DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Misja Berlin! Bayern podejmuje Heidenheim

fot.

Po wznowieniu rozgrywek w rodzimej Bundeslidze, zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec już jutro staną przed kolejnym bardzo ważnym zdaniem, tym razem w Pucharze Niemiec.

Tym razem mistrzowie Niemiec nie mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem raptem cztery dni po zremisowanym 1:1 pojedynku z SC Freiburg, „Bawarczycy” podejmą na własnym podwórku na Allianz Arenie ekipę z 2. Bundesligi − 1. FC Heidenheim.

REKLAMA

Początek starcia w Monachium dokładnie o 18:30. Podkreślamy zarazem, że stawką tego meczu będzie awans do półfinału Pucharu Niemiec. Warto wspomnieć, że w pozostałych parach zagrają ze sobą SC Paderborn z Hamburgerem SV, FC Augsburg z RB Lipsk oraz Schalke 04 z Werderem Bremą.

Bukmacherzy podobnie i tym razem nie mają wątpliwości i pewnie wskazują na Bayern jako faworytów jutrzejszego spotkania, ale bez względu na wszystko nikt w Monachium nie podchodzi do tej batalii lekceważąco i traktuje klub z Badenii-Wirtembergii z należytym szacunkiem, zwłaszcza że historia futbolu już nie raz płatała figla znacznie silniejszym drużynom.

Dla ekipy rekordowego mistrza Niemiec będzie to bardzo ważny bój z uwagi na ostatnią wpadkę w Bundeslidze z Freiburgiem − z całą pewnością Robert Lewandowski i spółka będą chcieli zadośćuczynić za ten mecz, zaś awans z pewnością posłuży jako fundament pod dobrą atmosferę przed starciem z Borussią Dortmund w najbliższą sobotę.

Bayern traci fotel lidera

Jeszcze kilka dni temu wydawać by się mogło, że dla zawodników „Gwiazdy Południa” pojedynek 27. kolejki z Freiburgiem będzie tylko czystą formalnością, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Podopieczni Niko Kovac nie sprostali zadaniu i tylko zremisowali z fryburczykami 1:1...

REKLAMA

Spotkanie na wypełnionym po brzegi Schwarzwald-Stadion nie rozpoczęło się zbyt dobrze dla gości z Monachium, albowiem już w 3. minucie Sven Ulreich był zmuszony wyciągać piłkę z własnej bramki, po tym jak świetną wrzutkę z pola wykorzystał Lucas Hoeler. Mistrzowie Niemiec błyskawicznie się obudzili, ale ich głównym problemem od samego początku była skuteczność.

Na całe szczęście w 22. minucie trafniem na 1:1 odpowiedział Lewandowski, który w polu karnym gospodarzy zachował się fenomenalnie i równie dobrze wykończył akcję zapoczątkowaną przez Leona Goretzkę. Co prawda Bayern dwoił się i troił, ale nie wystarczyło to... Starcie zakończyło się podziałem punktów, choć w samej końcówce monachijczycy mieli 2 stuprocentowe sytuacje podbramkowe.

REKLAMA

Sami sobie jesteśmy winni dwóch rzeczy. W pierwszych 45 minutach nie graliśmy tak, jak tego oczekiwałem, zaś w drugiej połowie nie byliśmy w stanie wykorzystać swoich okzaji. 1:1 do przerwy jest OK, ale w drugiej części należało wykorzystać nasze okazje − powiedział po meczu Kovac.

Remis i w konsekwencji stracone punkty we Fryburgu sprawiły, że FCB spadło na drugą lokatę w tabeli ligowej. Po 27 kolejkach „Bawarczycy” ugrali 61 punktów, zaś ich rywale z Dortmundu o 2 oczka więcej. Liczby Bayernu w tym sezonie ligowym prezentują się następująco: 19 zwycięstw, 4 remisy, 4 porażki oraz bilans bramkowy 69:28.

Zadyszka piłkarzy Heidenheim

W porównaniu do Bayernu Monachium, ekipa prowadzona przez Franka Schmidta miała nieco więcej czasu na przygotowania do jutrzejszego starcia, albowiem swoje spotkanie ligowe FCH rozgrywało w ubiegły piątek. Zanim jednak skupimy się na poprzednim meczu, to warto wspomnieć nieco o formie tego klubu.

Choć 1. FC Heidenheim rozpoczęło wręcz wzorowo rundę wiosenną, to w ostatnich tygodniach Marc Schnatterer i spółka złapali lekką zadyszkę. Biorąc pod uwagę tylko sześć poprzednich pojedynków, to mowa o trzech remisach, dwóch porażkach oraz zaledwie jednym zwycięstwie.

Wracając do ostatniego spotkania FCH − 29 marca ekipa z Badenii-Wirtembergii zremisowała bezbramkowo ze znacznie niżej notowanym Magdeburgiem. Choć bukmacherzy wskazywali na Heidenheim,  to magdeburczycy prezentowali się nieco lepiej. Mimo wszystko żadna ze stron nie była w stanie odnaleźć drogi do bramki, dlatego też mecz zakończył się rezultatem 0:0 (w samej końcówce Magdeburg nie wykorzystał rzut karnego).

REKLAMA

W pierwszych 20 minutach nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Potem straciliśmy rytm i nie byliśmy w stanie wypracować sobie żadnych klarownych sytuacji. W drugiej połowie było podobnie. Podyktowano nawet karnego przeciwko nam, ale wywalczyliśmy ten punkt i jesteśmy z tego zadowoleni − powiedział po meczu Schmidt.

Jeśli przyjrzymy się obecnej sytuacji w tabeli ligowej 2. Bundesligi, to Heidenheim zajmuje obecnie szóstą lokatę z dorobkiem 43 oczek − na wynik ten przełożyło się dokładnie 11 zwycięstw, 10 remisów oraz 6 porażek. Jeśli zaś mowa o bilansie bramkowym, to podopieczni Schmidta zdobyli 40 i stracili 32 bramki.

Droga usłana przez męki

W całej swojej dotychczasowej historii oba kluby nie miały jeszcze okazji ze sobą rywalizować w jakichkolwiek rozgrywkach. Tym samym jutrzejszy pojedynek na Allianz Arenie będzie pierwszym spotkaniem tych dwóch drużyn.

Warto jednak wspomnieć, że „Bawarczycy” wielokrotnie mierzyli się już w Pucharze Niemiec z zespołami z niższych klas rozgrywkowych − dla przykładu w tym sezonie podopieczni Niko Kovaca wyeliminowali w pierwszej rundzie SV Drochtersen/Assel, zaś w drugiej rundzie pokonali SV Roedinghausen.

Jeśli natomiast przyjrzeć by się krok po kroku staraniom FCB w tej edycji rozgrywek PN, to monachijczycy nie mieli łatwo (głównie na własne życzenie). Zarówno w pierwszej, jak i drugiej rundzie rywale mistrzów Niemiec nie byli wcale wymagający, ale mimo wszystko Manuel Neuer i spółka sporo się namęczyli, aby znaleźć się tu, gdzie obecnie się znajdują.

Na samym początku piłkarze „Dumy Bawarii” z wielkimi problemami pokonali skromnie czwartoligowy SV Drochtersen/Assel zaledwie 1:0 − bramkę na wagę zwycięstwa w 81. minucie zdobył Robert Lewandowski. W kolejnym starciu FCB męczyło się z SV Roedinghausen (również czwarta liga).

Choć Bayern stosunkowo szybko zdobył dwie bramki, to w późniejszej fazie gra zespołu prowadzonego przez Kovaca wyglądała coraz to gorzej... Na całe szczęście klub ze stolicy Bawarii z trudami zwyciężył 2:1 po golach Wagnera i Muellera. Jeśli zaś mowa o spotkaniu 1/8, to monachijczycy potrzebowali 30-minutowej dogrywki, aby pokonać 3:2 Herthę BSC (kolejno bramki zdobywali Gnabry (2) oraz Coman).

Ekipa z Badenii-Wirtembergii w pierwszych dwóch rundach poradziła sobie zdecydowanie lepiej niż piłkarze rekordowego mistrza Niemiec. W pierwszej rundzie podopieczni Schmidta bez najmniejszych problemów rozbili na wyjeździe czwartoligowy SSV Jeddeloh aż 5:2. W następnym zaś pojedynku Heidenheim pokonało u siebie SV Sandhausen 3:0.

O wiele trudniejsze zadanie czekało jednak na FCH na szczeblu 1/8 finału, gdzie ich rywalem był Bayer 04 Leverkusen. Choć jutrzejsi rywale FCB byli skazywani na pożarcie, to wynik zaskoczył niejednego fana piłkarskiego w Niemczech. „Aptekarze” choć robili co w swojej mocy, to polegli na Voith-Arena 2:1.

Koledzy z zespołu z całą pewnością wiele zawdzięczają Nikoli Dovedanie, który w tym okresie zdobył trzy bramki. Ponadto w każdym z tych trzech wyżej wymienionych meczów swoją cegiełkę dołożył także Maurice Multhaup (kolejno asysta, asysta oraz bramka).

Okiem eksperta, czyli Maciej Iwanow dla DieRotenPL

Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Macieja Iwanowa, który jak mało kto posiada przeogromną wiedzę na temat Bundesligi i niemieckiej piłki. Maciej na co dzień kibicuje nie tylko Bayernowi Monachium, ale i także Hannoverowi 96. Maciek zajmuje się także pisaniem dla DieHalbzeit.

− Heidenheim jest ogromnym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu. Postawa w lidze, gdzie na dobrą sprawę może jeszcze powalczyć o awans musi budzić szacunek. W Pucharze Niemiec ich przygoda zakończy się już w środę, ale za pokonanie Bayeru czapki z głów. 

Heidenheim nie ma nic do stracenia, a przecież w  takich meczach z takim rywalem nogi niosą cię same i motywacja wzrasta wielokrotnie, więc Kovac i spółka nie mogą zlekceważyć rywala. Mając w pamięci dotychczasowe męczarnie Bayernu w PN. Sam Hummels niedawno przestrzegał przed 1.FCH mówiąc, że oglądał relatywnie sporo spotkań drugoligowca i jeśli będą myśleć tylko o sobotnim starciu z BVB to sami sobie narobią kłopotów. 

Trzeba zwrócić uwagę na niezniszczalną legendę klubu – Marca Schnatterera, który gra tu od 11 lat, czy starego znajomego z polskich boisk Denisa Thomallę. Z kolei dla Niklasa Dorscha będzie to wyjątkowy mecz z racji tego, że to wychowanek Bayernu. Już po losowaniu mówił, że wymieniał wiadomości z Hummelsem, Kimmichem i Suele. 

Trener Schmidt chłodził głowy swoich podopiecznych. W zeszłym tygodniu zapowiedział, że jeśli do ligowego meczu z Magdeburgiem (0:0) ktoś w szatni powie „puchar” albo „Bayern” to płaci 20 euro do wspólnej kasy. O taktyce na Bayern zwrócił uwagę tylko, że „bronienie się cały mecz nie wchodzi w grę, bo to nie funkcjonuje”.

Sanches otrzyma szansę gry od początku?

Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy pojedynek z drużyną 1. FC Heidenheim jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.

Niko Kovac w nadchodzącym spotkaniu z pewnością będzie zmuszony radzić sobie bez kontuzjowanego od wielu miesięcy Arjena Robbena, który swoje ostatnie spotkanie dla FCB rozegrał pod koniec listopada minionego roku (strzelił dwie bramki w wygranym 5:1 pojedynku z Benfiką).

Co więcej najpewniej poza kadrą meczową znajdzie się kapitan Manuel Neuer oraz lewy obrońca David Alaba. Obaj panowie mają być oszczędzani na nadchodzący wielkimi krokami pojedynek w Bundeslidze z Borussią Dortmund (6 kwietnia na Allianz Arenie).

− David Alaba oraz Manuel Neuer nie trenowali dziś. Są na drodze do odzyskania sprawności, ale nic więcej. Wychodzę z założenia, że w środę od początku zagra Sven Ulreich – powiedział wczoraj trener Bayernu.

 

Podczas wczorajszej konferencji prasowej trener Kovac odniósł się także do możliwego zastosowania rotacji w starciu z Heidenheim. Media spekulują, że tym razem szansę gry od samego początku otrzyma Renato Sanches, który nie może liczyć na zbyt wiele minut w tym sezonie.

– Wystawię taki zespół, który moim zdaniem będzie w stanie wygrać i awansować do półfinału Pucharu Niemiec. Renato ciężko pracuje na treningu. Jego sytuacja nie jest łatwa, brakuje mu rytmu, ponieważ nie grał od dłuższego czasu – podsumował Kovac.

Winkmamm rozjemcą zawodów w Monachium

Jutrzejszy pojedynek na Allianz Arenie pomiędzy „Gwiazdą Południa” a szóstą drużyną w tabeli 2. Bundesligi poprowadzi oficer policji z Kerken, czyli Guido Winkmann, który w swojej karierze miał już wielokrotnie okazję prowadzić starcia z udziałem Bayernu Monachium.

Po raz ostatni 45-latek miał okazję sędziować mecz monachijczyków w rundzie wiosennej sezonu 2018/19, kiedy to „Duma Bawarii” pokonała 3:1 ekipę VfL Wolfsburg. Ogółem doświadczony arbiter z Kerken sędziował już 15 spotkań FCB – bilans monachijczyków w tym okresie to 14 zwycięstw oraz remis.

Jeśli zaś mowa o bilansie bramkowym, to rekordowi mistrzowie Niemiec zdobyli w tych potyczkach 51 bramek oraz stracili ich osiem! Kilkukrotnie Winkmann był świadkiem wysokich zwycięstw „Bawarczyków” − między innymi można wspomnieć o pogromie 9:2 nad HSV w sezonie 2012/13.

Swoją licencję DFB otrzymał w 2001 roku, zaś trzy lata później miał okazję poprowadzić swój pierwszy mecz w 2. Bundeslidze. Od 2008 roku oficer policji z Kerken pełni funkcję arbitra w 1. Bundeslidze. W tym sezonie 45-latek ma na swoim 10 pojedynków w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech, zaś średnia not wystawionych przez magazyn „Kicker” wynosi 2,45. Skład sędziowski:

Sędzia główny: Winkmann (Kerken)
Asystenci: Bandurski (Oberhausen), Borsch (Moenchengladbach)
Czwarty sędzia: Schlager (Huegelsheim)

Eksperci typują

Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Badenii-Wirtembergii, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to chleb powszedni.

Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 3:0 dla Bayernu. Bayern ma za dużo do przegrania, przy tak przeciętnym i nerwowym sezonie, nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek problemy z takim rywalem.

Julia Kramek (Borussia.com.pl): 4:1 dla Bayernu. Można powiedzieć, że to mecz-formalność. Takie są najgorsze, bo łatwo zlekceważyć przeciwnika. Myślę jednak, że Bayern nie powinien mieć większych problemów z Heidenheim nawet grając rezerwowym składem.

Tomasz Urban (Eleven Sports): 4:0 dla Bayernu.

Maciej Kruk (Eleven Sports): 3:0 dla Bayernu.

Marcin Borzęcki (TVP Sport): 3:0 dla Bayernu. Łatwa przeprawa Bayernu, bez większych problemów zameldują się w kolejnej rundzie, bo przecież Niko Kovac nie może sobie pozwalać już nawet na najmniejszą wpadkę.

Maciej Iwanow (Die Halbzeit): 3:0 dla Bayernu. Po słabym występie Bayernu z Freiburgiem stawką środowego spotkania będzie nie tylko awans do półfinału, ale też mentalne przygotowanie do meczu sezonu z BVB. 

Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 4:0 dla Bayernu.

Kovac zna smak zwycięstwa nad Heidenheim

Choć Bayern Monachium zmierzy się jutro z ekipą 1. FC Heidenheim po raz pierwszy w swojej historii, to obecny trener monachijczyków − Niko Kovac − miał już okazję w przeszłości prowadzić zespół przeciwko klubowi z Badenii-Wirtembergii.

Miało to miejsce dokładnie 20 grudnia 2017 roku w ramach sezonu 2017/18. Wówczas prowadzony przez Chorwata zespół Eintrachtu Frankfurt awansował dalej po wielkich męczarniach. Choć przed meczem bukmacherzy stawiali na frankfurtczyków, to 1. FCH przez całe spotkanie stawiało zacięty opór i walczyło do samego końca.

Jako że regulaminowe 90 minut nie wyłoniło zwycięzcy, to konieczna była 30-minutowa dogrywka. Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Voith-Arena musieli czekać aż do 95. minuty, kiedy to Mueller został pokonany przez Gacinovica. Radość gości z Frankfurtu nie trwała zbyt długo, albowiem kilkadziesiąt sekund później wyrównał kapitan gospodarzy i żywa legenda klubu − Marc Schnatterer.

Choć podopieczni Franka Schmidta robili co w swojej mocy, to koniec końców lepsi okazali się zawodnicy prowadzeni przez Niko Kovaca, którzy dzięki bramce Hallera na 2:1 w 109. minucie awansowali do ćwierćfinału.

Dalszej historii SGE w tamtej edycji Pucharu Niemiec nie trzeba raczej nikomu przedstawiać, albowiem jak doskonale wiemy w finale rozgrywek, Ante Rebic i spółka pokonali na Stadionie Olimpijskim w Berlinie drużynę rekordowego mistrza Niemiec 3:1 (FCB prowadził wówczas wielki Jupp Heynckes).

Garść ciekawostek:

− Bayern jest niepokonany w 35 z 37 ostatnich meczach Pucharu Niemiec.
− Bayern 18-krotnie sięgał po Puchar Niemiec w swojej długoletniej historii.
− Bayern w starciu 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał na wyjeździe Herthę BSC 3:2.
− Bayern póki co ugrał 61 punktów po 27 kolejkach ligowych i zajmuje 2. miejsce w tabeli.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 27 z 39 spotkań (5 porażek i 7 remisów).
− Heidenheim w swojej historii ani razu nie sięgnął jeszcze po Puchar Niemiec.
− Heidenheim w starciu 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał u siebie Bayer 04 2:1.
− Heidenheim od momentu rozpoczęcia sezonu wygrał 14 z 30 spotkań (6 porażek i 10 remisów).
− Heidenheim póki co ugrał 43 punkty po 27 kolejkach ligowych i zajmuje 6. miejsce w tabeli.
− W tabeli wszech czasów Pucharu Niemiec Bayern zajmuje 1. miejsce z dorobkiem 589 punktów.
− W tabeli wszech czasów Pucharu Niemiec Heidenheim zajmuje 65. miejsce z dorobkiem 33 oczek.
− W swojej historii Bayern ani razu nie miał okazji pojedynkować się z kipą 1. FC Heidenheim.
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,08.
− Najbardziej wartościowymi graczami w kadrze FCB są Lewandowski oraz Thiago (po 70 mln €).
− Najbardziej wartościowym piłkarzem w kadrze FCH jest Robert Glatzel (2 miliony €).
− Kovac z całą pewnością będzie zmuszony radzić sobie jutro bez Robbena oraz Neuera.
− Kovac jako trener miał już okazję raz mierzyć się z 1. FC Heidenheim (zwycięstwo 2:1).
− Kovac w swojej karierze trenerskiej rywalizował ze Schmidtem raz (zwycięstwo).
− Kovac przegrał tylko jeden z 15 spotkań jako trener w Pucharze Niemiec.
− Kovac jako trener dochodził do finału Pucharu Niemiec już dwukrotnie.
− Schmidt w porównaniu do Kovaca ma wszystkich swoich zawodników zdolnych do gry.
− Schmidt w swojej karierze nie miał jeszcze okazji grać przeciwko Bayernowi.
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (31 bramek).
− Najlepszym strzelcem Heidenheim we wszystkich rozgrywkach jest Glatzel (12 bramek).
− Obecnymi królami strzelców Pucharu Niemiec są Lukebakio, Lasogga oraz Terodde (po 4 gole).
− Najwięcej czystych kont w tej edycji PN mają Pollersbeck, Gulacsi oraz Casteels (po 2).
− Najlepszym strzelcem w historii Pucharu Niemiec jest Gerd Mueller (75 bramek).
− Najlepszym strzelcem FCB w obecnym składzie jest Mueller (28 trafień).
− Z aktywnie grających graczy tylko Pizarro (32) ma więcej bramek w PN niż Mueller.
− Pizarro jest drugim najstarszym strzelcem w historii PN (40 lat i 28 dni).
− Julian Draxler jest najmłodszym strzelcem w historii PN (17 lat, 4 miesiące i 5 dni).
− Obrońcą tytułu jest Eintracht Frankfurt (odpadli jednak w pierwszej rundzie).
− Łączna wartość klubów występujących w tym sezonie PN wynosi 5,02 miliarda euro.
− Franck Ribery grał już w finale Pucharu Niemiec 7-krotnie (5 zwycięstw).
− Najwięcej zwycięstw w PN mają Pizarro, Lahm, Kahn oraz Schweinsteiger (6 razy).
− Jeśli Bayern pokona Heidenheim, to awansuje do półfinału po raz 10. z rzędu!
− Bayern wygrał 16 ostatnich spotkań przeciwko drużynom drugoligowym w PN.
− Bayern w tym okresie zdobył 52 bramki oraz stracił zaledwie 5.
− Heidenheim jest niepokonane w 7 meczach Pucharu Niemiec na wyjeździe.

Stach Gabriel

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...