Właściwie to Marc Ziegler jakiś czas temu chciał zakończyć piłkarską karierę i zostać pilotem. Teraz, w wieku 31 lat nabiera ona rozpędu. Po kontuzji Romana Weidenfellera będzie pierwszym bramkarzem Borussii Dortmund w rundzie rewanżowej, a potem może... przejdzie do Bayernu Monachium!
Bawarczycy szukają kogoś, kto od nowego sezonu zostałby u nich drugim bramkarzem. Kiedy na piłkarską emeryturę odejdzie Oliver Kahn, jego miejsce pomiędzy słupkami bramki Bayernu zajmie dotychczasowy zmiennik "Olliego", Michael Rensing. Ziegler, który w Dortmundzie ma kontrakt do 2010 roku, miałby zostać zmiennikiem Rensinga.
Ziegler na łamach dziennika "Bild" potwierdza, że interesują się nim Bawarczycy: - Bayern kontaktował się z moim agentem. Ich zainteresowanie to oczywiście wielki zaszczyt, cieszę się.
Nagle rola Zieglera w Dortmundzie zdecydowanie wzrosła. Po kontuzji Weidenfellera klub chciał pozyskać z Arsenalu Londyn swojego byłego bramkarza, Jensa Lehmanna, ale golkiper niemieckiej reprezentacji odmówił. Ziegler zastąpił Weidenfellera w trzech spotkaniach i nie puścił w nich bramki, czym zrobił wrażenie na trenerze Thomasie Dollu: - Wiemy, ile byśmy stracili oddając Marca.
Kuriozalny teraz wydaje się fakt, iż w 2005 roku Ziegler chciał kończyć karierę. Wówczas przeszedł z Austrii Wiedeń do trzecioligowego 1. FC Saarbruecken. - Moim marzeniem od czasów dziecięcych było zostać pilotem. Na 30. urodziny żona sprezentowała mi godzinę latania. Gdybym wtedy nie dostał oferty z Arminii Bielefeld - być może dziś byłbym pilotem.
Teraz Ziegler będzie latał nie w przestworzach, ale w bramce BVB, a być może już niedługo odleci do Monachium.
Źródło: bild.de
Komentarze