W zakończonym już spotkaniu Bayernu z Borussią Dortmund z całą pewnością nie brakowało emocji − zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.
Bayern ostatecznie pokonał Borussię Dortmund 3:2 i dopisał do swojego dorobku kolejne 3 punkty, jednakże po zakończeniu spotkania, jak i w jego trakcie, w social mediach rozpętała się niemała burza odnośnie sytuacji z niepodyktowanym rzutem karnym dla BVB.
Marco Reus był popychany w polu karnym przez Lucasa Hernandeza, ale sędzia główny nie dopatrzył się przewinienia i nakazał grać dalej. Z kolei nieco później, Felix Zwayer podyktował jedenastkę, korzystając z systemu VAR, po tym jak ręką w polu karnym zagrał Mats Hummels.
Na arbitra spadła ogromna fala krytyki – zwłaszcza piłkarze BVB nie kryli swojej złości i wprost mówili o fatalnym występie Niemca. Niemniej jednak w pomeczowym wywiadzie, sędzia z Berlina bronił swojej decyzji podkreślając, że miał jasny obraz.
− To był kontakt na poziomie górnej części ciała, który może się zdarzyć nawet przy dużej prędkości. Sytuacja nie jest czarno-biała, zdecydowałem się nie dyktować rzutu karnego. Nie było to dla mnie konieczne, ponieważ miałem jasną percepcję – powiedział Zwayer.
− W sytuacji z zagraniem ręką Hummelsa, miałem faktyczne spostrzeżenie. Oczywiście, na początku nie byłem pewny, więc sprawdziła to Kolonia (VAR – przyp. red.). Wyraźnie było to zagranie ręką, więc wskazałem na jedenasty metr – mówił dalej.
REKLAMA
Warto jeszcze wspomnieć, że w drugiej części spotkania w Dortmundzie, drugą żółtą, a w rezultacie czerwoną kartkę ujrzał trener dortmundczyków, czyli Marco Rose. Jaki był powód ukarania szkoleniowca BVB?
− W raporcie pomeczowym wyraźnie to napiszemy – wyraźnie powtarzające się niesportowe zachowanie – podsumował Felix Zwayer.
Komentarze