Didi Hamann znów krytykuje Bayern Monachium. Tym razem mocno uderza w pomysł sprowadzenia Floriana Wirtza, a po drodze punktuje duet Kimmich–Goretzka. Ekspert Sky coraz częściej idzie pod prąd nawet swoim wcześniejszym opiniom.
Debata wokół możliwego transferu Floriana Wirtza do Bayernu Monachium trwa w najlepsze, a swoje trzy grosze dorzucił ostatnio Didi Hamann. Były piłkarz FCB, a obecnie ekspert stacji Sky, znów nie szczędził gorzkich słów pod adresem monachijskiego klubu.
”Wirtz to ostatnia rzecz, jakiej Bayern teraz potrzebuje” – powiedział Hamann w programie „Sky90”. Dodał również: – “Z Kimmichem i Goretzką w środku pola nie zdobędziesz żadnego poważnego trofeum. Thomas Tuchel już o tym mówił i był za to krytykowany, bo część tych uwag wypowiedział publicznie.”
Hamann odniósł się w ten sposób do sytuacji z początku sezonu 2023/24, gdy ówczesny trener Bayernu – Thomas Tuchel – nalegał na sprowadzenie tzw. „holding six”, czyli defensywnego pomocnika. Wydawało się, że klub znalazł rozwiązanie w osobie João Palhinhy z Fulham, jednak transfer upadł na ostatniej prostej – angielski klub nie zdążył znaleźć zastępstwa.
Zaskakująco, Hamann tym razem przyznał rację Tuchelowi, z którym przez całą poprzednią kampanię toczył medialne potyczki. Jego zdaniem Bayern powinien skupić się na wzmocnieniu środka pola, a nie na transferze Wirtza, który jest bardziej ofensywnym zawodnikiem.
Jednocześnie Hamann nie wspomniał, że Palhinha finalnie trafił do Monachium z opóźnieniem, a Aleksandar Pavlović wyrósł na pełnoprawnego reprezentanta Niemiec. Nie odniósł się też do faktu, że to właśnie duet Kimmich–Goretzka był częścią zespołu, który w 2020 roku sięgnął po historyczne potrójne trofeum (Bundesliga, Puchar Niemiec i Liga Mistrzów), a później dołożył jeszcze Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwa Świata i Superpuchar Niemiec.
Hamann nie poprzestał jednak na krytyce planów transferowych.
“Środkowy obrońca też by się przydał. A Wirtz? Jasne, to może wyglądać pięknie, kiedy on i Musiala grają razem, ale mam poważne wątpliwości, czy to by dobrze funkcjonowało. Trofea wygrywa się dzięki defensywie” – stwierdził.
Wielu obserwatorów ma już wrażenie, że Hamann krytykuje Bayern niemal z automatu. W przeszłości nazywał transfer Harry’ego Kane’a „pomyłką”, choć nie przedstawił spójnej argumentacji. Teraz idzie jeszcze dalej – z jednej strony powołuje się na opinie Tuchela, z którym wcześniej się nie zgadzał, z drugiej uderza także w Vincenta Kompany’ego, choć ten dopiero rozpoczął pracę i – jak dotąd – zbiera w klubie pozytywne recenzje.
Dyrektor sportowy Bayernu, Max Eberl, skwitował ostatnio częste medialne wypowiedzi Hamanna jednym słowem: „Tinnitus” – dając do zrozumienia, że jego ciągłe komentarze są po prostu nieznośnym szumem.
Komentarze