Siódmym zwycięstwem w Bundeslidze FC Bayern umocnił pozycję lidera w lidze niemieckiej. W sobotnie popołudnie Monachijczycy na wyjeździe pokonali 1.FSV Mainz 3:0, mimo że do przerwy remisowali bezbramkowo. Strzelanie po zmianie stron rozpoczął nie kto inny jak Robert Lewandowski, który do siatki rywala trafił "tylko" dwa razy (51., 63.) notując swoją 100. i 101 bramkę w BL. Wynik spotkania przed 34 000 publicznością ustalił w 68. minucie Kingsley Coman. Podopieczni Pepa Guardioli mogli wyjść na prowadzenie w 21. minucie, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Thomas Muller.
W piątym spotkaniu podczas 15-sto dniowego maratonu Guardiola zdecydował się na przeprowadzenie czterech zmian w wyjściowym składzie. Po zwycięstwie 5:1 nad Wolfsburgiem od pierwszych minut zagrali Lewandowski, Rafinha, Coman i Javi Martinez. Dla hiszpańskiego pomocnika był to pierwszy występ w wyjściowym składzie od prawie pięciu miesięcy (2. maj). Tym razem odpocząć musieli Jerome Boateng, Arturo Vidal, Juan Bernat i Mario Goetze.
Trener swoich podpieczonych ustawił w systemie 4-2-3-1 i na taką samą taktykę zdecydował się szkoleniowiec FSV Mainz Martin Schmidt. "Zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj na pewno nie czeka nas spacer" stwierdził Matthias Sammer. Bawarczycy szybko zamknęli rywala na ich połowie i bramkarz Mainz musiał co kilka chwil wykazywać się swoimi umiejętnościami (24., 34., 40.). Z kolei w 21. minucie po akcji Comana sędzia podyktował rzut karny dla FCB, którego nie wykorzystał niestety Muller.
Statystyki po pierwszej połowie nie pozostawiały złudzeń: 8-2 w strzałach dla FCB, 58% wygranych pojedynków i 72% posiadania piłki. Ta przewaga napędziła przyjezdnych po zmianie stron, co było widać w 51. minucie, kiedy to w pole karne wrzucał Coman a tam do piłki doszedł Lewy i wpakował ją do siatki strzałem głową. Dwanaście minut później Polak podwyższył na 2:0, co było jego siódmym trafieniem w ostatnich pięciu dniach. Chwilę później Coman ustalił wynik spotkania na 3:0 (68.).
Komentarze