DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

D.E.K.L.A.S.A.C.J.A! Bayern Monachium show! Bayern nokautuje 6:0

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w 2018 roku. Tym razem monachijczykom przyszło mierzyć się w szlagierowym pojedynkiem z Borussią Dortmund.

Podopieczni Juppa Heynckesa okazali się dzisiejszego wieczoru bezlitośni w pojedynku z dortmundczykami. Ostatecznie ekipa rekordowego mistrza Niemiec rozbiła na własnym podwórku gości z Dortmundu aż 6:0!

REKLAMA

Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali dziś kolejno Robert Lewandowski, James Rodriguez, Thomas Mueller, po raz drugi Lewandowski, Franck Ribery oraz po raz trzeci Lewandowski, który podobnie jak wszyscy jego koledzy zagrał dziś znakomicie.

Warto podkreślić, że "Lewy" strzelając hat-tricka awansował na siódmą lokatę w ogólnej klasyfikacji strzelców w historii Bundesligi. Nasz rodak ma obecnie na swoim koncie 179 bramek. Następny "w kolejce" jest Ulf Kirsten (182 goli).

REKLAMA

Tym razem mistrzowie Niemiec nie będą mieli zbyt dużo czasu na regenerację i przygotowania do następnego spotkania, albowiem już w najbliższy wtorek Bayern zagra na wyjeździe z drużyną Sevilli w ramach pierwszego meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Duet Robbery od początku

W porównaniu do ostatniego pojedynku "Bawarczyków" w 27. kolejce Bundesligi, kiedy to mistrzowie Niemiec zostali pokonani na wyjeździe przez RB Lipsk 2:1, Jupp Heynckes zdecydował się dokonać łącznie pięciu zmian.

Nikogo nie powinna dziwić absencja Manuela Nuera oraz Kingsley'a Comana. Podejmując temat 32-letniego golkipera można nadmienić, iż Niemiec jest bardzo bliski powrotu do treningów z zespołem − w środku tygodnia mistrz Świata z 2014 roku powrócił do treningów indywidualnych na murawie.

REKLAMA

Co więcej poza kadrą meczową znalazł się także Arturo Vidal, który powrócił ze zgrupowania kadry narodowej Chile z lekkim urazem uda. Ostatnim zawodnikiem, który z powodu kontuzji wypadł z gry jest Juan Bernat. Zaskoczeniem może być natomiast umieszczenie na ławce Joshuy Kimmicha, którego zastąpił dziś Rafinha.

Ekipa rekordowego mistrza Niemiec rozpoczęła dzisiejszy pojedynek na Allianz Arenie w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, David AlabaMats Hummels, Jerome Boateng oraz wspomniany wyżej Rafinha w obronie. W środku pola mogliśmy natomiast oglądać w akcji takich zawodników jak Javi Martinez, Thomas Mueller oraz James Rodriguez. Na lewym skrzydle swoją grą raczył nas Franck Ribery, zaś po jego przeciwnej stronie ekspert od BVB, czyli Arjen Robben.

Funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, który w historii swoich występów w pojedynków BVB z FCB zdobył już łącznie 8 bramek. Na ławce rezerwowych znaleźli się natomiast tacy gracze jak: Tom Starke, Thiago, Niklas Suele, Corentin Tolisso, Sandro Wagner, Sebastian Rudy oraz Joshua Kimmich

REKLAMA

Bawarski walec demoluje

Bayern Monachium zaczął bardzo odważnie i od samego początku ruszył do ataku. Pierwszą dogodną sytuację po kilkudziesięciu minutach miał Thomas Mueller, lecz Niemiec uderzył niecelnie i kibice zgromadzeni na Allianz Arenie musieli obejść się smakiem. Nie na długo…

Już w 5. minucie worek z bramkami został rozerwany przez Roberta Lewandowskiego, który pokonał Romana Buerkiego w sytuacji sam na sam w iście mistrzowskim stylu. Trzeba jednak mieć na uwadze, że Polak znajdował się na pozycji spalonej.

Zaledwie trzy minuty później kibice "Die Roten" ponownie wpadli w wielką euforię, albowiem piłkę do siatki wpakował Franck Ribery. Niestety radość fanów Bayernu nie trwała zbyt długo, albowiem arbiter przy pomocy systemu VAR dopatrzył się pozycji spalonej. Mistrzowie Niemiec nie dawali za wygraną i raz za razem nacierali na rywali z Dortmundu.

Podopieczni Petera Stoegera próbowali w jakiś sposób odpowiedzieć monachijczykom, lecz nieskutecznie, albowiem monachijczycy całkowicie zdominowali swoich przeciwników. W 14. minucie na 2:0 podwyższył James Rodriguez, który wykorzystał świetne dogranie Davida Alaby.

Pokaz siły trwa dalej

Wydawać by się mogło, że po zdobyciu dwóch bramek w niecałe piętnaście minut, podopieczni Juppa Heynckesa będą chcieli nieco zwolnić tempa, aby oszczędzać się przed starciem z Sevillą. Nic z tych rzeczy! Bayern w iście mistrzowskim stylu dalej napierał na dortmundczyków, którzy mieli spore problemy z odpieraniem kolejnych ataków FCB.

W 23. minucie było już po meczu, albowiem na 3:0 podwyższył Thomas Mueller. James wypatrzył dobrze ustawionego Niemca, po czym dograł mu idealną piłkę. Mimo wysokiego prowadzenia mistrzowie Niemiec nie odpuszczali! Stoeger widząc co się dzieje postanowił już w 29. minucie zmienić Gonzalo Castro, za którego wszedł Julian Weigl.

Przez następnych kilkanaście minut "Bawarczycy" nieco zwolnili, lecz nadal kontrolowali przebieg spotkania i kiedy tylko nadarzała się okazja, to ruszali do ataku. Borussia Dortmund momentami miała problemy z wyjściem z własnej połowy, zaś kiedy już udawało im się ruszyć na bramkę FCB, to monachijczycy po profesorku rozbijali ataki BVB.  

Końcówka tego szlagierowego pojedynku należała już do zespołu prowadzonego przez "Don Juppa". Na minutę przed końcem pierwszej połowy na 4:0 podwyższył Robert Lewandowski, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Romana Buerkiego.

Wielką pracę przy bramce na 4:0 zrobił Franck Ribery, który dosłownie zatańczył z defensywą BVB. Kto powiedział, że mistrzowie Niemiec mają dość? Chwilę później pięknym lobem popisał się bohater poprzedniej akcji, czyli Ribery. Francuz po ładnej wymianie podań z Jamesem stanął sam na sam z golkiperem gości i pewnie go ograł. Wynik 5:0 utrzymał się już do końca pierwszej połowy.

 

Stoicki spokój i pełna kontrola

W pierwszych 45 minutach mogliśmy oglądać całkowitą dominację i wielki pokazał siły. Z kolei w drugiej części spotkania podopieczni Juppa Heynckesa mając na uwadze nadchodzący mecz z Sevillą grali już bardzo spokojnie i znacząco obniżyli tempo, nie tracąc jednak kontroli nad meczem.

Choć mistrzowie Niemiec grali znacznie spokojniej, to i tak nie przeszkadzało im to w kreowaniu kolejnych okazji bramkowych. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy czujność Buerkiego sprawdził Arjen Robben, po czym swojego szczęścia spróbował potem Javi Martinez.

Borussia wprawdzie przegrywała 5:0, lecz dortmundczycy starali się zdobyć przynajmniej honorową bramkę. Najbliżej strzelenia gola był Mario Goetze, którego uderzenie szczęśliwie trafiło tylko w słupek. Bayern w kolejnych minutach również miała swoje okazje bramkowe, lecz wynik nie ulegał zmianie.

Na trzy minuty przed końcem tego szlagierowego pojedynku swojego trzeciego gola zdobył Robert Lewandowski. Polak wykorzystał centrę Joshuy Kimmicha i bez najmniejszych problemów wpakował piłkę do siatki gości. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i zdominowany przez monachijczyków mecz zakończył się wysokim pogromem 6:0.

Do akcji podopieczni Juppa Heynckesa wracają już we wtorek, kiedy to zagrają w meczu 1/4 finału LM z Sevillą. Zwycięstwo nad BVB sprawia, że klub ze stolicy Bawarii m już na swoim koncie 69 oczek po 28 spotkaniach, zaś przewaga nad wiceliderami z Gelsenkirchen wynosi obecnie 17 punktów.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...