Jakiś czas temu w niemieckim dzienniku „Bild” ukazał się obszerny artykuł, który dotyczył młodych i utalentowanych napastników Bayernu Monachium.
Dziennikarze informowali wówczas, że niesamowite wrażenie wywiera skreślany przez wszystkich Fiete Arp, który od momentu powrotu do treningów, pracuje bardzo ciężko i z wielkim zaangażowaniem.
Z kolei Joshua Zirkzee, który od pewnego czasu uchodzi za alternatywę dla Roberta Lewandowskiego, ma wyglądać na zdemotywowanego i bez energii. Po pewnym czasie od publikacji tego artykułu, Holender przerwał milczenie i postanowił zabrać głos w sprawie doniesień dziennika „Bild”.
‒ Moim zdaniem to za dużo, to niepotrzebne. Każdy może mieć taki dzień, taki trening, w którym strzeli mniej bramek. Czy zawsze muszę chodzić wokół i uśmiechać się od ucha do ucha? ‒ stwierdził Zirkzee.
‒ Z jednej strony takie doniesienia motywują mnie jeszcze bardziej. Z drugiej strony mówię sobie: odpuść. Tak długo jak moi trenerzy i byli piłkarze wierzą we mnie ‒ mówił dalej holenderski napastnik.
‒ To najważniejsza rzecz. W dalszym ciągu będę na to pracował ‒ podsumował Joshua Zirkzee.
REKLAMA
18-latek póki co miał okazję wystąpić w 8 oficjalnych meczach o stawkę dla pierwszej drużyny Bayernu (spędził na boiskach 188 minut), w których to strzelił 3 bramki oraz zanotował asystę. Jeśli mowa o wszystkich rozgrywkach (mając na uwadze grę dla innych zespołów FCB), Zirkzee w 30 spotkaniach miał udział przy 17 trafieniach (11 goli i 6 asyst).
Komentarze