykować."
Bild: Czy rozważa Pan powrót do Niemiec?
Alex Zickler: "Czuję się bardzo, bardzo dobrze w Salzburgu. Jednak mówiąc szczerze: myślę o Bundeslidze. Tęsknie za tym, aby znów grać przed 60 000 lub 70 000 publicznością."
Bild: Austiracki napastnik Stefan Maierhofer siedzi na ławce Bayernu, a Pan strzela bramki w Austrii...
Alex Zickler: "Stefan ma potencjał, inaczej nie było by go tak często wśród rezerwowych podczas spotkań Bundesligi. Ale jeśli by tylko Bayern do mnie zadzownił - natychmiast stawiam się u nich! Zawdzięczam Bayernowi wszystko. Uli Hoeness pomógł mi bardzo w kontynuowaniu piłkarskiej kariery."
Bild: Przecież Salzburg współpracuje z klub z Monachium...
Alex Zickler: "Tydzień tutaj, tydzień tam? Nie, nie jest to możliwe. Moja umowa zobowiązuje mnie do 20 spotkań w sezonie, po których będę mógł przedłużyć kontrakt do 2008 roku."
Bild: Pan, Matthaus, Trapattoni, Linke, Nico Kovac - wszyscy byliście w Bayrnie, a teraz pracujecie na rzecz Salzburga. Czy ma Pan jakiś pomysł na zakończenie kryzysu w Bayernie?
Alex Zickler: "Czy Pan wie jak wiele kryzysów przeżyłem podczas gry w Monachium? Przecieź Bayern pokona wszystko! Moim zdaniem jednak brakuje im reżysera gry, jakim był Mehmet Scholl."
Bild: A nie brakuje im drugiego wartościowego napastnika obok Roya Makaaya?
Alex Zickler: "Każdy napastnik potrzebuje podań, aby mógł trafić do siatki rywala. Życzę tego przede wszystkim Roque Santa Cruzowi, który podobnie jak jak miał wiele problemów z kontuzjami."
Źródło:
Komentarze