DieRoten.pl

Komentarze

Komentarze użytkownika: Alfik91 Strona 1

W ostatnich dwóch ligowych spotkaniach (szczególnie z takimi ekipami) powinno być zdobyte 6 punktów i już spokojne skupienie się głównie na LM. Bo umówmy się - 13 i 16 zespół w lidze powinniśmy jak nie rozwalcować, to przynajmniej na spokojnie ograć. Nawet drugim garniturem.

W każdym razie z 12 punktoma przewagi, to byłby kompletny relaks. Z 8 jak dotychczas było tak akurat w sam raz przyjemnie i bezpiecznie. Przy już 6 punktach przewagi, licząc że Leverkusen jutro swój mecz wygra, to nadal jest okej. Jednak nie będzie to już komfortowe prowadzenie. I nawet nie martwiłbym się tymi 6 punktami różnicy, gdybyśmy grali równo, solidnie i te zaledwie 6 punktów dystansu, to byłaby zasługa wyłącznie równej gry Leverkusen.

Niestety widząc jak podchodzimy do wielu meczy i myśląc, że przepchniemy je siłą woli, posiadaniem piłki i graniem po obwodzie, to zaczynam mieć dość spore obawy czy aby na pewno te 6 punktów wystarczy. Tym bardziej, że Aptekarze zostali przez nas bardzo mocno podrażnieni w CL i będą teraz chcieli rzucić wszystkie siły na Bundesligę.

Przy tej naszej sinusoidalnej grze, w kratkę i koncentracji mentalnej wyłącznie na coraz to mocniejszych przeciwnikach w Lidze Mistrzów, patera nie wydaje mi się wcale taka pewna. Choć na obecną chwilę staram się myśleć, że nie jest zagrożona. Liczę jednak i wierzę, że nasi nie przegrają kolejnych 2-3 ligowych meczy. A przy tym, że nawet jeśli, to Leverkusen ich wszystkich nie wygra. Choć w piłce już nie jedno miało miejsce...

16.03.2025 00:58

Zanim zaczną się dywagacje na temat łatwości drabinki itd., przejdźmy najpierw Leverkusen, na które nie mamy patentu od 2,5 roku, a dokładniej od 30 września 2022 roku. Wtedy ostatni raz z nimi wygraliśmy. Następne 6 spotkań, to już 3 porażki i 3 remisy. Także w końcy wypadałoby odwrócić ten negatywny trend, szczególnie w meczu o taką stawkę...

21.02.2025 15:10

Jedni i drudzy nam nie leżą. Ostatni dwumecz w 2020 z Atlético mamy akurat do przodu - wygrana (dom) i remis (wyjazd). Jednak nie zmienia to faktu, że gra się nam z nimi wyjątkowo ciężko i nieprzyjemnie.
Leverkusen jakie jest - każdy widział ostatnio. To, że są w lidze za nami, to o niczym nie świadczy. Ostatnio przejechali się po nas jak chcieli, choć wynik tego nie odzwierciedla. Nie chciałbym za chwilę powtórki i to w Lidze Mistrzów, gdzie patrzy cały świat, a nie tylko fani Bundesligi...

19.02.2025 00:20

1

Typowy Bayern-Dusel. Choć dawno nie widziany. Z taką grą nie wróżę świetlanej przyszłości w tej edycji LM. W ogóle Kompany'emu coś nie za bardzo siedzą w Monachium rozgrywki pucharowe.

Ten Bayern wygląda jakby w blasku słońca sKompany kazał im się ciągle oszczędzać oszczędzać. Tylko pytanie, na co? Jak długo jeszcze? Mało to było kompromitacji? 5 rok z rzędu odpadnięcie z PN. Leverkusen cisnące nas jak juniorów. Same porażki i remisy z każdym wymagającym rywalem, oprócz PSG. Chyba wystarczy już tej jazdy w trybie eco...

Co im ten trener kładzie do głowy, że oni grają tak leniwie i powoli? Widać było w ostatnich minutach, że jeśli bardzo chcą lub są przyparci do muru, to potrafią zapierdzielać. Nie rozumiem tego kompletnie. Może ktoś mądrzejszy to rozumie i wytłumaczy?

"Najśmieszniejsze" jest to, że paradoksalnie mimo tak słabej gry, mamy do dyspozycji praktycznie całą kadrę. Jak nigdy. Nie pamiętam kiedy ostatnio miała miejsce taka sytuacja. Zawsze w przeszłości wypadał ktoś ważny na długo, i kilku innych, a teraz są wszyscy. Jednak ten fakt, niestety kompletnie nie ma przełożenia na jakość gry.

18.02.2025 23:58

To już przeszło w lata, a nie miesiące. Tak samo jak to wyciąganie wniosków, obiecywane co trzeci mecz w pomeczowych wywiadach. Też już słyszę tą śpiewkę od niepamiętnych czasów...

16.02.2025 02:10

5

A jeśli ktoś naprawdę wierzy, że Belg ciągle oszczędza siły drużyny, by nagle, któregoś meczu dać "rozkaz" włączenia trybu turbo do końca sezonu, to konia z rzędem takiemu poprawnemu optymiście. To widać jak na dłoni, że raz - materiał piłkarski, który posiada, nie jest już odpowiedniej jakości, szczególnie na skrzydłach. Dwa, że on sam - Węsą w gorącej wodzie Kompany, nie ma jeszcze odpowiedniego warsztatu trenerskiego na jakiś swój autorski projekt w wielkim klubie. Za wcześnie było go wrzucać na cwałującego konia. Tym bardziej po tak ciężkim sezonie, gdzie wymagania były/są ogromne. No, ale rozumiem, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...

16.02.2025 02:05

9

Ja odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że po prostu przeniosło mnie do innego uniwersum. Jasne, rozumiem, że każdy zadowala się teraz wszystkim co jest po Tuchelu. To normalne. Gorzej już chyba być nie mogło. Jednak na litość, miejmy mimo wszystko nadal jakieś wymagania co do tej drużyny. Ten klub miał zawsze boiskową godność i nie odzierajmy go z niej.

Ciężko czyta się co chwilę jakieś ckliwe usprawiedliwienia. A to, że graliśmy w środku tygodnia i dobrze nie wróciliśmy z Glasgow, a już musieliśmy grać Kracher-Spiel. A to znowu, że trzeba było przyjąć taką taktykę żeby zaskoczyć Leverkusen. Czy też, że to wszystko jakiś misterny, długofalowy plan grania piachu w trybie ekonomicznym, żeby nagle wystrzelić z formą pod koniec sezonu. Jak chociażby robił to ostatnimi laty Real... Szanujmy się i szanujmy dziedzictwo i tożsamość Bayernu.

Od momentu przejęcia zespołu przez LvG, Bayern całkowicie zmienił taktykę z topornego, archaicznego i na pewno niezbyt efektownego tzw. diamentu, na ustawienie ofensywne z piątką pomocników. Od tej pory, choć adaptacja chwilę trwała, Bayern zaczął być klubem stawianym obok Barcelony za najładniej i przy tym efektywnie grający. W międzyczasie system zmieniał się trochę w zależności od trenera, ale filozofia pozostała ta sama - grać ładnie i strzelać dużo goli.

Rozumiem, że zdarzają się gorsze momenty czy sytuacje kryzysowe, to normalne. Jednak szukanie na siłę jakichś miałkich tłumaczeń na sposób w jaki zagraliśmy dzisiaj z Leverkusen, zakrawa o śmieszność. Bywały mecze jak kiedyś z Liverpoolem, gdzie po prostu byliśmy słabsi, a tamci w swoim topie i nie mieliśmy nic do powiedzenia. Jednak takiego oddania pola przeciwnikowi, nie wypada takiemu klubowi jak Bayern. Bywało, że byliśmy w gorszych momentach niż obecnie - sportowo, fizycznie, mentalnie, a i tak potrafiliśmy grać jak równy z równym czy wręcz prowadzić mecze z Realem, City czy innymi wielkimi. I nawet jeśli te spotkania były przegrane, obojętnie czy po jakichś skandalach, błędach, cokolwiek, to przynajmniej można było wrócić z nich w miarę z podniesionym czołem. Można było ponarzekać na sędziów, przeciwnika, cokolwiek.

Jednak jak widzę, że obecnie kibice zaczynają zaciekle bronić takiej gry jak dzisiaj, to po prostu oczom nie wierzę i ręce opadają. Fakt, przyniosło to nam punkt. I fakt, postawiliśmy autobus. No jest się czym szczycić. Tego jeszcze nie grali - Bayern Monachium zaczyna stawiać autobus. A do tego nie potrafił stworzyć ANI JEDNEJ sytuacji bramkowej.

To jest KOMPROMITACJA. I jak dla mnie większa niż ostatnie lanie od Feyenoordu...

16.02.2025 01:46

1

To są chyba żarty. Urban plecie 3 po 3, jakby dla Bayernu czymś nowym było granie w środku tygodnia. W porządku, rozumiem tłumaczenie - cel minimum osiągnął. Jednak to nie prawdziwy Bayern. Nigdy nie usprawiedliwialiśmy się dyspozycją na weekend grą w tygodniu. Takie coś to robił może Dortmund, ale nie my. Poza tym, tu chodzi o wrażenie jakie to wywarło. A swoją drogą gdyby zagrali dobrze w grupie, a już przynajmniej nie dostali takiego łomotu z Feyenoordem, to nie musieliby latać do żadnego Glasgow. A tamta wygrana też taka, nie do końca pewna, ale zobaczymy co będzie jak Szkoci przyjadą do Niemiec.

15.02.2025 23:38

1

A przepraszam, od kiedy Bayern to drużyna z Polski, że nie ogarnia grania co 3 dni? To też nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja, że po meczu w środku tygodnia, obojętnie z kim i gdzie, na weekend graliśmy z ciężkim ligowym przeciwnikiem.

15.02.2025 23:35

1

@Reeken89, to widzę, że standardy w tym klubie się zmieniają. Bo do tej pory słynęliśmy z tego, że gramy ładnie/bardzo ładnie, przyjemnie dla oka i przede wszystkim - nikogo się nie boimy. Taka gra nam po prostu nie przystoi. To czego my oczekujemy jako kibice wewnątrz, to jedno. Jednak nasza renoma, to już co innego. Wszyscy wiedzą jak powinien grać i wyglądać Bayern na boisku oraz, że bez względu na przeciwnika - ani kroku wstecz.

Toć to nawet przed Realem czy City się tak nie kłanialiśmy będąc w podobnej dyspozycji...

15.02.2025 23:33

1

Bayern nie porywa ani futbolowego świata, ani nawet swoich kibiców. Nie zachwyca skladnymi akcjami, ani nie zadziwia swoim przygotowaniem fizycznym. W sumie, to jest zupełnie nijaki, ale jedyne co robi dobrze, to zdobywa punkty w lidze. No i przestał tracić (jak na razie) gole po głupich błędach własnych co mecz. To jedyne zalety jakie można o nich powiedzieć na ten moment. Pucharu Niemiec nie zdobędą, a i w Lidze Mistrzów grają najgorszy sezon od lat. Także nie ma co oczekiwać cudów, szczególnie jeśli trafi się lepszy przeciwnik.

Szczególnie w drugiej połowie Leverkusen grało tak jak Bayern grał zazwyczaj. Szukał możliwości, akcji. Z tym, że na pewno robił to ambitniej i bardziej konkretnie niż my pod wodzą Kompany'ego. Skończyło się to remisem. Z tym, że my nie stworzyliśmy ani jednej groźnej sytuacji. Zero, nic. Po prostu od pewnego momentu uskutecznialiśmy obronę Częstochowy
Zupełnie jak Atlético. Z tym, że Hiszpanie mają to opanowane do perfekcji i potrafią wybić taką grą przeciwnika z rytmu, i co najważniejsze - zdobywać z takiej gry bramki. My w takim stylu wyglądaliśmy jak pokraka jednego z najlepszych zespołów świata. To nam nie przystoi. To po prostu wstyd i żenada. Nawet jeśli wygramy to mistrzostwo, to będzie to najsłabszy i najbrzydszy Bayern od lat z takim tytułem. To wszystko według mnie rzecz jasna.

I żeby nie było, uważam że owszem pod Tuchelem graliśmy gorszą padakę, bez dwóch zdań. Pod Belgiem jak już wspomniałem bronimy się chociaż punktowo oraz przynajmniej mamy tą piłkę. Inna sprawa, że jak już ją mamy, to nie potrafimy z nią zrobić niczego kreatywnego. W każdym razie jednak nie tego chyba oczekiwaliśmy. Ja już wrzuciłem do kosza marzenia o pięknej grze jak za czasów Juppa czy hurra futbolu Flicka. Pojmuję, że nie mamy do tego piłkarzy (szczególnie skrzydłowych), i że wina nie leży tylko po stronie trenera. No ale na litość - jak długo jeszcze, ile kolejnych sezonów nie będzie się dało na to patrzeć? I żeby było mało, jeszcze będziemy teraz grywać stylem, do którego do tej pory to my zmuszaliśmy przeciwnika...

15.02.2025 23:10

Jest to naprawdę świetna wiadomość. Jednak spokoju w związku z Jamalem mamy co najwyżej na 3 lata. Gdy rozpocznie się czwarty rok właśnie przedłużonej umowy, zacznie się kolejna szopka i polowanie. Fakt, jest niewiele klubów mogących wyłożyć od ręki 175 mln €, ale jednak są. Dla takiego City, PSG czy Realu taka kwota nie stanowiłaby większej przeszkody, jeśli tylko zawodnik będzie tego wart. A akurat w przypadku Musiali, można być więcej niż pewnym, że będzie on tylko lepszym graczem niż obecnie. Przy ewentualnym roku później, dochodzi kilka innych zespołów mogących wyłożyć 100 mln za nazwisko. Jak choćby United, Juve czy stosująca wszystkie możliwe dźwignie Barcelona. Także Chelsea czy być może Liverpool, Newcastle lub Arsenal. Są też arabskie podmioty, ale nie wydaje mi się by ambitny i w najlepszym piłkarsko wieku Musiala będzie chciał rozwijać, a w sumie zakończyć swój piłkarski byt w tamtejszej lidze. Rzecz jasna, sam zainteresowany też będzie miał swoje do powiedzenia przy ewentualnej ofercie, ale umówmy się - nie samym Bayernem piłkarze żyją i perspektywa grania w Realu, City czy choćby Barcelonie jest i będzie dla każdego piłkarza bardzo kusząca. W każdym razie będzie trzeba liczyć na to, że nie znudzi mu się pobyt w Monachium i w międzyczasie starać się zapewnić mu możliwie jak najlepsze warunki i możliwości do wygrywania tytułów i zdobywania indywidualnych nagród. Inaczej za 3-4 lata może już nie być tak różowo jak teraz. Gdzie i tak właśnie zakończone negocjacje nie były takie łatwe i przyjemne. I to my musieliśmy pójść na pewne ustępstwa, do których wcześniej nie byliśmy zwyczajni...

15.02.2025 00:48

1

Kolejny mecz, o którym nie da powiedzieć się niczego dobrego. Oprócz tego, że go po prostu wygraliśmy. Dodatkowo na wyjeździe. Ewentualnie też to, że w końcu Japończyk się nie połamał... Czy ta drużyna zacznie w końcu grać tak, że będzie się na nią przyjemnie patrzyło? Czy znowu będą lata posuchy efektowności? Do momentu aż spadnie nam z nieba kolejny Jupp czy Flick.
Jest lepiej wynikowo niż za Tuchela. Gra wygląda powiedzmy, że składniej. Natomiast nadal nie jest to w żadnym wypadku poziom przyjemny dla oka, nie wspominając o jakimś wyższym szczeblu zachwytu...

13.02.2025 00:32

Co oni did tak uparli na tego Nkunku? Przecież chłop obudził się w Anglii z ręką w nocniku. Ciągłe kontuzje i bardzo mierne statystyki. Mimo, że nasi skrzydłowi również nie powalają, to obecnie chyba żaden nie jest słabszy od niego. Kwestia wieku i zarobków, to już inna sprawa. Jednak wysoka cena potencjalnego zakupu przy obecnej dyspozycji, to po prostu absurd.

07.02.2025 23:03

W ani jednej minucie tego "spektaklu", ba! Nawet w ani jednej sekundzie, nie widziałem w tych kopaczach krzty ambicji, ognia w oczach i chęci do zrobienia dużego wyniku, który mógłby jeszcze odmienić losy tabeli. A okoliczności ku temu były nadzwyczaj sprzyjające, wręcz wyśmienite. Mecz u siebie z możliwie najsłabszy rywalem, przy dobrej jak na tą porę roku pogodzie. Z prawie całym dostępnym składem i wszystkimi kluczowymi zawodnikami. Czego chcieć więcej? No jak widać tym panom potrzeba znacznie więcej. Tylko pytanie, czego dokładnie? Bo skoro wszystko wokół sprzyja, to ja już nie mam pojęcia czego jeszcze można chcieć więcej od życia. Jakich warunków by dać z siebie w takich momentach maksimum...

Żal i żenada, to co wyprawiają w aktualnym sezonie w rozgrywkach pucharowych. Żadne Bundesligowe wyniki jak dla mnie tego nie przykrywają. W tym roku czeka nas blamaż jakiego dawno w Lidze Mistrzów nie widzieliśmy. Wylosujmy City - mistrz (Guardiola) przeciwko uczniowi (Kompany) i wracajmy do domu. Żaden finał DAHOAM, a nawet brak wyjścia z grupy. Tylko taki los nas czeka przy obecnym sposobie turlania następcy jelita cielęcego...

30.01.2025 02:17

A to nie jest przypadkiem tak, że jak jest ustalona klauzula, to nie zmienia się cena wykupu? Czyli w przypadku zainteresowania kilku podmiotów, cena zakupu będzie taka sama, ale to warunki indywidualnego kontraktu zaważą na tym, gdzie piłkarz ostatecznie zdecyduje się przenieść? Tak więc im większa premia za podpis, wyższy kontrakt i lepsze perspektywy, tym większe ma się szanse na pozyskanie danego zawodnika. Tak ja to przynajmniej rozumiem...

28.01.2025 01:56

Już pomijając fakt, że póki co rozgrywamy najgorszy sezon w LM od baaardzo dawna. I dodatkowo prezentujemy bardzo przeciętną dyspozycję już w pierwszym sezonie po reformie rozgrywek. Tak więc choćby tu obrońcy Kompanego walili pięścią w stół, przyznać muszą jedno - jest to trener, który kompletnie nie umie w mecze pucharowe. Odpadliśmy po raz enty z rzędu z DFB Pokalu, a w CL prezentujemy formę w kratkę. Przegrywając praktycznie co drugi mecz. Na 21 możliwych punktów, uciułaliśmy ledwo 12 i motamy się w okolicach połowy tabeli. Może i w BuLi Belg na razie jakoś sobie radzi. Choć też bez szału, bo z ważnych spotkań wygraliśmy tylko jedno - z Lipskiem. A i porażkę już także zdołaliśmy wyhaczyć, odkładając marzenia o sezonie bez porażki na kolejny rok. Jednak póki co dierży 1 miejsce mimo niewielkiej przewagi nad Leverkusen. Zobaczymy na jak długo...

23.01.2025 01:15

1

O ile już sam fakt, negocjowania/wymuszania takich zapisów w kontrakcie przez obóz Niemca w przypadku Bayernu jest dziwny. Tak ta suma, to w ogóle jest z choinki wzięta. Musiala jest już obecnie wydaje mi się w top 10-15 najlepszych piłkarzy świata. A już na pewno w top 3 najlepszych do konkretnego wieku. Natomiast proponowana kwota jest śmiesznie niska jak na obecne standardy. Szczególnie biorąc pod uwagę wiek, umiejętności i potencjał Musiali. Taka cena nie odstraszy, ani nawet nie każe się 2x zastanowić szejkom czy innym magnatom posiadającym miliardy. Jeśli tylko postanowią sprowadzić go do swoich klubów. Tymczasem Bayern zostanie z mocno niedoszacowaną kwotą, którą sam zarabia w przeciągu dwóch, trzech lat. Bez fantastycznego piłkarza i najprawdopodobniej bez żadnego godnego zastępstwa. Ponieważ w tej kwocie raczej nie znajdą na rynku nikogo pokroju Jamala. Nie wliczam w to Wirtza, którego przyszłość już teraz wiązana jest z Monachium i po cichu liczę, że do tego czasu będzie on już stanowił o sile naszego zespołu.

08.01.2025 09:45

Już pomijając dywagacje na temat, czy Tah jest dobrym graczem na Bayern i czy by tu się lepiej sprawował niż obecni. To jakim cudem, sposobem Barcelona jest w stanie zaproponować tzw. "lepsze perspektywy" niż my? xD

Przecież oni nie potrafią zarejestrować nawet biednego Olmo, którego ledwo co zatrudnili. Żyją nadzieją, że federacja ligowa ugnie się pod jakimiś prośbami czy sentymentami. Co oni mogą mu zaoferować więcej niż przysłowiowe gruszki na wierzbie? Pieniądze na pewno porównywalne (choć nie wiem skąd je wezmą) lub zapewne mniejsze niż u nas. Gra w podstawie, to też w zależności od sytuacji i dyspozycji innych graczy. O bonusach nie wspominam, bo u obrońców, to specyficznie w tych tematach.

W takim razie, niech mnie może ktoś oświeci, bo albo to zwykła dziennikarska kaczka, albo nie wiem co. Niemiec idąc tam byłby po prostu durniem. Choć nie ukrywam, że nie zależy mi na nim jakkolwiek. Wręcz niekoniecznie widziałbym go u nas. Jednak nie zmienia to faktu, że czytając takie rzeczy, to oczy mogą wypaść z orbit.

Przy okazji, jeśli Barcelona rzeczywiście nie ogarnie tej sytuacji z Olmo, to ja na miejscu zarządu dołożyłbym wszelkich starań żeby go do nas sprowadzić. No ale, marzenia są dla ludzi...

02.01.2025 00:49

No, całkiem dobrze nam idzie w odhaczaniu tych celów klubowych. Szkoda, że nie w tę stronę, którą trzeba.
* DFB Pokal (5x z rzędu) - odhaczone
* Bundesliga bez porażki - odhaczona
* Faza grupowa LM bez porażki - odhaczona
* Przerwanie rekordowej serii w LM - odhaczone

Jeszcze tylko odpaść niebawem w Lidze Mistrzów. Potem przegrać mistrza kraju - bo bez zwycięstw nad porównywalnymi rywalami, nie da się wygrać tego tytułu. I wszystkie cele klubowe jakie stały się tu standardem od kilku lat, a w sumie od roku 2020 zostaną wypełnione, odhaczone czy jak kto woli osiągnięte :)

27.12.2024 22:15

Ja chyba nie do końca rozumiem za co teraz można czy powinno się krytykować drużynę/klub, a za co nie. I znowu to szukanie wytłumaczenia jak przy innych meczach z przeciwnikami z wyższej półki. Bo czerwona kartka, bo nie trafili, bo wiatr, bo sędzia, bo bramkarz, bo obrońca... A fakty są takie:

BL: Leverkusen, Frankfurt, Dortmund - 3 remisy. Na 9 możliwych pkt./tylko 3 zdobyte pkt.
CL: Villa, Barca, PSG - 2 porażki, 1 wygrana. 9 możliwych/3 zdobyte pkt.
DFB: Leverkusen - porażka w 1/8. Odpadnięcie 5x (lat) z rzędu z tych samych rozgrywek. W tym czasie nie zaszliśmy dalej niż ćwierćfinał.

Ta jedna jedyna wygrana w LM z pożal się Boże najsłabszym PSG od lat. Bezzębnym i bez wielkich gwiazd, jakie jeszcze całkiem niedawno grały tam w formacji ofensywnej. Ledwo 1:0.

Fakt, nie mogę zarzucić drużynie, że za VK wyglądają gorzej taktycznie czy fizycznie niż rok temu, bo tak nie jest. Ale mentalnie jest tak samo, jak nie słabiej. Co mi po klepaniu laików i dużym posiadaniu piłeczki co mecz? Jak gdy przychodzi ktoś lepszy, to nie potrafimy z tego wyciągnąć 3 punktów. Nie mówiąc już o jakimś pogromie, który wyraźnie zaznaczyłby reszcie, że Bayern znowu jest bardzo mocny i groźny... W żaden sposób nie potrafimy udokumentować tego, że jesteśmy dobrzy i idziemy dobrą drogą. Nie mówiąc o jakimś pokazaniu światu, że jesteśmy mocni i powinni się nas bać. I kompletnie nie kupuję jakichś teorii o procesie, przemianie, wymianie i jakby tego jeszcze nie nazwać. Bo taki Flick już pokazał jak w krótkim czasie da się odmienić oblicze i grę zespołu o 180°. Zrobił to w Bayernie i tak samo w Barcelonie. I choć tamci nadal mają pojedyncze zawiechy i słabsze momenty, mecze. To są to bardziej wypadki przy pracy, aniżeli niezbity dowód o gorszej jakości trenera czy piłkarzy. Każdy mecz z rywalem z tej samej lub połowę niższej półki półki wygrali. Przede wszystkim zjadając nas i popijając Realem, że aż się odbiło bigosem z komunii.

Przykro patrzy się na taki przebieg sezonu. A jeszcze bardziej na wielu fanów, którzy kompletnie nie widzą w niczym problemu. Więc jedyne wnioski jakie wyciągam, to że kibice mocno obniżyli standardy i po prostu nikomu już nie zależy na tym, żeby wygrywać z najlepszymi. Ot niech się dzieje co ma być. A jak przy okazji coś wygramy, to będzie fajnie, fajniusio. Coś mi taki tok myślenia przypomina. Jakiś inny klub z Niemiec. Niekoniecznie taki, z którym się lubimy. No, ale cóż, jest jak jest i widocznie muszę przywyknąć do tej już od kilku ostatnich lat wpajanej nowej wizji sportowo-kibicowskiej...

05.12.2024 03:25

Dokładnie tak, w punkt!

24.11.2024 02:14

Lewy przechodząc do Bayernu dopiero wchodził w piłkarski-wiekowo (miał 25 lat, a 26 rocznikowo) prime. A swój własny również miał dopiero przed sobą. Był już co prawda trochę ograny w lidze, ale nie ma co ukrywać, że dopiero w Bayernie wyrósł na światowej klasy napastnika. Głównie dzięki swojej ciężkiej pracy. Jednak miał także do pomocy fantastycznych kolegów z drużyny i świetnych trenerów.

Kane przyszedł do nas u schyłku wieku określanego najlepszym dla piłkarza (26-30). Jednak mimo to wciąż jako niespełniony zawodnik, który mimo gry w najlepszej lidze i jednym z najlepszych grających tam klubów, nie mając na koncie żadnego trofeum klubowego. Podczas transferu, był już całkiem ukształtowanym piłkarsko zawodnikiem. Do tego będąc kapitanem jednej z najmocniejszych reprezentacji na świecie.

Jak dla mnie nie ma sensu porównywać osiągnięć jednego i drugiego. Inne czasy, inny wiek, trenerzy prowadzący, koledzy z zespołu itd. Na pewno dużym plusem dla Kane'a jest fakt, że Anglik nie potrzebował kompletnie żadnego okresu integracji czy wprowadzenia się w nowe miejsce. Od razu zaczął strzelać bramki na możliwie najwyższym poziomie. Jednak dobrze byłoby, gdyby zaczęło się to przekuwać w sukcesy drużynowe. Bo tych niestety w swoim pierwszym sezonie jego bramki nie pomogły dostarczyć. A zaś Lewy choć dopiero rozkręcał się z sezonu na sezon, to w każdym sezonie swojej gry w Monachium kończył rozgrywki przynajmniej z jednym tytułem, a jego gole na pewno w tym pomagały. I kolejna rzecz, z której trzeba zdawać sobie sprawę, to że Anglik na pewno nie będzie grał w Monachium tak długo jak Polak. Lewy spędził tu 8 lat. Odchodził będąc już trochę po 30tce. Kane nawet gdyby dopisywało mu końskie zdrowie, nie będzie biegał w koszulce Bayernu będąc chwilę przed 40stką. Nawet jako joker.

24.11.2024 02:13

Jestem świadomy, że nie ma zbyt wielu synonimów czy alternatyw dla słów "wyciągniemy wnioski". Jednak skoro od 3 lat jest to powtarzane jak mantra, ale rezultatów nie przynosi żadnych. To może warto się trochę wysilić i ubrać to już "kultowe" motto w jakieś nowe szaty? Tak by po prostu brzmiało to jakoś inaczej. Bo słysząc po raz setny to samo i nie widząc żadnych rezultatów, po prostu chce się wymiotować...

24.10.2024 14:24

Dobrze, dobrze. Szkopuł w tym, że za Pepa jesienne rundy też wyglądały fantastycznie, zabójczo i w ogóle było słychać same "ohy i ahy" ze wszystkich stron. Co roku za jego kadencji do grudnia biliśmy kolejne rekordy strzelonych/straconych bramek i zdobytych punktów. Byliśmy faworytem u każdego bukmachera i większości kibiców do wygrania CL. Jednak gdy przychodziła wiosna, to powietrze jakby powoli ulatywało, a w najważniejszych momentach (półfinał LM) za każdym razem brakowało kropki nad "i" oraz tej mocy z rundy jesiennej. Weryfikowały nas kolejno top 3 hiszpańskie zespoły.

Oby tym razem tak nie było i mimo obecnego efektu "nowej miotły" i podrażnienia ambicji poprzednią kampanią, udało utrzymać się ten obecny vibe, rytm i głód na przestrzeni całego sezonu. Tak jak to miało miejsce za czasów Heynckesa. I jak dla mnie to powinien być bardziej punkt odniesienia, a nie Guardiola. Bo to właśnie za czasów Juppa piłkarze startowali po kompletnie przegranym sezonie. Z tą różnicą, że z tym samym trenerem...

24.09.2024 00:41

1

@admin i właśnie przez takie podejście ciągniemy ten wózek z węglem już od kilku lat. Co z tego, że było takie czy takie xG? Skoro straciliśmy dwie frajerskie bramki, w przeciągu zaledwie dwóch minut, od top 3 najsłabszej ekipy w całej stawce. A według wyliczeń najsłabszej ze wszystkich. Tak samo straciliśmy gola z Kilonią.

Przecież nie można ich wiecznie tylko bronić i tłumaczyć za to co oni wyprawiają z tyłu. Przypominam, że były sezony gdzie w lidze straciliśmy mniej niż 20 bramek. Teraz wszystko wpada jak leci już któryś rok z rzędu i nikt z tym nic nie robi. Wręcz sabotuje sprzedając najlepszego ŚO, a zostawiając pokraki i gości z mentalem - 100...

18.09.2024 00:27

Obrona jak była, tak nadal jest dramatem i porażką nie godną takiego klubu. Piłkarze tej formacji i ich wyczyny plują już od kilku lat w twarz kibicom i zarządowi, a ci drudzy udają, że deszcz pada...

17.09.2024 23:09

1

To, że Złota Piłka już od dobrze ponad dekady jest konkursem popularności, a nie rzeczywistym plebiscytem honorującym formę zawodnika i jego dokonania w minionym sezonie, to wiadomo od dawna. Do tego interpretacja zasad naciągana w zależności od potrzeb - raz za osiągnięcia indywidualne, innym razem za drużynowe.

Jednak Musiala ma naprawdę wciąż ogromny potencjał, a do tego już wielkie umiejętności. Jest tego świadom, tak samo jak i klub oraz kibice. Ma na pewno ambicje zdobywać nie tylko tytuły zespołowe, ale również solo. Zadaniem Eberla jest przekonanie Musiali, że te cele może osiągnąć z Bayernem. I cały zarząd podejrzewam chce mu to zapewnić.

Tylko co z tego jak gadki to jedno, ale wykonanie to drugie. Jak Musiala ma zaufać takiemu Eberlowi i reszcie, którzy zapowiadają złote góry po kompletnie przerypanym sezonie - bez trofeów, bez stylu, beznadziejnym. By ci ostatecznie zrobili z dużej chmury mały deszcz.

Kupili nie najmłodszego Palhinhe, który ma za zadanie przywrócić porządek między liniami jak kiedyś Martinez. Z tym, że Hiszpan jak przychodził, to był dużo młodszy (24 lata), od razu był podstawowym graczem i kosztował minimum 10 mln mniej niż Portugalczyk. A ten jak na razie nie powąchał murawy od pierwszych minut w oficjalnych meczach.
Do tego jedyny jak na razie bardzo obiecujący, chociaż ponoć szklany Olise. I to tyle z tych wielkich transferów mających przywrócić wielkość i sukcesy Bayernowi. A byłbym zapomniał o angażu byłego świetnego zawodnika, jednak bądź co bądź żółtodzioba jako trenera. No i sprzedaniu najlepszego środkowego obrońcy za promocyjną cenę. Zostając z dwoma sabotażystami na tej pozycji.

Także no, nie zdziwi mnie za bardzo, jeśli Jamal po przeanalizowaniu tego wszystkiego uzna, że większe szanse na rozwój i sukcesy ma ot choćby w Manchesterze City pod wodzą Guardioli. Czy Realu, który potrafi kusić i przyciągać do siebie graczy tego typu. I potrafi wygrywać średnio co drugi rok Ligę Mistrzów od mniej więcej dziesięciu lat. Nie mówiąc o pieniążkach, bo inni zaoferują mu co najmniej podobne, jak nie lepsze warunki kontraktowe.

Także no, tego... jak dla mnie to Bayern stoi na straconej pozycji, a Musiala może rozdawać karty według własnego upodobania. I tylko jakaś nagła zmiana stanu rzeczy mogłaby zmienić proporcje i wyrównać szanse przy stole negocjacyjnym.

05.09.2024 23:07

2

Wywnętrzać się na temat gry nie będę, bo po pierwszym meczu nie ma po co. Widać zmiany, widać jakiś zarys czegoś. A jak to będzie ostatecznie wyglądać, zobaczymy.

Natomiast obrona, to już nawet nie jest dramat ani kryminał. W sumie nie mogę znaleźć na to żadnego dobrego określenia. Kupują żółtka, z przeszłością z tureckiej ligi - gra kupę w zeszłym sezonie. Teraz w nowym, na dzień dobry wali babola na poziomie podwórkowym. Powiedzieć, że jest on surowy technicznie, to jak nic nie powiedzieć. Ten gość jest bardziej surowy z piłką niż wołowy tatar zmieszany z sushi. Upamecano kolejny z niepewnymi główkami, interwencjami. A na deserek rastaman również z przeszłością z ligi kraju Osmanów, który puszcza gościa w pole karne jakby przepuszczał kobietę w drzwiach.
I takich oto "pożytecznych" gagatków nam zostawiają. A pozbywają się na pewno nie świetnego, ale solidnego Marokańczyka i uwielbiającego klub, pewnego w grze i świetnego w swoim fachu Holendra. Którego chyba nigdy nie odżałuję.

Do tego transfer za 50 mln Palinhi, po to żeby posiedział, a w środku grał znowu Kimmich do pary z młodziutkim Pavlo. Nie no, mega pomysł. A potem decyzje, że tego czy tamtego trzeba sprzedać bo nie ma pieniążków na płace. Wystarczy nie kupować zawodnika za tyle kasy, który i tak ma być tylko alternatywą. Wtedy znalazłyby się pieniążki na zostawienie Holendra :)

Na duży plus Olise. Będą z niego ludzie, jak tylko zdrowie dopisze. A z tym akurat w naszej drużynie i przy tym sztabie medycznym bywa bardzo mizernie...

26.08.2024 01:38

Miał operację/zabieg jakiś czas temu na problem z pachwiną. Zmagał się z tym już dłuższy czas, a dało o sobie znać konkretniej na Euro. Teraz chcą go powoli wdrażać i najprawdopodobniej zagra dopiero po przerwie reprezentacyjnej czyli za mniej więcej miesiąc.

26.08.2024 01:34

Końcowy fragment podsumowuje największą bolaczkę od kilku sezonów, której mam wrażenie, zarząd nie chce się pozbyć. Mianowicie środek obrony. Przecież to nawet niedzielny kibic oglądający piłkę przy okazji, widzi kto i jak gra w Bayernie na tej pozycji w ostatnich latach. Ile nerwów, straconych goli i nie ma się co oszukiwać, także tytułów, kosztowało to Bayern. A jak już mieli przynajmniej jednego obrońcę na poziomie to postanowili go sprzedać... Nie wiem, być może dlatego, że to biały Holender, mówiący dobrze po niemiecku, mający najlepsze lata kariery przed sobą, nie robiący baboli i kochający ten klub od małego? I po prostu nie pasował im takim profilem do reszty składu. Bo innego realnego tłumaczenia nie widzę...

Swoją drogą fajnie napisane, propsik!

16.08.2024 23:48

A od kiedy nasi to takie delikatesy? Mało to razy Uli wyrażał dosadnie swoje krytyczne opinie o innych osobach? I jakoś nie pamiętam by musiał za to przepraszać... Zapomniał wół jak cielęciem był.

15.08.2024 13:28

Ostatnio coś z tą naszą żyłką hazardzisty i ryzykiem z tym związanym dosyć słabo. Zarząd ryzykuje takim ruchem, gdzie dopiero co na dłużej wykrzaczył się świeżo zakupiony obrońca. O innych nawet nie wspominam, bo szkoda klawiatury. Dwa lata? Trochę krótko jak na wielki Bayern, który szanuje zawodników i daje im szanse. Często więcej niż jedną. Szczególnie jeśli zawodnik jest uwielbiany przez kibiców i mocno identyfikuje się z klubem. A zostawia partaczy, którzy przegrali nam nie jeden mecz swoimi błędami.

Nie potwierdził? To czego potrzebujesz do potwierdzenia, pisma? Gość już miał, kilka kluczowych interwencji i bramek, które zostaną zapamiętane na lata. Nie licząc zwykłej czarnej roboty w każdym meczu. Do tego zawsze pełen szacunek do klubu, przeciwnika. Bardzo dobre wypowiedzi w wywiadach. Sumienny na treningach, spokojny w życiu, żyjący bez afer. Gadający bardzo dobrze po niemiecku. Fakt, w zeszłym sezonie trochę nazbierał tych kontuzji, ale kto ich nie miał? Przypominam, że kupowaliśmy Hernandeza i Sané świeżo po powrocie z zerwania więzadła. Tu chłopakowi dali pograć ledwo dwa lata i go już wyautowali. Jaki w tym w ogóle sens? Przecież nawet stając z boku, patrząc kogo zostawiają i kogo ewentualnie chcą ściągnąć (Tah), to tu niczego nie można zrozumieć...

13.08.2024 23:25

2

To nie mój klub, to nie mój Bayern. Od kilku lat nie rozumiem wielu zakupów i sprzedaży jakich dokonano. Jednak tegoroczne przechodzą wszelkie granice logiki i zrozumienia. Najpierw odmawia nam co najmniej 7 trenerów. I bierzemy doświadczonego piłkarza, ale trenerskiego - z całym szacunkiem żółtodzioba. Teraz sprzedajemy młodego obrońcę. Jednego z najlepszych na świecie, który ledwo po 2 latach gry zaskarbił sobie pełne wsparcie i szacunek kibiców. Zawodnika który sam był fanem Bayernu od lat. Do tego mówiącego świetnie po niemiecku. I to wszystko kosztem Francuza, który po 3 latach nijak identyfikuje się z klubem, a do tego zasabotował tyle meczy swoimi nieudolnymi zagraniami, że ciężko je zliczyć. Chłop przy przedłużeniu zarządza takiej podwyżki, że na pewno mu jej nie damy i bez mrugnięcia okiem odejdzie po skończeniu kontraktu. Kto tam wymyśla takie ruchy i zatwierdza? Był Salihamidzic - było fatalnie. Teraz - mam wrażenie, że jest podobnie, ale za chwilę może być jeszcze gorzej. Czy w ogóle leci z nami pilot? Czy w tym klubie zapomnieli czym jest Mia San Mia i liczą się już tylko tabelki excela na tu i teraz, byle znów zaistnieć w magazynie Forbes? Próbując nieudolnie prześcignąć Real, który przestał robić fatalne ruchy jak kiedyś i teraz robi same prawidłowe ruchy transferowe. Nie poznaję Dumy Bawarii...

13.08.2024 22:44

No, jak my już takie ruchy nazywany "transferem marzeń", to boję się pomyśleć jak nazwaliby potencjalny zakup jakiegoś piłkarza z top 10.

Nie twierdzę, że Portugalczyk jest słaby czy nawet przeciętny. Jest na pewno dobry. Nie bez kozery grał w podstawie kadry na Euro. Jego pozycja też jest taka nie do końca wdzięczna, bo ani się tu nie ma jak wykazać w postaci bramek, ani asyst czy nawet kreowania gry. Ot przerwij kontrę, zatrzymaj akcję przeciwnika i podaj do rozgrywającego.

W każdym razie nie ma się jednak też co rozpływać. Kolejka po niego nie stała. Walczyliśmy tak naprawdę tylko z jego klubem o ten transfer. Do tego gość dobiega 30tki więc też jest już bardziej u schyłku swojego tzw. prime'u. Ani nie będzie z niego materiału na lata grania, ani pieniędzy z potencjalnej sprzedaży w przyszłości.

Tak więc koniec końców nie ma co wieszać psów na Portugalczyku. Jednak określanie jego przyjścia jako marzenie, to gruba przesada i mocny odlot w wypowiedzi...

01.08.2024 03:29

1

Dokładnie tak. Runda jesienna (do końca 2024 r.) będzie pokazywana jeszcze tylko w Viaplay. Od początku 2025 r., do nadawania dołącza Eleven Sports i będą pokazywać Bundesligę z Viaplay razem już do końca sezonu. Jednak na jakich zasadach - kto, ile i jakie mecze, to nie mam pojęcia. Pożyjemy, zobaczymy...

25.07.2024 17:17

Euro to chyba jedyne czego mu zabraknie. I prawdopodobnie Neuerowi też. Bo kolejne ME dopiero za 4 lata i ciężko jest mi sobie wyobrazić, że Manu w wieku 42 lat nadal będzie tam stał w bramce i to jako numer 1. Szkoda, bo gdyby nie ten wałek z ręką w meczu z Hiszpanią, to najprawdopodobniej teraz Niemcy cieszyliby się z wygrania turnieju u siebie...

14.07.2024 23:00

Jak to mówi przysłowie - darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Hasana w życiu nie chciałbym z powrotem na stołku w Monachium, ale z biegiem czasu, kilka dobrych ruchów i decyzji można na jego konto zapisać. Jak choćby zakup Daviesa, Tela czy właśnie ogarnięcie sprzedaży, z której teraz jeszcze nam skapnie połowa i to całkiem niemałej kwoty. Szczególnie biorąc pod uwagę, że Zirkzee choć na pewno dobry i utalentowany, to jednak raczej trudno było oczekiwać, że chłopak kiedyś pójdzie za ponad 40 mln €, i to bądź co bądź do jednej z największych marek (aktualnie niekoniecznie sportowej) w piłce.
Dla naszych działaczy, którzy każdy cent obracają 4x zanim go wydadzą, to na pewno fantastyczna informacja. Tym bardziej obecnie, gdzie dokonywane są spore roszady kadrowe w klubie, na które też skądś trzeba mieć środki.

14.07.2024 22:42

Ja po cichu liczę, że Julek jeszcze do nas wróci. Może nie zaraz po reprezentacji, czyli za 2 lata (po MŚ), bo po przygodzie z kadrą narodową dobrze byłoby, by nabrał kolejnego doświadczenia w innym miejscu. A także wrócił na spokojnie do trybu funkcjonowania w klubie. Bo jakby nie patrzeć kadra-klub, to dwa całkiem odmienne systemy pracy.

Mimo wszystko obecnie trzymam kciuki za Kompany'ego. I życzę mu by wbrew pozorom poszło Belgowi w Monachium jak najlepiej i był możliwie jak najdłużej pisząc świetną historię.

Także Julek mam nadzieję do zobaczenia ponownie :)

14.07.2024 22:30

Jaki w tym sens, jaka logika?

Upamecano będący w naszym klubie już 3 lata. Lada chwila zaczynający 4 sezon w Bayernie i do tego mający 25 lat, w ani jednym sezonie czy nawet jego połowie nie pokazał pełni swojego potencjału. Nigdy nie miał dłuższego okresu, w którym dowiódłby, że będzie można na nim polegać przez dłuższy czas.
Jak nie kontuzje, to błędy amatora w ważnych momentach i elektryczne zachowania nieprzystające graczowi na takim poziomie i takiej pozycji. Do tego nigdy nie zaliczany do czołówki stoperów na świecie. Czemu z resztą dał wiele argumentów w ostatnich latach. Naprawdę dobre, solidne występy nie raczej nie przekraczają liczby 10. Świetne czy bardzo dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Podejrzewam, że nawet nie więcej niż 3 palcach.

Z drugiej strony zawodnik, o którego zabiegaliśmy jeszcze za czasów z Ajaxu. Wtedy ubiegli nas Turyńczycy. Potem gdy jego mentalność i styl gry nie do końca spasował się z włoską myślą szkoleniową, w końcu trafił do nas. I to za nie małą kwotę, choć rozłożoną na raty. Holender, bezproblemowo posługujący się językiem niemieckim. Top 10 najbardziej obiecujących stoperów świata. Mający za sobą karierę już w 2 wielkich klubach. Wywodzący się z jednej z najlepszych akademii na świecie. Zdołał pokazać w Monachium już wielu meczach jakie umiejętności posiada i jak mentalnie pasuje do tego miejsca. Mający duże wsparcie i uwielbienie u kibiców. I to wszystko w zaledwie 2 lata gry. Niestety przeplatanymi trochę przerwami na kontuzje. A głównie jedną - naderwanie więzadła w kolanie, co na szczęście nie skończyło się gorzej. To była jedyna kontuzja, która spowodowała jego nieobecność w kilku spotkaniach. Łącznie Holender nie zagrał we wszystkich rozgrywkach przez 2 lata gry w 17 meczach. Francuz w 12 przez kontuzje i bodajże 4 czy 5 przez zawieszenie. Nie mając przy tym poważnego urazu, który tłumaczyłby dłuższą nieobecność.

Tak więc jak zadałem pytanie, tak na nie odpowiem - logiki w takim ruchu nie widzę żadnej. Klub chce pozbyć się lepszego technicznie, utożsamiającego się z klubem, ulubieńca kibiców, gotowego na każde poświęcenie i potrafiącego wybić piłkę z linii bramkowej na wślizgu. Na poczet gościa, który łapie kompletnie niepotrzebne kartki i zawieszenia, potykającego się o własne nogi, mogącego zasabotować każdy mecz w każdej chwili swoim brakiem myślenia i odruchach drewnianych jak Pinokio czy niezgrabnych jak słonia w porcelanie. I mimo tego wszystkiego nawet po 3 latach mają do takiego gościa nadal więcej cierpliwości, wiary i oczekiwań niż do piłkarza, który mógłby tu napisać kawał historii. Powodu nie znam, ale z głupoty zaczynają mi przychodzić go głowy myśli, że może po prostu nie chcą u nas białego człowieka, tylko wolą ciemnoskórego. Bo innych konkretnych odpowiedzi po prostu nie ma. To jest absurd.

13.07.2024 00:20

Zastanawia mnie tylko czemu nie poszukamy i nie kupimy kogoś takiego jak Thiago, Modrić itp. My od długiego czasu nie mamy w środku pola żadnego wirtuoza...

03.07.2024 22:08

Ohh Dżizas! Ledwo pozbyliśmy się po wielu latach jednego sabotażysty, a za chwilę befziemy mie chyba drugiego. Kontuzje, jasne, zdarzają się. Czasem częściej, czasem rzadziej. W minionym sezonie urazy nie oszczędzały raczej żadnego zawodnika z Monachium. Jak w ogóle można myśleć, że Tah będzie w stanie zastąpić MdL. Przecież to trzeba mieć nie po kolei w głowie. Wiek, umiejętności czysto piłkarskie, technika. Nie mamy drugiego takiego obrońcy. Jak oni go sprzedadzą, to naprawdę zacznę mocno powątpiewać w ten klub...

11.06.2024 19:22

Akurat decyzja co do tego młodziana bardzo mnie cieszy. Ibra wyróżniał się mocno już od jakiegoś czasu w naszych zespołach. Wypożyczenie też pewnie wyszło mu na dobre. Więc tym bardziej cieszy mnie, że się go nie pozbywają tylko starają wdrożyć do zespołu.

08.06.2024 22:14

1

Nie chcę tego mówić w nieodpowiednim momencie (oby), ale skoro już teraz starają się wybielać swoje wybory i decyzje w białych rękawiczkach, to nie potrafię chyba sobie wyobrazić jakie realnie negatywne scenariusze zakładają sobie w głowie na zbliżający się sezon...

08.06.2024 22:11

Nie mam pojęcia w jakich kategoriach mam rozpatrywać kandydaturę Taha do ewentualnego wzmocnienia zespołu.
Czy według niedawno nakreślonej nowej idei budowania zespołu według włodarzy i trenera - ma być jednym z 14 topowych zawodników stanowiących o sile zespołu i być jego fundamentem?
Bo jeśli tak, to widzę, że "wysoko" mierzymy, skoro JT jest uważany przez naszych bossów za topkę piłkarską.

Czy jednak ma być tylko jednym z 4-5 wyrobników? Bo jeśli nawet zostanie sprowadzony w celu zastąpienia Upy czy Kima przy ich potencjalnym odejściu, to będzie to wymiana na zasadzie - zamienił stryjek siekierkę na kijek. Gdyż Francuz i Koreańczyk nie dojeżdżają do naszego poziomu głową. Choć niewątpliwie umiejętności mają niemałe. Natomiast Tah może i mentalnie by to dźwignął, ale skillami jest półkę, jak nie dwie niżej aniżeli wymieniona dwójka. I tej przepaści raczej nie da rady zasypać wyłącznie cechami wolicjonalnymi.

Więc tak czy owak jestem bardzo ciekawy w jakiej roli miałby tu w ogóle przyjść. Niemniej jednak taki zakup na otwarcie tak wyczekiwanego i ważnego okienka transferowego, byłby niemałym zawodem dla większości fanów Bayernu. No, ale jak mawia klasyk - prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. W tym wypadku nie tyle jednego mężczyznę, co kilku mężczyzn...

06.06.2024 01:05

Oho, czyli zaczyna się "dobra zmiana". Widać w piłce jak w polityce - ręka rękę myje. Nawyki i sposób działania nie zmieniają się - zmieniają się tylko ludzie na przy stole...

06.06.2024 00:36

Zawodnik bardzo dobry. Choć też nie ma co ukrywać, że w MU nie ma warunków by pokazać swój najlepszy poziom i go utrzymywać możliwie jak najdłużej. Niemniej jednak wiekowo zbliża się do schyłku swojego "prime'u", a jak napisał @hoven, my potrzebujemy obecnie świeżej krwi, zawodników głodnych gry w wielkim klubie i zdobywania tytułów. Jasne, można powiedzieć, że Kane też był w tym wieku czy nawet starszy jak do nas przychodził. Z tym, że Anglik jest od wielu lat niezmiennie w top 5, a nawet top 3 napastników na świecie. I takich graczy, napastników jak on szukać ze świecą. Natomiast Portugalczyk mimo okresów czasem świetnej gry, spektakularnych zagrań nigdy nie był wymieniany jako jeden z najlepszych na swojej pozycji, a jeśli już to na pewno nie dłużej niż jeden sezon. Poza tym graczy o podobnym profilu i umiejętnościach jest zdecydowanie więcej niż typowych 9' Jaką jest Kane.

03.06.2024 11:21

@Sopariev, dokładnie tak jak napisałeś!

02.06.2024 00:26

2

@Sopariev - 100% racji! Ja też nienawidzę tych tych szmatek do podłogi, tfu!

02.06.2024 00:22

Jeśli Davies zostanie, to raczej na pewno upada jeden z transferów Hernandez-Frimpong. Jeden i drugi grają na boku. Theo bardziej typowy obrońca. Frimpong coś na kształt Daviesa - obrońca z aspiracjami i "żyłką" do wyższej gry na skrzydle. Dużo będzie zależeć od tego gdzie nowy trener widziałby Daviesa gdyby ten postanowił jednak zostać.

23.05.2024 19:53

Może tak być, że Real teraz specjalnie robi taką narrację żeby za rok wyciągnąć go za darmo. Jednak też żywię nadzieję, że Bayern nauczył się, że lepiej sprzedawać zawodników i zarabiać niż oddawać za darmo tylko po to by grali do końca obowiązującej umowy. Więc albo niech Davies przedłuża i jeśli Realowi będzie bardzo zależało, to za rok za grubą kasę go ściągną od nas. Albo skoro go nie chcą, a i sam Kanadyjczyk nie będzie chciał przedłużyć współpracy, to już teraz na siłę sprzedać go każdemu kto zapłaci godziwe pieniądze. A w jego miejsce ściągnąć Theo.

23.05.2024 19:26

A ponoć Real teraz już nie chce Daviesa, bo są bardzo zadowoleni z Mendy'ego. Także albo Davies przyjmie nasze warunki kontraktowe albo nie wiem gdzie pójdzie. Chyba, że go przestawią w końcu na to skrzydło, to wtedy zwolni się miejsce. No, ale tak naprawdę co się będzie działo, to nie wie nikt. Czekają nas naprawdę bardzo ciekawe tygodnie :)

23.05.2024 19:22

1

@matilegolas, przeczytane. Nic dodać, nic ująć. Ewentualne dodałbym jeszcze Frimponga do mocno wyróżniających się zawodników w Leverkusen :)

23.05.2024 16:24

@matilegolas, chętnie. I vice versa przy moich kolejnych wypocinach :)

23.05.2024 16:13

1

@matilegolas, o widzisz, to musiałem przeoczyć. W takim razie wybacz i zaraz koniecznie nadrobię zaległości. W każdym razie tak z poziomu zwykłego czytelnika myślę, że byłoby lepiej czytać od tych najsłabszych do najlepszych drużyn. I to też w właśnie w takiej kolejności od 18 do 1 miejsca. Mimo, że tabela wygląda na odwrót. Ale to tak jakby przeczytać najpierw zakończenie książki, a następnie cofać się do wstępu :D

23.05.2024 16:02

2

Eleganckie podsumowanie. Technicznie też dobrze naskrobane. Podoba mi się :)
Jedyne co bym zmienił, to kolejność. W sensie żeby była ona wypisana od 18 do 10 miejsca. Bo tak żeby zacząć czytać od najgorszego zespołu, to muszę przewijać na dam dół i dopiero lecieć w górę.
I tak zrobiłbym też w drugiej części - czyli na początek artykułu 9 miejsce, schodząc w dół, aż do 1. Żeby budować powoli emocje, a nie zaczynać czytać artykuł od najlepszych ekip.

Na pewno @matilegolas wiesz co mam na myśli :D I czekam na part 2 :)

23.05.2024 15:44

O naszym klubie można powiedzieć wiele dobrego. Szczególnie na tle innych zdegenerowanych już kompletnie przez pieniądze i coraz częściej politykę klubów. Jednak jeśli już miałbym znaleźć jakieś wady, to właśnie to co napisałeś - odwieczny brak jaj do przyznawania się do błędów i przepraszania za nie kibiców.

Jasne, co innego jak ktoś coś odwalił na indywidualne konto jak np. kiedyś Uli z podatkami. Jednak jeśli chodzi już o funkcjonowanie klubu, podejmowane decyzje i ich konsekwencje itd., to bez względu na to co się działo, nikt nigdy nie potrafił tu się ukorzyć, skłonić głowy, schować dumy do kieszeni
Żeby wytłumaczyć normalnie, klarownie i bez owijania w bawełnę co było/jest na rzeczy. Tylko zawsze muszą chronić swoje tyłki, robić z siebie nieomylnych, nazbyt dyplomatycznych i aroganckich "perfekcjonistów" z planem na każdą, nawet najbardziej awaryjną sytuację. Tak jakby ludzie nie mieli oczu i nie widzieli, co rzeczywiście się dzieje...

22.05.2024 16:31

Te nazwiska coraz bardziej egzotyczne. A tak poważnie, ciekawe kiedy w końcu kogoś wybiorą. Przecież to nie może trwać kolejny miesiąc...

21.05.2024 19:43

Trochę się zmieniło...

18.05.2024 21:34

Dobrze byłoby najpierw ogarnąć trenera...

17.05.2024 20:48

@Sopariev, tak było. Bodajże w dwóch sezonach, w których przegraliśmy tylko po 1 spotkaniu polegliśmy właśnie z Leverkusen. W każdym razie, no sytuacja jaka jest - każdy widzi. Ciężko tak naprawdę wyczuć czy i kto miałby tu przyjść jeśli rzeczywiście TT miałby zostać do końca kolejnego sezonu. Bo jakby nie patrzeć jeszcze 2-3 miesiące temu myśleliśmy, że to my rozdajemy karty gdyż do tej pory zawsze je rozdawaliśmy. A tu jednak za kurtyną Zonk jak w "Idź na całość", a nie główna nagroda czy nawet nagroda pocieszenia. W sumie teraz to już mi chyba nie zależy, kto to będzie. Za Flickiem też nie tylko przemawiają argumenty za, ale również kilka mocnych przeciwko jego kandydaturze. Tu chyba aktualnie nie ma złotego środka, tylko co najwyżej mniejsze zło.

Zobaczymy co to będzie...

14.05.2024 21:37

Czyli może spełnić się scenariusz o jakim pisałem jakieś 2-3 tygodnie temu. Nie ma na obecną chwilę odpowiedniego (wolnego) kandydata, a z niewiadomymi nie ma co ryzykować. Z takich założeń podejrzewam wychodzi zarząd. Doliczając wszystkie odprawy dla TT i jego sztabu oraz wliczając kontrakty dla nowego trenera i jego świty, to wychodzi im już mocno na czerwono w tabelkach excela, a gwarancji żadnej. Do tego cała adaptacja, rozeznanie w sytuacji, być może odmienna wizja co do planowania kadry. I to wszystko podlane ogromnymi oczekiwaniami po sezonie pełnym zawodu.
Dla opcji nr 10 i ogólnie niekoniecznie pożądanej i wyczekiwanej przez klub i fanów osoby, to bardzo duże obciążenie i presja. I chyba zbyt duże także dla zarządu by po raz kolejny podjął takie ryzyko.

Taka ciekawostka dla wszystkich, którzy twierdzą, że Bayern zagrał tragiczny sezon w Bundeslidze - po 33 kolejkach mamy 72 punkty. W ciągu ostatnich 10 sezonach taka ilość na koniec rozgrywek 8 razy dawałaby nam mistrzostwo Niemiec, a dwukrotnie wicemistrzostwo.
To nie był sezon marzeń, ale to genialne Leverkusen jest głównym powodem utraty mistrza. Co więcej, jeśli Leverkusen wygra ostatni mecz za tydzień, to będzie miało 90 punktów - ta ilość punktów zapewniłaby im mistrzostwo Niemiec 9 razy w ciągu ostatnich 10 sezonów.
Rekord należy do nas z sezonu 12/13 gdy to zdobyliśmy 91 oczek. Choć niestety wtedy przegraliśmy jeden meczyk, ale mieliśmy mniej remisów niż obecnie Aptekarze.

Zostawienie Tuchela z całą masą wszystkich za i przeciw pozostawia jeden znak zapytania - na jakich warunkach i na jak długo? Odwołanie zwolnienia i dotrwanie do końca kontraktu czyli do końca kolejnego sezonu, a potem zarzucenie KONKRETNYCH sieci na Kloppa lub Alonso? Czy przedłużenie umowy na jeszcze dłuższy okres i planowanie wspólnej przyszłości?

A ten brak pożegnania TT na AA może dawać szczególnie do myślenia. Tym bardziej, że tłumaczenie Eberla było bardzo mocno zawiłe i po prostu dziwne. No bo w jakich innych okolicznościach można lepiej i godniej pożegnać trenera niż przed własną publicznością?
To wszystko jest już naprawdę tak pogmatwane jak dawno nie było...

14.05.2024 20:23

Parafrazując klasyka - Wspaniały to był piłkarz, nie zapomnę go nigdy.

Cztery lata pobytu (kontrakt wypełniony w całości), na które składają się aż 33 występy dające oszałamiające 1296 rozegranych minut we wszystkich rozgrywkach, 1 strzelony gol i 4 asysty.
Fenomen, czarodziej i geniusz w jednym. Na stałe wpisał się do panteonu gwiazd Bayernu i już na zawsze pozostanie w sercach bawarskich kibiców. Będzie nam go brakować i już niedługo za nim zatęsknimy.

Bywaj zdrów Bouna i niech ci się wiedzie xD

W końcu, uff...

14.05.2024 12:37

Zdecydowanie tak. Statystyki przemawiają za Francuzem. Co sezon w lidze zalicza kilka bramek i asyst. Notując wynik w okolicach 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Samych goli Francuz strzela więcej niż Kanadyjczyk.

W obronie/destrukcji brat Lucasa prezentuje się zdecydowanie lepiej i stabilniej niż Alphonso. W ofensywnie jak pokazują statystyki, również radzi sobie korzystniej..

Fizycznie obaj gracze są dość podobni. Zarówno wzrostem jak i wagą. Davies jest na pewno dynamiczniejszy na pierwszych kilku metrach. Z resztą ciężko znaleźć na świecie gracza z lepszym przyspieszeniem. Jednak Hernandez nadrabia to dobrą grą ciałem. Jeśli chodzi o prędkość maksymalną jaką mogą rozwinąć, to wygląda to już bardziej wyrównanie. Obaj należą do czołówki najszybszych piłkarzy na świecie.

Na korzyść (jeszcze) gracza Bayernu przemawia na pewno wiek oraz fakt, że w teorii ma jeszcze spory potencjał na rozwój. Zarówno w obronie jak i ataku może poprawić wiele aspektów. Jednak ciężko oczekiwać, że tak ofensywnie usposobiony gracz zostanie bocznym obrońcą na miarę np. Philippa Lahma.

Z drugiej strony być może to właśnie gracz Milanu jest jednym z brakujących elementów układanki w Monachium. Rzecz jasna Davies miewał spektakularne pościgi i wślizgi. Jednak koniec końców brakuje mu nadal koncentracji i dyscypliny jaka na tej pozycji jest wymagana. To wszystko ma Hernandez. A dodatkowo porządny pierwiastek ofensywny pozwalający strzelać mu wiele bramek oraz pomagać kolegom w ich zdobywaniu.
Pomimo iż Francuz (26) jest starszy od Kanadyjczyka (23), to różnica w tym wypadku nie jest ogromna, a doświadczeniem Theo góruje nad Alphonso.

Myślę, że to jeden z niezbędnych ruchów jakie powinniśmy wykonać po utracie Daviesa na rzecz Realu. Na co przecież wskazują już od jakiegoś czasu wszystkie ruchy wykonywane przez niego samego jak i jego agenta. Młodszy z braci Hernandez pomimo iż nie będzie należał do najtańszych, to powinien być możliwy do wyciągnięcia. Tym bardziej, że jego brat przeżył u nas bądź co bądź bardzo dobry okres mimo swoich wiecznych urazów. I myślę, że zaopiniuje nas pozytywnie w jego oczach tak, że sam zainteresowany będzie zdeterminowany by do nas dołączyć. Tym bardziej, że z całym szacunkiem do A.C. Milanu i jego osiągnięć, ale na obecną chwilę ten klub nie dobije do pewnego poziomu, na którym Bayern znajduje się od lat. Szczególnie, że teraz będziemy chcieli zaatakować z potrójną mocą...

11.05.2024 11:32

1

Bardzo ładnie opisane. Szczególnie z tą "magią Realu". Sam bym tego lepiej nie ujął. I najśmieszniejsze jest to, że czasem nawet ludzie postronni ich bronią, ale ja zawsze pytam - za co? Co to za piłka, za drużyna skoro nie potrafi wygrać normalnie meczu. Tylko zawsze musi po jakiejś "kejzie" bramkarza, babolu, obrońcy czy przychylnej decyzji sędziego. Oni naprawdę nie potrafią wygrać z nikim dobitnie tak jak my ty robiliśmy już nie raz? Nienawidzę tej drużyny całym sercem, duszą i umysłem. Ha tfu na ten ich herb!

09.05.2024 08:49

7

Trzy faktory, przez które nie znajdujemy się w upragnionym finale:

1. Brak zmienników na poziomie - nie, że ich nie mamy w ogóle, ale kontuzje dały się we znaki. Coman, Guerreiro i w trakcie meczu Gnabry. Sami biegacze. Takich sił brakowało w końcówce. Żeby poszarpać na bokach, zmęczyć Real tam gdzie się da. Nie mieliśmy kim. Był tylko Kim...

2. Decyzje trenera - plan Tuchela funkcjonował dość dobrze do pewnego czasu. Fakt, że swoje wyratował Neuer, kilka razy mieliśmy szczęście, że ktoś z Realu minął się z piłką o centymetry lub nie trafił w bramkę. Jednak koniec końców wyglądało to naprawdę nieźle jak na naszą grę w tym sezonie. Zmiana Gnabry'ego na Daviesa jak najbardziej prawidłowa i jedyna słuszna. Ale co trener zrobił potem, to tego nie da się wytłumaczyć. Choupo za Kane'a gdzie w powietrzu wisiała dogrywka i ewentualne karne? Sané, który grał przeciętnie, ale i tak nie było lepszego zmiennika w jego miejsce? Poza tym obaj mieli jeszcze zapas sił. Pavlo zamiast Goretzki w 11? Mogło, ale nie musiało to zażreć. Wyszło coś pomiędzy. Młody zagrał poprawnie, bez błysku, ale jednak zbyt zachowawczo. No i potem ten Kim? Po co, na co? To był sygnał do ataku dla Realu i symboliczne wywieszenie białej flagi dla naszych graczy. Nie chodzi już o samego Koreańczyka. Tylko o sam fakt wypuszczenia ŚO w takim momencie meczu. Kim my jesteśmy? Atlético? Jakimś włoskim zespołem? Czy Bayernem? Można się bronić, jasne. Ale nie robić autobusu, to nie nasza filozofia i styl. Nigdy tak nie robiliśmy i to nam wyszło bokiem.

3. Prosiłem przed meczem żeby Polak nie odjebał maniany. Ale miałem jakąś dziwną czutkę, że jak zazwyczaj sędziuje dobrze lub zajebiście, tak tu coś odjebie. No i odjebał. W najgorszym możliwym momencie. To, że nie było spalonego i przyznał się już do tego liniowy, to jedno. To, że Marciniaka przygniotła presja i od razu zagwizdał zamiast dać dokończyć, a potem sprawdzić, to drugie. Gola w teorii zdobyliśmy, ale też nie wiadomo jakby to wyglądało bez gwiazdka. Bo jednak po nim Real kompletnie odpuścił kontynuowanie gry. Nie zmienia to faktu, że jest to kontrowersja i no właśnie, jak zwykle w meczu z Realem i to nawet w dobie VAR-u. Da się? Da się.

Nad błędem Manu nie ma się co rozwodzić. Jest jasne, że to spartolił. Jednak równoznacznie gdyby nie on, to zanim sami strzeliliśmy, mogliśmy mieć już spokojnie z 3 gole władowane. Przejść obojętnie obok tego błędu się nie da, ale uważać go za główną przyczynę porażki to zdecydowanie nie wypada.

No i sam Real, ehh... Wiedziałem, że to nie jest nasz najlepszy czas. Ale po cichu liczyłem, że w końcu odkujemy się za te wszystkie porażki z poprzednich lat. Tak długo czekałem na ten mecz. Nienawidzę Realu. Ale za zupełnie coś innego niż PSG, City czy Chelsea. Realu nienawidzę, że wszyscy ich tak ubóstwiają, probsują, a tak naprawdę może nie chuja, ale nie grają niczego wielkiego. Bo gdyby naprawdę byli tacy świetni, super, ohy i ahy, to jechaliby z każdym jak rolnik z furą gnoju. A oni nie potrafią, bo są po prostu tylko i co najwyżej nieźli. Jedyne co im wychodzi to wygrywanie po jakichś zrywach w końcówce, błędach sędziowskich na ich korzyść i błędach rywala. O żadnej pięknej piłce tuc nie ma mowy. Jak porównuję nas za czasów Juppa czy Flicka czy Barcelonę z Ronaldinho lub potem za Pepa to przecież Real nawet w swoim prime'ie do pięt nie dorastał tym ekipom i nadal tego nie robi. To drużyna, która wygrywa dzięki jednej głupiej akcji. To ma być niby ta wielbiona ekipa? Może te tytuły mówią za siebie, ale naprawdę nigdy, za żadne skarby nie chciałbym być kibicem klubu, który wygrywa tylko w taki sposób. Mental mają. Szczęścia jeszcze więcej niż rozumu. Stylu, finezji i piękna piłki za grosz.

Myślę, że to na tyle. Więcej chyba obecnie nie umiem. Jestem załamany. Ten sezon szedł jak po grudzie. Dawno nie oglądało się nas tak ciężko i nieprzyjemnie. Ta Liga Mistrzów mogła być tego osłodą i przy okazji możliwością na piękne zakończenie i zwieńczenie naszej przygody z tym klasycznym formatem rozgrywek. Od kolejnego sezonu choć nazwa pozostanie - to już nie będzie to samo. Nie mówię, że będzie gorsze, może nawet lepsze. Ale jednak inne i nie tak nostalgiczne.
Szkoda, że to nie my będziemy mieć możliwość dopięcia tej klamry... Do Euro nie oglądam już piłki, tylko wyniki. Jestem wypłukany z dobrych emocji i na obecną chwilę nic tego nie zaleczy. Jedynie czas...

09.05.2024 00:53

A jeszcze niedawno sam o nim pisałem. Czy by się nadawał, to już inna para kaloszy. W każdym razie kolejny, który na pewno odpada to Zidane. W krótkim wywiadzie dla SKY Germany zapytany o ewentualnie przejęcie sterów w Bayernie odpowiedział:

- Nie, nie będę trenerem Bayernu. Obejrzę ich najbliższy mecz w Lidze Mistrzów. Przy okazji mam nadzieję, że to Real Madryt awansuje do finału. To będzie trudny mecz - rozwiewając tym wszelkie wątpliwości i zapowiedział, że do Niemiec nie trafi ani teraz, ani w przyszłości.

06.05.2024 11:56

1

Ogólnie martwi mnie trochę takie butne i wręcz aroganckie podejście u wielu naszych kibiców. Wiara w drużynę i trzymanie kciuków to jedno, ale bycie niemalże pewnym awansu i przede wszystkim nie docenianie przeciwnika, to dwa przeciwne bieguny.

Mogę zgodzić się, że Real nie gra swojego najlepszego sezonu w ostatnich latach. Nie mają już C. Ronaldo i wielu innych piłkarzy, którzy stanowili o sile i jakości tej ekipy, jak choćby Marcelo, Casemiro. Do tego kontuzjowany Courtois. Nie zmienia to jednak faktu, że to nadal bardzo silny zespół, z ogromną jakością i wieloma świetnymi graczami.

Fakt, że zdobyli już mistrzostwo również uważam za ich atut. Choć wiele osób myśli, że przez to będą aż nadto rozluźnienie, w co ja mocno powątpiewam. To są jednak zawodowcy, a nie gracze Prochu Pionki czy Granata Skarżysko. I potrafią oddzielić grubą kreską rozgrywki ligowe od europejskich. Poza tym nawet jeśli, to prędzej podbuduje to ich morale, niż wywoła efekt zbytniego rozprężenia.
Do tego świetny trener, który w każdym meczu potrafi ich ustawić i nastawić odpowiednio pod danego przeciwnika. O stadionie wspominać nie muszę, bo już wiele drużyn potwierdziło jak ciężko jest grać na obecnym Bernabeu kiedy włodarze zamykają dach.

Co prawda w Monachium nie zostawili po sobie najlepszego wrażenia, ale bądźmy szczerzy - kiedy Real grał piękną, atrakcyjną piłką, po której ręce same składały się do oklasków? Raczej nigdy. Ich siłą od dobrych kilku lat jest przede wszystkim zabójcza skuteczność. Śmiem twierdzić, że najlepsza ze wszystkich drużyn z topu. Do tego głównie kontry. A także niezłomliwy charakter drużyny i świetny mental. Dla nich nie ma przegranych meczów. Mogą się męczyć, cierpieć, być pod presją. A wystarczy, że dostaną jedną, dwie szanse, nawet po błędach lub z przypadku i je wykorzystają. I ani oni, ani ich kibice nie przejmują się żadnym biadoleniem, że wygrali na farcie, że grali brzydko, że inny zasługiwali bardziej. Jak choćby w ostatnim meczu z City. Idą po swoje, nie patrząc na innych.

U nas zaś widzę zbytni hurraoptymizm. Jasne, widać, że drużyna gra inaczej w LM. Są tam skoncentrowani, dają z siebie więcej fizycznie. Starają się wypełniać jakiś plan taktyczny. Nawet jesli nie pasuje on za bardzo do filozofii gry uskutecznianej w ostatnich latach. Jednak nie ma co ukrywać, że jest to nasz najgorszy sezon od lat. A już na pewno najbardziej nierówny. Do tego sporo kontuzji na przestrzeni wszystkich spotkań rozegranych od jesieni. Aktualnie dwóch/trzech bardzo potrzebnych. Coman i Guerreiro już nie do odratowania. Trzeba liczyć, że wróci de Ligt, który jednak nawet jeśli będzie gotowy do pojedynku, to też do końca nie będzie pewny. Brak praktyki meczowej i raczej brak 100% sprawności.

Tak czy inaczej życzyłbym sobie trochę więcej pokory mimo całej wiary, którą poskładamy w nasz zespół. Bo jakby nie patrzeć, nie gramy z ogórkami, ani zespołem w zapaści. A choć jak pisałem - liga krajowa a europejska, to dwa inne światy, to jednak to Real przystępuje do meczu jako świeżo upieczony, pewny mistrz kraju, który wygrał ze słabym bo słabym zespołem, ale jednak 3:0. I to w drugim garniturze. A to my oblaliśmy kolejny test z czołówką ligi w tym sezonie. Przegrywając w kiepskim stylu i to wcale nie mocno rezerwowym składem.

Pragnę awansu, ale biorąc wszystkie czynniki pod uwagę, mecz nie będzie ani łatwy, ani przyjemny. Liczę jednak, że tym razem piłkarski bóg stanie po naszej stronie i przerwiemy w końcu madrycką klątwę...

05.05.2024 14:48

@Alistair, to moje porównanie :D

02.05.2024 20:50

Tak jak napisał @hoven - wizerunkowo, medialnie to porażka. Na pewno nie poprawi to naszej sytuacji w oczach innych. Jednak osobiście, akurat ta decyzja mnie jak najbardziej cieszy.
Brawo panie Ragnick, dziękuję!

02.05.2024 12:26

1

Myślę, że @bawaria42 dał dobre pytanie. Ciekawe co sądzi o tym większość :)

25.04.2024 12:21

@hoven, nie przeczytałeś mojej odpowiedzi na tamtejszą Twoją. To też nie odpowiedziałeś. Grzecznie przyznałem się do małej pomyłki. Jednak jeśli nie odniosłeś się wtedy, to proszę grzecznie - daj mi spokój :) Nic do Ciebie nie kieruję, nie atakuję więc zmień sobie obiekt Twojej słownej ofensywy.

25.04.2024 08:09

@Jurgen1982, ale zrozum, że Bayernu nie będzie dało się oglądać. To jest taktyczne zero. Ja nie wiem jak można w tym człowieku upatrywać jakiejkolwiek szansy. Jego zespoły ani nie grały atrakcyjnie, ani efektywnie.
W porządku, skoro też nie Tuchel, to niech chociaż spróbują ściągnąć nie wiem - Slota z Feyenoordu, Amorima ze Sportingu. Czy nawet poczekać do końca sezonu na ten Haga. Przynajmniej ogarnia język, zna klub i jego strukturę. I nawet z powodzeniem prowadził naszą młodzież. Od biedy też Pochettino może niedługo polecieć z Chelsea. I wiesz co? To może zabrzmi dziwnie, ale to już chyba na sezon, dwa wolałbym Mourinho niż Ragnicka. Do Conte się nie posunę, bo to jest dla mnie już totalny furiat i odklejeniec. I jest u mnie na ostatnim miejscu na ostatniej liście. Poza tym i tak ponoć ma wrócić do Juve. W każdym razie z Mou byłoby przynajmniej ciekawie. Ma rękę do piłkarzy. I zawsze wygrywa jakiś tytuł w klubach, w których pracuje. Nie licząc Tottenhamu, w którym nikt niczego nie potrafi zdobyć. Ragnick zajmuje u mnie zaszczytne, przedostatnie miejsce. Nieznacznie ustępując Conte.

Nadchodzi maj, nazywany miesiącem łaski. Błagam litościwie żeby ktoś miał nas kibiców i wielbiony, ukochany przez nas Klub w opiece. I wybawił nas od objęcia przez tego fachowca Wiesia tej wymagającej i trudnej roli szkoleniowca. Szczególnie w tak ciężkich czasach piłkarskich w jakich przyszło nam teraz żyć...

25.04.2024 01:05

2

Widzę, że zaczynają się jakieś niezdrowe porównania Flicka do Ragnicka. Jednak jest zasadnicza różnica między jednym a drugim - Flick nigdy nie kreował się na fachowca.

Prawie od zawsze czuł się lepiej jako cichy bohater drugiego czy trzeciego planu. Bez reflektorów i bycia na świeczniku. Ukryty w cieniu innych - "Mroczny Rycerz". Choćby właśnie jako asystent. Przed objęciem sterów w Bayernie najdłużej i jako jedyne prowadził Hoffenheim. I to w latach 2000-2005. Także od dzisiaj prawie 20 lat temu. I to by było na tyle z jego osiągnięć na tym stanowisku. W Bayernie dostał główną rolę z przypadku. A w sumie bardziej z potrzeby. Nie trzeba tego wszystkiego przypominać. Jednak to, jaki był tego efekt finalny, to była wypadkowa wielu zdarzeń. Aczkolwiek ze strony Hansiego - spokój, opanowanie, empatia i odpowiednie zarządzanie zasobem ludzkim. Do tego umiejętne wykorzystanie przerwy pandemicznej i użycie wytrenowanej przez ten okres fizyczności, przyniósł nieoczekiwane rezultaty. Co było potem - wszyscy wiemy. Kto był winny, kto mógł postąpić inaczej? Nie ma sensu tego rozgrzebywać. Jednak większość kibiców i tak z nutą nostalgii wspomina ten okres. I podejrzewam, że wielu chciałoby zobaczyć drugi i kolejne sezony w wykonaniu Flicka w Bayernie, gdyby nie było wtedy pewnego sabotażysty...

Ragnick jest gościem, który od lat kreuje się na kogoś większego niż jest. Wielokrotnie podkreślał, że jest mentorem Kloppa i Tuchela. Z tym, że jakoś dziwnie "uczniowie" przerośli "mistrza" w taki sposób, jakby nie mieli z sobą nigdy do czynienia. Dokonania Ragnicka na tak stosunkowo długą karierę są naprawdę mizerne. Przy osiągnięciach, tytułach i zdobytym doświadczeniu Kloppa i Tuchela, Ragnick wygląda jak ubogi kuzyn. Albo wiekowo bardziej jak wujek. I na pewno nie przysłowiowy wujek z Ameryki. Coś musi być z nim jednak nie tak, skoro ostatnie tytuły zdobył bagatela 9-10 lat temu. Dublet z RB Salzburg. Dekadę temu, z hegemonem ligi, rozumiecie. Jako trener nie jest znany z żadnej konkretnej taktyki czy stylu. Ale słynie za to z takich wypowiedzi:
"Przyszłość to trening umysłu - na przykład kognitywny, prowokowanie piłkarzy i wyrywanie ich ze strefy komfortu". Czyste "Mia San Mia", nieprawdaż? Jak ktoś o takim brudnym toku myślenia o piłce mógłby prowadzić klub z takimi wartościami jak Bayern? Piłkarze mają swoje rozumy i charaktery. Jeden zachowa się tak, drugi inaczej. Jednak odpuszczanie treningu taktycznego, wyuczanie schematów, automatyzmów, kultury gry na poczet czegoś takiego jest po prostu obrzydliwe. Nawet jeśli zostaje to póki co w sferze jego rozważań i pomysłów.

Szczerze? Dla mnie to taki Klinsmann. Bez wielkich sukcesów i tytułów. Dobry w gadce. Filozofia, strefa mentalna, to jego klimaty. Jeszcze tylko posągów Buddy brakuje I będzie jak znalazł. Z tym, że przekład na drużynę ma to raczej niewielki.
Powtórzę pytanie po raz enty, bo już inni zaczynają mnie kopiować (prawa autorskie) - dlaczego przez tyle lat, żaden klub z czołówki, nie zainteresował się zatrudnieniem tego pana? Rzecz jasna nie wliczając żałosnej, tymczasowej i jedynej przygody z elitarnym klubem (MU) w jego karierze.
Jak mi ktoś na to odpowie, przy okazji broniąc RR - o ile taki ryzykant w ogóle się znajdzie, to z mojej strony wielki szacunek :)

25.04.2024 00:11

Właśnie to przeczytałem, jeszcze zanim wszedłem na steonke. Toczka w toczkę to co napisałem o nim już w kilku swoich komentarzach. Chyba autor mnie skopiował ;P

24.04.2024 15:00

1

Trochę, to mało powiedziane xD

24.04.2024 14:59

O boniu! Myślałem, że na plotkach się skończy, a to się dzieje naprawdę. Co się porobiło z tym klubem...

24.04.2024 14:13

@hoven mordeczko, gadaliśmy już tu nie raz w komentarzach i nie tylko. Z reguły sie zgdzamy w opiniach i zdaniach co do sytuacji w klubie. Więc nie bądź nagle taki oschły i ofensywny w stosunku do mnie, tylko dlatego, że teraz masz inne zdanie. To jest niemiłe :(

Co do Ragnicka, tak przyznaję rację z tym awansem po trenerce. Z tym, że widzisz, że napisałem, że był w strukturach i to miałem na myśli. Nie sprecyzowałem.

Serio uważasz, że to odpowiedni kandydat? To znowu zadam pytanie - czemu przez tyle lat jego kariery trenerskiej, żaden poważany klub go nie zatrudnił? Jakimi namacylnymi sukcesami może się pochwalić? Co wygrał na bieżąco? Dlaczego zawsze gdy dziennikarze sportowi wymieniają top 10-20 trenerów piłkarskich na świecie to nigdy nie ma w tym gronie Ragnicka?

Naprawdę uważasz, że Austriak to szczyt możliwości i ambicji takiego klubu jak Bayern? To przecież równia pochyła - od nazwisk takich jak Guardiola, Ancelotti, Heynckess przejść do Ragnicka itp...

24.04.2024 14:04

Za żadne skarby świata, nie chcę by Tuchel został w Monachium choćby dzień dłużej niż dzień zamknięcia obecnego sezonu. Jednak zdecydowanie bardziej nie chcę tu widzieć Pana, na którego uwagi nie zwracał i nadal nie zwraca żaden klub z czołówki. Jego jakiekolwiek ostatnie nagradzane sukcesy w wielkiej piłce miały miejsce około 15 lat temu. Późniejsze prowadzenie Lipska zawdzięcza temu, że był Austriakiem i siedział chwilę w tamtejszych strukturach kompanii Red Bulla. Jednak jak tylko tam zorientowali się, że z tym trenerem dalej nie pójdą, to go pogonili.

Tuchelowi można zarzucić wiele, a nawet bardzo wiele. Jednak nie można odmówić mu dwóch rzeczy, a mianowicie:
- potrafił poprawnie zweryfikować luki i problemy w drużynie, jej strukturze
- jako jedyny potrafił postawić się Kimmichowi i jego zapędom do gry w środku. Po czym przestawić go ponownie na PO

Żaden inny z ostatnich szkoleniowców tego nie zrobił.

Tak czy inaczej, jeżeli Ragnick naprawdę obejmie Bayern, to ja kompletnie zawieszam jakiekolwiek oczekiwania i nadzieje względem klubu tak długo, jak jego noga postanie w Monachium.
To nie może się udać.

23.04.2024 23:56

To tak zupełnie na spokojnie, żebyś nie odebrał, że hejtuję - skoro ten Ragnick taki wcale nie zły, to dlaczego nigdy nie prowadził żadnego wielkiego klubu? Dlaczego żaden klub z elity czy nawet dobrych zespołów nie chciał go zatrudnić? Jak pisałem wcześniej - nie licząc MU, które go wzięło bo musiało i to tylko na okres tymczasowy. W dodatku aż po tylu latach kariery. Jakoś do tej pory nikt na to nie potrafi/nie chce odpowiedzieć.

Gdzie są jakieś wielkie sukcesy? Mistrzostwo Bundesligi lub innych dużych lig, europejskie puchary? Dziwne, że jakoś inni trenerzy, ot choćby przytaczany przez Ciebie Tuchel, byli od razu na radarze większych klubów podczas swojej pracy w słabszych zespołach (Mainz). Ale Ci trenerzy mieli charyzmę, coś sobą prezentowali i przede wszystkim ich drużyny wyróżniały się na tle bogatszych, lepszych rywali.

Przecież to jest jakieś konkretne zacofanie w rozwoju. Z trenerów uznanych, szanownych, z sukcesami, zaczynamy zachwycać się przeciętniakami. Mało tego, to on ma teraz poprowadzić Bayern ku lepszemu. Odmienić atmosferę, zatrzymać najlepszych i przyciągnąć nowych dobrych graczy. I przede wszystkim sprawić by Bayern znowu grał atrakcyjnie, przyjemnie dla oka.
Ostatnim takim gościem do którego miałem tak negatywne nastawienie był Kovac. I wcale nie pomyliłem się co do jego oceny.
Oby tym razem nasi ordynatorzy nie podejmowali próby operacji na żywym organizmie dając ją przeprowadzić świeżemu rezydentowi. Bo taka partyzantka nie ma zbyt wielkiej szansy powodzenia. Szczególnie, że sytuacja jest wyjątkowa, a nie codzienna...

23.04.2024 23:40

Ragnick to w piłce klubowej 3 półka. Nołnejm.
Ciekawe czemu żaden uznany klub nigdy nie chciał go zatrudnić na dłużej? A jak już go w końcu wzięło MU (po tylu latach kariery), to tylko jako opcję tymczasową. Pomijam z jakim skutkiem, bo MU od lat jest w dołku. Jednak wiem od znajomych, którzy są fanami Czerwonych Diabłów, że wspominają go jako najgorszego trenera w erze po Fergusonie. Co też potwierdzają statystyki - średnia 1,45 pkt na mecz. Gdzie każdy inny trener w tym okresie kręcił średnią w okolicach 1,7-2 pkt na mecz.

On nawet nigdy nie pojawiał się w propozycjach kandydatur do objęcia największych zespołów. Przecież bez przyczyny tak się nie dzieje. A przyczyną jest to, że jest po prostu przeciętnym trenerem, żadnym fachowcem. Może potrafi jako tako zarządzać szatnią. Jednak strateg, taktyk i analityk z niego żaden. A w tym momencie my potrzebujemy jednego i drugiego. Dla mnie ta kandydatura to po prostu jakiś nieśmieszny żart. Mam nadzieję, że to zwykłe dziennikarskie kaczki i nic takiego rzeczywiście nie będzie mieć miejsca...

23.04.2024 22:03

@Pir5, nie znajdę i w tym problem. Nie zmienia to faktu, że Ragnick to w piłce klubowej 3 półka. Nołnejm.
Ciekawe czemu żaden uznany klub nigdy nie chciał go zatrudnić na dłużej? A jak już go w końcu wzięło MU (po tylu latach kariery), to tylko jako opcję tymczasową. Pomijam z jakim skutkiem, bo MU od lat jest w dołku. Jednak wiem od znajomych, którzy są fanami Czerwonych Diabłów, że wspominają go jako najgorszego trenera w erze po Fergusonie. Co też potwierdzają statystyki - średnia 1,45 pkt na mecz. Gdzie każdy inny trener w tym okresie kręcił średnią w okolicach 1,7-2 pkt na mecz.

On nawet nigdy nie pojawiał się w propozycjach kandydatur do objęcia największych zespołów. Przecież bez przyczyny tak się nie dzieje. A przyczyną jest to, że jest po prostu przeciętnym trenerem, żadnym fachowcem. Może potrafi jako tako zarządzać szatnią. Jednak strateg, taktyk i analityk z niego żaden. A w tym momencie my potrzebujemy jednego i drugiego. Dla mnie ta kandydatura to po prostu jakiś nieśmieszny żart. Mam nadzieję, że to zwykłe dziennikarskie kaczki i nic takiego rzeczywiście nie będzie mieć miejsca...

23.04.2024 22:03

Dla mnie Ragnick to jakieś nieporozumienie. To trener pokroju Brzęczka w Polsce. Jak już napisałem i ponownie podkreślam - NIE CHCĘ TUCHELA. Jednak zdecydowanie bardziej nie wyobrażam sobie i nie chcę Ragnicka.
Panie Boże, jakich my czasów dożyliśmy, że jesteśmy zmuszeni wybierać między jednym, a drugim złem...

23.04.2024 16:32

1

Jeśli rzeczywiście biorą Austriaka pod uwagę i nie widzą innej, długofalowej opcji, to ja naprawdę zostawiłbym Niemca jeszcze na sezon. A za rok spróbowałbym już konkretnie podziałać w kierunku zatrudnienia Alonso lub Kloppa. Czy ewentualnie jakiegoś innego nazwiska, które być może pojawi się na rynku.

Tuchel to trener zarówno z dużymi sukcesami jak i doświadczeniem z wielkich klubów. Ragnick jest fachowcem co najmniej o półkę lub nawet dwie słabszym. Jedyny argument przemawiający za RR to wiek i ogólna liczba poprowadzonych spotkań. TT przebija go nawet w liczbie poprowadzonych meczów w jednej drużynie. A przecież jest 15 lat młodszy. Rzecz jasna nie jestem zwolennikiem zostawiania Tuchela. Jednak gdyby miało to być kosztem zamiany Ragnicka to jestem zdecydowanie za. Szczególnie, że przy okazji zaoszczędzilibyśmy kupę kasy na wyprawce dla Tuchela i nowym kontrakcie dla Austriaka.

Na ten moment nie widzę i chyba nie ma rozwiązania idealnego. Zarząd też pewnie nie jest przyzwyczajony do sytuacji gdy tylu potencjalnych kandydatów zostawia ich na lodzie. Jednak trenerzy też mają oczy i widzą co robią w Bayernie z trenerami w ostatnich latach. Wszystko ma swoje konsekwencje, prędzej czy później.

23.04.2024 16:07

4

Ja rozumiem, że tonący brzytwy się chwyta, ale bez przesady. Taki wybór to byłoby naplucie kibicom w twarz. Po części piłkarzom też, ale oni sami mają wiele za uszami więc im akurat współczuć nie będę. Przecież to jak wejście z deszczu pod rynnę.
Nie żebym umniejszał Ragnickowi jako człowiekowi, jednak jako trener, to jest co najwyżej 3 półka. Co on wygrał? Z kim? Przecież jego największym sukcesem w karierze jest zdobycie Pucharu Niemiec z Schalke, uwaga - 13 lat temu. Do tego kilka miesięcy później Superpuchar. To tyle z najwyższego szczebla rozgrywek. Poza tym 2x mistrzostwo i 2x Puchar Austrii z RB Salzburg. oraz mistrzostwo 2 ligi z Hannoverem. Do tego wicemistrzostwa i finał pucharu krajowego, ale brak wygranej nie przynosi trofeum. Nie twierdzę, że nie zdobył nic, ale takie sukcesy to umówmy się - dość marna wizytówka jak na osobę mającą pociągnąć klub ku lepszyn czasom.
Poza tym nie od dziś wiadomo, że z Austriaka tak naprawdę lepszy manager/dyr. sportowy itp aniżeli stricte trener.
Największy klub i jedyny do tej pory z najwyższej półki jaki prowadził to Manchester United. Ledwo pół roku jako trener tymczasowy z kiepskimi wynikami i jeszcze gorszym stylem.
To ja już chyba naprawdę wolałbym przeprosić się z Tuchelem, umówić na jeszcze jeden rok pracy, i w następującym sezonie spróbować szczęścia z Alonso lub Kloppem.
Bardzo dziękuję za takie pomysły i tak naprawdę liczę, że nikt o zdrowych zmysłach nie bierze tej kandydatury w ogóle pod uwagę. Chyba, że naszym planem jest stracić kolejne mistrzostwo, puchar i przy okazji kilka talentów pokroju Musiali czy Tela. O godności nie wspominając...

23.04.2024 01:03

Flick jeśli nie pójdzie do Barcy, to i tak ponoć chce spróbować sił za granicą. Ma niezbyt dobre wspomnienia z zakończenia przygody u nas. Podobnie jak Nagelsmann. I do tego reprezentacja, która pozostawi w nim zadrę na długo.

De Zerbi to gość nie sprawdzony w innych warunkach. Nie można jakkolwiek porównywać Brighton do Bayernu.

Hoeneß nie jest przyzwyczajony do współpracy z gwiazdami i grą pod presją w klubie z najwyższej półki.

21.04.2024 17:52

A ja myślę, że to może być trener, którego nikt nie bierze pod uwagę :)

21.04.2024 16:30

Tak samo jak ten Portugalczyk. Albo jeden albo drugi - dwóch nie wybiorą. Wydaje mi się, że Holendrowi byłoby bliżej do nas mentalnie i językowo, ale kto wie :)

20.04.2024 19:52

2

Jest jedno nazwisko, którego nikt nie bierze pod uwagę, a nasz zarząd ponoć pracuje nad nim po cichu - to Arne Slot, obecny trener Feyenoordu. Preferuje styl uskuteczniany przez nas od lat (4-2-3-1), a jego podopieczni grają bardzo efektownie i przy tym efektywnie. Mecze Feyenoordu są przyjemne dla oka. Do tego jest bardzo dobry w zarządzaniu kadrą, empatyczny i lubiany przez kibiców. Okaże się czy to prawda, ale jeśli tak będzie to stawiacie mi piwko :P

20.04.2024 19:47

Niech może najpierw uregulują zaległości u innych klubów. A nie kupują nowych. U nas za Lewego i bodajże Vidala jeszcze wiszą...

19.04.2024 22:24

4

Alonso, Klopp i Nagelsmann już wypadli z tej karuzeli. Zostaje Flick, Zidane i Hoeness. Do tego Mourinho, Conte i jak się okazuje Ragnick. Mam nadzieję, że nie zdecydują się na nikogo z tej ostatniej trójki. Żaden z tych trenerów nie pasuje do klubu i w ogóle do stworzenia czegoś nowego na lata. Z tej środkowej trójki - Flick niekoniecznie mógłby ogarnąć drugi raz. Tym bardziej, że na pewno siedzi w nim jeszcze reprezentacja.
Hoeness? Jeszcze zbyt niedoświadczony. Nie pracował z gwiazdkami najwyższego formatu. Nie grał nigdy w Lidze Mistrzów. To już Nagelsmann miał do czynienia po Hoffenheim z lepszym klubem (Lipsk) niż Sebastian, który także po "Wieśniakach" objął Stuttgart.
Zidane - ehh, ciężko cokolwiek powiedzieć. Można go oceniać tylko przez pryzmat podwójnego pobytu w Realu. Środowisku, które zna. Do tego brak języka. Nikłe wręcz żadne doświadczenie trenerskie z innych lig, krajów.

Tak naprawdę ja nie widzę obecnie żadnego idealnego lub nawet bardzo dobrego kandydata. I podejrzewam, że zarząd również i trochę błądzą po omacku. Niby zwodzą media, że mają kogoś na liście. Ba, nawet osobnika, którego się nie wymienia. Jednak tak szczerze? Jak dla mnie to sami są w kropce bo wszystkie top pozycje są niedostępne i zostają im opcje rezerwowe, "odpady". Jak na perspektywę odświeżenia kadry, ustanowienia nowych filarów (Musiala) i chęć stworzenia czegoś dłuższego niż ostatnie współprace nieprzekraczające 2 lat - wygląda to mocno niepewnie i mizernie...

19.04.2024 16:35

Tragedia. Jeśli to ma być trener na budowanie Bayernu nowej generacji, to ja już wolę Tuchela...

19.04.2024 16:12

@blade87, nie napisałem, że to jeden z gorszych czy wręcz fatalny sezon w ich wykonaniu. Nawet nie porównałem ich do nas. Po prostu nie jest to też jakiś okres prime'u całej drużyny. W lidze grają dobrze, bardzo równo, ale bez jakiegoś polotu czy finezji. Bez pogromów co trzeci mecz. W Pucharze Króla odpadli więc to jednak nie przynosi im chluby. I bez różnicy czy im leżą te rozgrywki czy nie. W LM odprawili City z kwitkiem, ale nie ma się co czarować, że to drużyna Pepa była bardziej skora do gry, aktywniejsza. Karne jak to karne - loteria. Byli lepsi. Więc na pewno im nie umniejszam, ani tym bardziej nie sugeruję, że są słabi. Wręcz przeciwnie. Jednak uważam, że na pewno nie jest to najlepszy czy nawet jeden z lepszych sezonów w ich wykonaniu z ostatnich 10-12 lat :)

18.04.2024 18:28

2

Oj będziemy po nim płakać. Takiego jak on już raczej nie będzie. Kahn to niepodważalna legenda. Maier również. Jednak biorąc pod uwagę co, kto wniósł do piłki na tej dość mało ciekawej pozycji. Jakie rekordy i statystyki wyśrubował. I do tego po jak skomplikowanych urazach wracał. A dodatku na ten sam, bardzo wysoki poziom. To chyba będzie trzeba postawić go na 1 miejscu naszych bramkarzy w historii. Po prostu THE WALL! Oby Nam grał jak najdłużej :)

18.04.2024 01:12

@hoven, trzeba dodać, że dożywotni. Hahaha!

18.04.2024 01:06

@FCBx2, a podziękował. Rewanżyk, także poszedł :) Czytałeś moje felietony?

18.04.2024 00:15

@BAYERNod1995, ja niestety nie. Zbyt wielu znajomych i kolegów mam, którzy są za Realem. Ostatnie lata musiałem znosić ich śmiech po wygranych z nami. Ciężko będzie mi to znowu przeżywać. Chcę się w końcu odegrać...

18.04.2024 00:01

1

No nie będę ukrywał, nie spodziewałem się patrząc z perspektywy toczących się rozgrywek. Duże wiadro miodu w tej beczce tegosezonowo dziegciu. Jednak też nie ma co ukrywać. Arsenal to młokosy, nieopierzone koguciki, które zostały wypuszczone na pole z kurnika po wielu latach i nie wiedzieli do końca jak się zachować. Mimo, że w kurniku ostatnio bardzo dobrze dawali radę. My byliśmy tu doświadczonym kokotem, który znał wagę meczu i podziubał żwawego kolegę.
Nie ma co ukrywać - Real to nie Arsenal to kogut taki jak my. Ponad dekadę temu byliśmy dla nich - La Bestia Negra. Potem role się odwróciły i to my nie potrafimy z nimi wygrać od ładnych paru lat. Także no, będzie bardzo ciekawie. Będę ten mecz oglądał jak na szpilkach bo to spotkanie dla mnie jak finał. Jesteśmy w najsłabszej od lat formie fizycznej, taktycznej i mentalnej. Kadra również nie zachwyca, szczególnie po ostatnich osłabieniach. Z drugiej strony Real - zawsze mocny, zawsze nastawiony na sukces w Lidze Mistrzów. Bez względu jaki mają okres. I choć na pewno nie jest to najlepszy sezon w ich wykonaniu, to na pewno nie są w tak słabej dyspozycji jak my. Jednak to jest Champions League i liczę, że piłkarski Bóg tym razem stanie po naszej stronie, a nasze chłopaki zmobilizują się do rozegrania najlepszych meczy w tym sezonie. Oby to były aż 3, a nie tylko 2 spotkania.

Mia San Mia!

17.04.2024 23:53

Ogromne i szczere gratulacje dla Leverkusen. Z takim mistrzem można przegrywać. Nie ma co się oszukiwać - byliśmy dla nich tylko tłem. O ile jeszcze pierwsze miesiące próbowaliśmy jakoś im dotrzymać tempa, tak później wyglądało to już jak walka bardzo dobrego auta, ale przed generalnym remontem silnika i skrzyni, przeciwko maszynie tuningowanej w garażu Dominica Toretto z Szybkich i Wściekłych.
W tym sezonie zabrakło wiele, ale przede wszystkim dobrego ducha drużyny, atmosfery, mentalu odpowiedzialności za kolegów, a także wielu tematów związanych bezpośrednio ze strategią gry. O których z resztą tak samo jak i o trenerze pisaliśmy tu niezliczone referaty. Więc nie ma sensu tego teraz znowu wyliczać i rozdrabniać.
Liczę przede wszystkim na sporą poprawę w następnym sezonie. A prywatnie życzyłbym sobie żebyśmy kiedyś również zagrali taki sezon w lidze jak oni - czyli bez porażek. Odpukać, żeby to dowieźli :)

W końcu pozbędą się swojego niechlubnego przydomku - Neverkusen, i to w jakim stylu.

14.04.2024 23:45

A ja na miejscu zarządu w końcu poszedłbym w tym kierunku. W historii Bayernu było wielu zawodników z tamtych rejonów. A kilku z nich zapisało się pięknymi zgłoskami jak choćby Elber, Lucio, Dante czy Luiz Gustavo. Nie wypada zapomnieć także choćby o Vidalu.
Jasne, było także wiele większych niewypałów czy pomniejszych zawodów. Jednak to nie jest wystarczający powód żeby rezygnować z piłkarzy z tych rejonów świata.
Kilka innych klubów, jak np. Real jest dobrym przykładem na to, że można znaleźć tam fantastycznych zawodników. Ich charaktery, to sprawa na osobny temat. Jednak nie zmienia to faktu, że czy to przede wszystkim w Brazylii, Argentynie lub innych ościennych krajach jest mnóstwo narybku godnego uwagi. Skoro inni mogą, to dlaczego nie my? A i w perspektywie finansowej w razie ewentualnych problemów można wyjść na tym interesie całkiem dobrze sprzedając takich zawodników, bo oni zawsze mają zawyżoną wartość za samo pochodzenie :)

14.04.2024 13:30