We wczorajszym spotkaniu Bayernu z Freiburgiem, byliśmy świadkami niemałego zamieszania pod koniec spotkania, które miało związek z dokonanymi zmianami przez FCB.
W wyniku obecności na boisku 12 zawodników Bayernu (11 z pola plus bramkarz) i pomyłki zarówno ze strony Kathleen Krueger, jak i sędziego technicznego, arbiter główny spotkania był zmuszony przerwać na kilka minut spotkanie na Europa-Park Stadion.
Po wyjaśnieniu tematu, Christian Dingert wznowił grę, ale po zakończeniu spotkania w niemieckich mediach rozpętała się wielka burza odnośnie tego, czy mecz nie powinien zostać powtórzony lub co gorsza – przyznany walkower na korzyść Freiburga. Głos w sprawie całego zamieszania zabrał wczoraj w programie „ZDF Sportstudio” Felix Zwayer, który pełnił rolę arbitra VAR.
− Z mojego punktu widzenia nie można tego porównać do sytuacji, w której zawodnik, którego nie ma w protokole meczowym, bierze udział w meczu – powiedział Zwayer.
− W rzeczywistości gracz, który przebywał na boisku zbyt długo, był w zasadzie uprawnionym zawodnikiem, który przebywał na boisku w czasie, w którym nie powinien. To jest uregulowane w przepisach piłkarskich, a nie w statucie, jak sobie z tym radzić i jak postępować – mówił dalej.
− Odpowiedzialność za zmiany zgodne z przepisami, spoczywa na zespole sędziowskim. W praktyce, w takich przypadkach, zadanie to pozostawia się czwartemu sędziemu, to on musi zadbać o to, aby zmieniony gracz opuścił boisko i dopiero potem wpuścił zmiennika – podsumował Felix Zwayer.
REKLAMA
Co prawda fryburczycy mają czas do jutra, aby złożyć odwołanie do Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, ale zarówno Christian Streich (trener), jak i Jochen Saier (dyrektor sportowy) przyznali wczoraj, że ich w przekonaniu nie ma potrzeby składania jakiegokolwiek apelu do DFB.
Komentarze