Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty drugi oficjalny mecz w ramach sezonu 2018/19. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca ponownie przyszło się mierzyć w rozgrywkach Bundesligi.
Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty drugi oficjalny mecz w ramach sezonu 2018/19. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca ponownie przyszło się mierzyć w rozgrywkach Bundesligi.
Dzisiejszego późnego popołudnia zespół rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Niko Kovaca w ramach 29. kolejki niemieckiej Bundesligi rywalizował na wyjeździe z ekipą Fortuny Duesseldorf. Warto mieć na uwadze, że był to zarazem szesnasty oficjalny mecz monachijczyków w rundzie wiosennej.
Ostatecznie starcie na wypełnionej po brzegi Merkus Spiel-Arena zakończyło się wysokim zwycięstwem 4:1. Bramki dla "Dumy Bawarii" zdobywali kolejno Kingsley Coman (dwukrotnie), Serge Gnabry oraz Leon Goretzka. Warto wspomnieć, że dla Francuza było to już 5. trafienie w tym sezonie ligowym!
Auswärtssieg! #F95FCB pic.twitter.com/FQS6ewQf8w
— FC Bayern München (@FCBayern) 14 kwietnia 2019
Zdobyte w Duesseldorfie punkty sprawiły, że "Bawarczycy" powrócili na fotel lidera i wciąż mają przewagę jednego oczka nad Borussią Dortmund. Zaznaczamy zarazem, że do końca rozgrywek ligowych w Bundeslidze pozostało jeszcze 5 kolejek (Werder, Norymberga, Hannover, Lipsk oraz Eintracht).
Podobnie jak ostatnio Manuel Neuer i spółka będą mieli sporo czasu na przygotowania do kolejnego starcia. Dokładnie w najbliższą sobotę (20 kwietnia) o 15:30 klub ze stolicy Bawarii podejmie na własnym podwórku w Monachium drużynę Werderu Brema. Co więcej cztery dni później FCB zmierzy się z bremeńczykami w Pucharze Niemiec!
Robbery poza składem
Tym razem w porównaniu do meczu sprzed tygodnia, kiedy to piłkarze "Gwiazdy Południa" w mistrzowskim i równie imponującym stylu rozbili na Allianz Arenie swoich rywali z Dortmundu aż 5:0 po bramkach Lewandowskiego (2), Gnabry'ego, Hummelsa oraz Martineza, trener Kovac nie dokonał żadnej zmiany.
Poza szeroką kadrą monachijczyków na dzisiejsze zawody z Fortuną Duesseldorf znalazł się rzecz jasna Corentin Tolisso, który jest coraz to bliższy powrotu oraz kontuzjowany od kilku miesięcy Arjen Robben (ostatnio trenował na murawie z piłką przez ponad 40 minut).
To nie koniec absencji, albowiem w Monachium pozostali także Franck Ribery oraz Rafinha, którzy zmagają się z chorobą. Warto zauważyć, że po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją kolana, do kadry powrócił Alphonso Davies.
Unsere Aufstellung für #F95FCB: pic.twitter.com/mjPPhvPKuz
— FC Bayern München (@FCBayern) 14 kwietnia 2019
Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na Merkur Spiel-Arena rozpoczęła zatem w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Niklas Suele oraz Joshua Kimmich w obronie. Duet środkowych pomocnik tworzył natomiast Thiago oraz Javi Martinez.
Na lewym skrzydle wystąpił Kingsley Coman, zaś po jego przeciwnej stronie zagrał Serge Gnabry. Funkcję snajpera pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski, zaś za jego plecami Kovac wystawił Thomasa Muellera. Na ławce znaleźli się: Sven Ulreich, Alphonso Davies, Jerome Boateng, Lukas Mai, Leon Goretzka, James Rodriguez oraz Renato Sanches.
Coman show!
Zgodnie z wszelkimi oczekiwaniami Bayern rozpoczął bardzo odważnie pojedynek w Duesseldorfie. Na pierwszą dogodną okazję monachijczycy nie kazali nam czekać zbyt długo, albowiem już w 6. minucie Gnabry rozegrał świetną akcję z Kimmichem. Młody Niemiec dograł wzdłuż pola karnego do Comana, ale piłka niestety trafiła tylko w słupek.
Mistrzowie Niemiec nie poddawali się i idąc za ciosem coraz bardziej przejmowali kontrolę nad spotkaniem. Kilka minut później Kimmich ponownie popisał się idealnym dograniem, ale uderzenie Thiago minimalnie przeleciało obok słupka. Po kwadransie gry starania "Bawarczyków" zostały nagrodzone.
Dośrodkowanie Comana z narożnika pola karnego nie dosięgło Muellera, ale zmylony Rensing mógł tylko oglądać jak futbolówka swobodnie przekraczała linię bramkową. Mimo szybkiego prowadzenia podopieczni Kovaca nie odpuszczali i raz za razem przeprowadzili kolejne akcje. Bliski szczęścia był między innymi Lewandowski oraz ponownie Francuz.
Fortuna co prawda nie zamierzała się tylko bronić − w 26. minucie bliski wyrównania był Dawid Kownacki, ale w porę uderzenie polskiego napastnika zostało zablokowane przez Suele. Po kilku minutach lepszej gry gospodarzy, do głosu ponownie doszli monachijczycy, którzy całkowicie zdominowali swoich przeciwników.
Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy swojego drugiego gola zdobył Coman, po tym jak kolejną piękną akcję przeprowadził Kimmich z Gnabrym. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na zasłużoną przerwę.
Bayern pewnie kroczy po swoje
Podobnie jak w pierwszej części spotkania monachijczycy zaczęli odważnie i już w 50. minucie wypracowali sobie świetną okazję. Bliski trafienia był Thiago, lecz Michael Rensing instynktownie wybronił uderzenie hiszpańskiego pomocnika. Niestety chwilę później z powodu urazu boisko był zmuszony opuścić Manuel Neuer.
Zaledwie dziesięć minut po wznowieniu gry goście mogli cieszyć się ze swojego trzeciego gola − tym razem do bramki rywali trafił Serge Gnabry, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym w polu karnym Fortuny. Jakiś czas potem uderzenia z główki próbował Lewandowski, ale Polak trafił wprost w ręce golkipera F95.
Trzecia bramka sprawiła, że tempo gry spadło, ale piłkarze "Gwiazdy Południa" nadal kontrowali mecz i nie pozwalali swoim przeciwnikom na zbyt wiele. W późniejszym okresie 47-letni trener FCB dokonał dwóch zmian wpuszczając na boisko Goretzkę i Jamesa.
W 88. minucie po skorzystaniu z technologii VAR sędzia główny podyktował rzut karny na korzyść Fortuny. Jedenastkę bez problemów wykorzystał Lukebakio, ale ostanie słowo należało do mistrzów Niemiec − w doliczonym czasie gry doskonale ustawiony w polu karnym Leon Goretzka trafił na 4:1. Ostatecznie pojedynek na Merkur Spiel-Arena zakończył się pewnym zwycięstwem "Bawarczyków".
Podopieczni Niko Kovaca na przygotowania do kolejnego starcia będą mieli sporo czasu, albowiem do akcji monachijczycy wracają dopiero za sześć dni, kiedy to na własnym podwórku podejmą Werder Brema. Początek starcia na Allianz Arenie w Monachium dokładnie o 15:30.
Komentarze