DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Na kłopoty Lewandowski! Bayern pokonuje Kolonię 1:0

fot.

Za nami ostatni mecz ligowy w tym roku kalendarzowym na Allianz Arenie. Za kilka dni emocje na bawarskim stadionie ponownie sięgną zenitu, albowiem to właśnie tutaj Bayern powalczy z BVB o awans do kolejnej rundy Pucharu Niemiec.

Bayern mierzył się dziś na własnym podwórku z ekipą FC Koeln. O zwycięstwo ponownie nie było łatwo, ale szczęśliwie bramka Roberta Lewandowskiego w drugiej połowie wystarczyła, aby zdobyć kolejne trzy punkty.

REKLAMA

Warto nadmienić, iż Robert Lewandowski nie dość, że poprawił swój dorobek bramkowy i powiększył przewagę nad Aubameyangiem, to w dodatku zdobył 8. gola z rzędu na Allianz Arenie w rozgrywkach ligowych! Kapitan polskiej reprezentacji jest pod tym względem najskuteczniejszym zawodnikiem w historii klubu.

Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już za trzy dni, kiedy to przyjdzie im się zmierzyć na wyjeździe z ekipą VfB Stuttgart. Będzie to zarazem ostatni mecz Bayernu w rundzie jesiennej − rozgrywki ligowe zostaną dopiero wznowione 12 stycznia 2018 roku pojedynkiem monachijczyków z Bayerem Leverkusen na wyjeździe.

Lewandowski wraca do wyjściowej jedenastki!

W porównaniu do ostatniego pojedynku ligowego z Eintrachtem Frankfurt, który przypomnijmy mistrzowie Niemiec wygrali 1:0 po bramce Arturo Vidala w pierwszej połowie, Jupp Heynckes zdecydował się dokonać łącznie czterech zmian.

REKLAMA

72-letni trener Bayernu Monachium wciąż musi radzić sobie bez kontuzjowanych Manuela Neuera oraz Thiago Alcantary. Niestety niezdolny do gry wciąż pozostaje Arjen Robben, który zmaga się z zapalaniem nerwu kulszowego. Poza kadrą znalazł się także Sven Ulreich, który powinien już wrócić na sobotni mecz z VfB.

Tym razem szansę odpoczynku otrzymał między innymi Javi Martinez oraz James Rodriguez. Warto również podkreślić, że występując dzisiaj od samego początku Franck Ribery pobił rekord pod względem występów dla Bayernu Monachium jako zawodnik spoza Niemiec! Francuz może pochwalić się 366 występami dla "Dumy Bawarii" we wszystkich rozgrywkach.

Klub ze stolicy Bawarii rozpoczął dzisiejsze spotkanie na Allianz Arenie w następującym ustawieniu:  Tom Starke w bramce, RafinhaJerome Boateng, Niklas Suele oraz David Alaba w obronie. W pomocy mogliśmy natomiast oglądać takich zawodników jak Franck Ribery, Arturo Vidal, Thomas Mueller, Sebastian Rudy oraz Corentin Tolisso.

Do ataku powrócił po jednym meczu odpoczynku nasz rodak, czyli Robert Lewandowski. Na ławce rezerwowych oprócz wspomnianych wyżej zawodników zasiedli jeszcze 21-letni golkiper Leo Weinkauf, Mats Hummels, Kingsley Coman, Joshua Kimmich oraz Kwasi Okyere Wriedt.

Bayern bezsilny wobec kolońskiego muru

"Bawarczycy" zaczęli bardzo spokojnie i ostrożnie, krok po kroku budując kolejne swoje akcje. Po raz pierwszy pod bramką "Kozłów" zagotowało się już po niespełna pięciu minutach, kiedy to Franck Ribery wpadł z piłką w pole karne. Na posterunku stał jednak golkiper FCK − Timo Horn.

Z minuty na minutę podopieczni Juppa Heynckesa w swoim stylu dominowali swoich rywali i zdobywali kolejne skrawki boiska. W 12. minucie mogło już być 1:0, kiedy to idealnym podaniem został obsłużony Thomas Mueller. Wychowanek FCB oddał strzał z ostrego kąta w bardzo trudnej pozycji, lecz trafił tylko w bramkarza gości.

Kilka minut później bardzo bliski szczęścia był Niklas Suele, który oddał groźny strzał głową po rzucie rożnym tuż obok bramki. Monachijczycy nie poddawali się i nadal napierali na bramkę gości z Nadrenii Północnej-Westfalii.  W 19. minucie podopieczni Stefana Ruthenbecka odpowiedzieli kontrą, jednakże zrobili to nieskutecznie.

REKLAMA

W 23. minucie bliski zdobycia swojej 15. bramki w tym sezonie ligowym był Robert Lewandowski, który opanował piłkę w polu karnym i oddał strzał z półobrotu − Timo Horn bez problemu wyłapał uderzenie "Lewego". Choć Bayern niemalże przez większość czasu nie wychodził z połowy gości, to nie był w stanie skutecznie wykorzystać swojej zatrważającej dominacji.

Mistrzowie Niemiec dwoili się i troili, aby zdobyć upragnionego gola na 1:0, lecz za każdym razem albo brakowało odpowiedniego wykończenia, albo też defensywa Kolonii skutecznie interweniowała. Tuż przed końcem spotkania fatalny błąd na własnym polu karnym popełnił Jerome Boateng i głównie dzięki przytomności umysłu i skutecznej interwencji Niklasa Suele obyło się bez niespodzianek.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Bayern mimo całkowitej dominacji nad swoimi rywalami nie był w stanie strzelić chociażby jednej bramki "Kozłom". W pierwszej połowie monachijczycy oddali łącznie 12 strzałów przy 75% posiadaniu piłki.

Na kłopoty… Lewandowski!

Na drugą część spotkania zespół z Kolonii wyszedł w niezmieniony ustawieniu, podczas gdy Jupp Heynckes zdecydował się wprowadzić na boisko Kingsley'a Comana oraz Jamesa Rodrigueza, którzy zastąpili bezbarwnych Corentina Tolisso oraz Arturo Vidala.

"Bawarczycy" błyskawicznie ruszyli na swoich przeciwników − zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry mogliśmy chyba oglądać najlepszą sytuację FCB w tym spotkaniu. Jerome Boateng dograł do niepilnowanego Davida Alaby, który z odległości około sześciu metrów fatalnie spudłował i zaprzepaścił okazję na objęcie prowadzenia.

Chwilę później ponownie zagotowało się pod bramką gości, kiedy to Robert Lewandowski uderzył z główki tuż nad poprzeczką. Mimo wielu nieudanych prób podopieczni "Don Juppa" nie poddawali się i nadal napierali na bramkę strzeżoną przez Timo Horna, który bądź co bądź nie miał zbyt dużo pracy.

W końcu po blisko 60 minutach gry na Allianz Arenie kilkadziesiąt tysięcy kibiców zostało nagrodzonych. Jerome Boateng dograł piłkę w pole karne do Thomasa Muellera, który zdołał jeszcze zgrać futbolówkę tyłem do Lewandowskiego − najlepszy strzelec Bayernu nie pomylił się tym razem i pewnie wpakował piłkę do siatki.

Zdobyta bramka rozochociła "Bawarczyków", którzy teraz co raz pewniej i skuteczniej atakowali Kolonię. Sześć minut po objęciu prowadzenia bliski zdobycia drugiej bramki dla FCB był wprowadzony po przerwie Coman − szczęście ponownie uśmiechnęło się do "Kozłów", albowiem piłka trafiła tylko w poprzeczkę.

Starke zachowuje zimną krew

Kolonia po stracie bramki niewiele zmieniła swoje nastawienie i nadal skupiała się na rozbijaniu kolejnych ataków mistrzów Niemiec. Bayern za wszelką cenę chciał zapewnić sobie spokojne prowadzenie, dlatego też piłkarze "Die Roten" zaczęli także oddawać uderzenia z dystansu, które nie były żadnym problemem dla Horna.

Na siedemnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry kolończycy postanowili przeprowadzić kontrę, jednakże szybko stracili piłkę. W 75. minucie spotkania Heynckes przeprowadził swoją ostatnią zmianę − Kimmich zastąpił zmęczonego Francka Ribery'ego.

Obraz gry niewiele ulegał zmianie. W dalszym ciągu mogliśmy oglądać hegemonię Bayernu oraz skupioną na defensywie ekipie gości z Nadrenii Północnej-Westfalii. Pod koniec regulaminowego czasu gry świetnym strzałem z dystansu popisał się James, lecz jeszcze lepiej interweniował Timo Horn.

Olkowski i spółka nie zamierzali poddawać się bez walki i w 86. minucie przeprowadzili swój ostatni zryw − Lukas Kluenter minął Rafinhę i Boatenga, po czym oddał strzał. Świetnym instynktem i klasą wykazał się Tom Starke, który do końca pozostał skupiony i pewnie wybronił. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i monachijczycy pokonali FCK 1:0.

Naszych pupili będziemy mogli oglądać już niebawem, albowiem w najbliższą sobotę Bayern pojedzie do Stuttgartu, gdzie rozegra swoje ostatnie spotkanie w rundzie jesiennej.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...