Rozgrywki krajowe w Niemczech oficjalnie dobiegły końca na początku lipca. Mimo wszystko ekipa rekordowego mistrza Niemiec nadal liczy się w walce w Lidze Mistrzów.
Podobnie jak ostatnio, tak i tym razem monachijczycy na przygotowania, regenerację i wyciągnięcie odpowiednich wniosków mieli niewiele czasu, jednakże zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec nie przejmują się tym i są w pełni skupieni na największym wyzwaniu w tym sezonie!
Siedem lat czekali kibice, piłkarze i działacze „Gwiazdy Południa”, aby ponownie zagrać w finale elitarnych rozgrywek Champions League. Już jutro dokładnie o 21:00 na Estadio da Luz w Lizbonie podopieczni Hansiego Flicka będą chcieli spełnić marzenie i zdobyć szósty w historii klubu Puchar LM.
Mimo wszystko zadanie nie będzie wcale należało do najłatwiejszych, albowiem „Bawarczykom” przyjdzie zmierzyć się w boju z Paris Saint-Germain, który wcześniej wyeliminował w fazie pucharowej takie zespoły jak Borussia Dortmund, Atalanta oraz RB Lipsk.
Zawodnicy zdają sobie jednak doskonale sprawę z tego faktu, jednakże są mocno zmotywowani i zdeterminowani, aby sięgnąć po potrójną koronę. Potwierdzić to mogą obrazki po środowym starciu z Lyonem – radość z awansu była chwilowa, albowiem zaraz po ostatnim gwizdku monachijczycy w pełnym skupieniu zasiedli obok siebie i zaczęli dyskutować o problemach w pojedynku z OL i nadchodzącym finale z paryżanami.
Estadio da Luz
Jak już mogliście przeczytać wyżej, areną nadchodzącego starcia w ramach ćwierćfinału Champions League będzie Estadio da Luz, który mieści się w Lizbonie.
Stadion ten na co dzień jest użytkowany przez klub SL Benfica, zaś jego pojemność to 66,147. Należy jednak na wstępie zaznaczyć, że jutrzejsze spotkanie pomiędzy Bayernem Monachium a Paris Saint-Germain odbędzie się przy pustych trybunach, bez udziału kibiców.
Budowa obiektu ruszyła przy okazji Euro 2004, zaś łączny koszt jego budowy wyniósł prawie 120 milionów euro. Jako ciekawostkę warto jeszcze nadmienić, iż kibice często określają ten stadion jako „A Catedral”, co w tłumaczeniu oznacza po prostu „Katedrę”. Rekord frekwencji (65.400) padł przy okazji meczu inaugurującego pomiędzy Benfiką a Nacional Montevideo.
Bayern pewnie kroczy od zwycięstwa po zwycięstwo
Forma Bayernu Monachium w rundzie wiosennej imponuje i robi przeogromne wrażenie. Jeśli spojrzymy na wszystkie rozgrywki i występy bawarskiego walca, to mówimy dokładnie o 24 zwycięstwach na 25 możliwych spotkań! Co więcej monachijczycy są niepokonani od 29 meczów, co jest absolutnym rekordem w historii niemieckiej piłki.
Jedynym klubem, który do tej pory był w stanie zatrzymać „Gwiazdę Południa” w drugiej części sezonu jest RB Lipsk – 9 lutego 2020 roku padł bezbramkowy remis. Ponadto na wiosnę podopieczni Hansiego Flicka zdobyli 84 oraz stracili raptem 19 bramek!
Kilka dni temu o sile mistrza Niemiec mogli przekonać się zawodnicy Olympique Lyon. Choć Francuzi pokazali się z bardzo dobrej strony i prezentowali się zdecydowanie lepiej od swoich rywali w pierwszym kwadransie, to Bayern ostatecznie pokonał ekipę „Les Olympiens” 3:0 i zameldował się w finale rozgrywek Ligi Mistrzów.
Świetny występ zaliczył przede wszystkim strzelec dwóch bramek, czyli Serge Gnabry, który w pełni zasłużenie został także wybrany Zawodnikiem Tygodnia UEFA. W samej końcówce kropkę nad i postawił z kolei Robert Lewandowski, który pewnie kroczy po tytuł króla strzelców tej edycji LM. Trzeba wspomnieć, że mimo wygranej, gra monachijczyków momentami pozostawiała wiele do życzenia, jednakże z drugiej strony „Bawarczycy” zdają sobie sprawę z błędów i zamierzają to naprawić.
− Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Lyon posiada znakomitą drużynę, walczyli. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudno będzie grać przeciwko drużynie, która posiada dobrą taktykę. Wielokrotnie nam uprzykrzali zadanie, mieliśmy szczęście, że udało nam się przetrwać początek meczu. Cieszymy się, że awansowaliśmy do finału – powiedział po meczu Flick.
Jeśli mowa o rozgrywkach europejskich, to do tej pory Bayern Monachium rozegrał dziesięć spotkań w tej edycji Ligi Mistrzów (2019/20). Podopieczni Hansiego Flicka wygrali wszystkie 10 pojedynków i mogą pochwalić się 42 strzelonymi oraz 8 straconymi bramkami.
Wysoka forma paryżan
W przeciwieństwie do innych topowych rozgrywek europejskich, Ligue 1 została przerwana, zaś tytuł mistrzowski przyznano na podstawie układu sił w tabeli – koniec końców mistrzami Francji w sezonie 2019/20 zostali zawodnicy Paris Saint-Germain, którzy zgromadzili łącznie 68 punktów (12 więcej od Olympique Marsylii).
Mimo bardzo długiej przerwy od spotkań, podopieczni Thomasa Tuchela przed przystąpieniem do rywalizacji w Lidze Mistrzów, rozegrali kilka sparingów oraz dwa pojedynki w ramach Pucharu Francji i Pucharu Ligi Francuskiej – wszystkie z nich zakończyły się zwycięstwami paryżan.
Jeśli natomiast mowa o mini turnieju Champions League, to PSG również radzi sobie bardzo dobrze. Na samym początku w ramach 1/4 finału paryski klub pokonał Atalantę 2:1, zaś kilka dni temu w półfinale LM ich łupem padł RB Lipsk, który nie miał jakichkolwiek szans z Mbappe i spółką. Ekipa „Les Parisiens” zwyciężyła 3:0, zaś bramki zdobywali kolejno Marquinhos, Di Maria i Bernat.
− Ciężko jest opisać moje uczucia. Bardzo ciężko. Od kompletnie zmęczonego po totalnie szczęśliwego człowieka. Mamy teraz do rozegrania finał, który chcemy wygrać za wszelką cenę. Pozostaniemy spokojni i przygotujemy się do tego meczu, jak każdego innego – powiedział po meczu Tuchel.
W kwestii Paris Saint-Germain i ich udziału w tej edycji Ligi Mistrzów, podobnie jak w przypadku Bayernu mówimy o dziesięciu spotkaniach. Dotychczasowy bilans Francuzów to 8 zwycięstw, porażka i remis. Jeśli zaś mowa o bilansie bramkowym, to mówimy o 25 strzelonych oraz 5 straconych golach.
Dziesiąte starcie w historii!
Już jutro o 21:00 setki tysięcy kibiców piłkarskich z całego świata skieruje swój wzrok na Estadio da Luz w Lizbonie, gdzie w najważniejszym meczu tego sezonu staną naprzeciwko siebie dwa topowe kluby z Europy, czyli Bayern Monachium oraz Paris Saint-Germain.
Warto wspomnieć, że obie drużyny znają się już dobrze z przeszłości, albowiem jak wynika ze statystyk prowadzonych przez doskonale nam znany portal „Worldfootball.net”, monachijczycy mieli okazję stawać w szranki z klubem ze stolicy Francji już przy 9 okazjach (licząc wszystkie możliwe rozgrywki).
Bilans dotychczasowych spotkań przemawia nieznacznie na korzyść paryżan, którzy pokonali „Bawarczyków” pięciokrotnie. Pozostałe potyczki kończyły się natomiast zwycięstwami mistrzów Niemiec, którzy z drugiej strony mogą pochwalić się nieco lepszym bilansem bramkowym, albowiem mówimy o 14 zdobytych oraz 13 straconych golach.
Sięgnijmy jednak pamięcią wstecz – po raz pierwszy piłkarze FCB mieli okazję mierzyć się z PSG w sezonie 1994/05, kiedy to Oliver Kahn i spółka polegli z Francuzami 2:0 w fazie grupowej. Bramki dla Paris Saint-Germain zdobywali wtedy Weah oraz Bravo, zaś szeregi „Gwiazdy Południa” reprezentowały takie legendy jak np. Matthaeus czy Scholl.
Ostatnie sześć spotkań:
Jak więc wynika z grafiki zamieszczonej powyżej, po raz ostatni obie ekipy miały okazję mierzyć się ze sobą 5 grudnia 2017 roku, kiedy to zespół prowadzony przez legendarnego Juppa Heynckesa rozegrał świetne wręcz spotkanie i pokonał paryżan 3:1.
Mistrzowie Niemiec po zmianie trenera (wcześniej zwolniono Ancelottiego po porażce 3:0 z PSG) pokazali się z bardzo dobrej strony i nie pozostawili swoim rywalom żadnych złudzeń. Bramki dla „Gwiazdy Południa” zdobywali kolejno Robert Lewandowski oraz dwukrotnie Corentin Tolisso, który został wybrany Zawodnikiem Meczu. Honorowego gola dla Francuzów zdobył z kolei Mbappe.
Okiem eksperta, czyli Tomasz Urban dla DieRotenPL
Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem jednego z największych autorytetów i ekspertów niemieckiej piłki, czyli Tomaszem Urbanem, którego znać możecie przede wszystkim ze stacji telewizyjnej „Eleven Sports”.
− Dla mnie to najciekawszy finał od lat, biorąc pod uwage potencjał ofensywny obu drużyn, a nade wszystko sferę taktyczną. Czy Bayern znów zagra tak wysoko, jak w ostatnich meczach? Czy Tuchel odpowie tym samym? A może skorzysta ze ściągi i ustawi zespół w sposób podobny do tego, jak ustawił się Lyon?
Mecz ten przypomina mi pojedynek tirów na drodze, które jadą naprzeciw siebie z wielką prędkością i ten, który nie wytrzyma, przestraszy się i ostatecznie zmieni tor jazdy, ten przegra. Zmierzam oczywiście do sposobu gry obu drużyn. Jedni i drudzy lubują się w wysokim pressingu, choć Paryż jest pod względem podejścia do rywala nieco bardziej elastyczny. Natomiast patrząc na ostatnie dwa mecze Bayernu, można było zauważyć, że o ile pressing w ofensywnej tercji działał tradycyjnie świetnie (Bayern ma średnio w każdym meczu LM 8 wysokich odbiorów - zdecydowanie najwięcej ze wszystkich drużyn biorących udział w turnieju), o tyle kłopoty zaczynają się wtedy, gdy rywal przedrze się z piłką do tercji środkowej. Tam i Barcelona, i Lyon mieli dużo miejsca na wyprowadzenie groźnych kontr. Bayernowi brakowało doskoku i agresji w odbiorze tej strefie boiska. O ile Barcelona była za wolna, by w jakikolwiek sposób to wykorzystać, o tyle Lyon stworzył kilkukrotnie duże zagrożenie pod bramką Bayernu. A skoro Lyon dość sprawnie przeprowadzał piłkę na przedpole bramki Bayernu i wykorzystywał wolne przestrzenie, to Paryż z Neymarem i Mbappe będzie to robił jeszcze lepiej i częściej. Myślę, że Flick i jego analitycy dostrzegli ten problem. I mają kilka rozwiązań, jak temu zaradzić. Po pierwsze - co sugeruje choćby Stefan Effenberg, mogą nieco cofnąć cały zespół o kilkanaście metrów i nie atakować Paryża tak wysoko, utrzymać głębię, skrócić pole między Neuerem i linią obrony, aby napastnikom Paryża trudniej było nabrać prędkości. Czy Flick na to pójdzie? Czy porzuci sposób gry, dzięki któremu jego zespół wygrał 32 mecze na 35 rozegranych? Nie sądzę. Nie zmieni swojej filozofii w najważniejszym meczu sezonu. Nie da zespołowi poczucia, że mu nie ufa albo że w najważniejszym momencie czegoś się przestraszył. Bayern zagra swoje i wyjdzie jak po swoje. Będzie tym tirem, który do samego końca pozostanie na kursie kolizyjnym. To Tuchel będzie szukał innych rozwiązań. Zresztą - PSG w osobach Kehrera, Bernata czy nawet grającego praktycznie tylko lewą nogą Kimpembe, też może popełniać proste proste błędy pod presją, więc szkoda nie dać sobie szansy i nie spróbować tego wykorzystać.
Po drugie - Flick może dokonać korekt w składzie. Może na przykład wystawić Pavarda i przywrócić do środka pola Kimmicha. Musiałoby to się oczywiście odbyć kosztem Thiago, bo z Goretzki Flick w takim meczu na pewno nie zrezygnuje. Rangnick pokusił się nawet w ostatnim kickerze o stwierdzenie, że Goretzka w takiej formie, jak ostatnio, jest dla niego najlepszym pomocnikiem typu box-to-box na świecie. Thiago to świetny kreator, dzięki niemu wychodzenie spod pressingu przeciwnika jest o wiele prostsze, angażuje się w grę defensywną, ma mnóstwo prób odbiorów w każdym meczu, ale nie emanuje taką agresją i zawziętością jak Kimmich, a wydaje się, że w meczu z PSG właśnie agresywny odbiór piłki w środkowej strefie będzie ważniejszy, niż w meczu z Barceloną czy z Lyonem. Ponadto, w meczu z Lyonem widać było, że Kimmich ma problemy w bronieniu lewej strony przeciwnika. Często ustawiał się za wysoko, przez co prawa strona Bayernu trochę przeciekała, a ponieważ i Davies bardzo ofensywnie interpretuje swoją rolę, Alaba i Boateng/Suele mieli pełne ręce (i nogi) roboty przy asekuracji boków. Wydaje się, że Pavard dałby drużynie większą stabilizację na boku, bo nie zapędza się tak wysoko i tak często pod bramkę przeciwnika, jak czyni to Kimmich grając przy linii. To z kolei dałoby nieco większą swobodę grającemu po lewej stronie Daviesowi, bo Bayern miałby w osobie Pavarda jednego dodatkowego defensora do asekuracji i w większości przypadków wyłapywałby ataki PSG w trzyosobowym bloku obronnym. No i przed nimi byłby jeszcze pitbull Kimmich, co w dodatkowy sposób zabezpieczałoby strefę obronną Bayernu. Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie, bo Flick stwierdził na konferencji, że choć bardzo cieszy się, że Pavard jest z zespołem, to ma wątpliwości, czy Francuz jest gotów na 100% do gry. Może mówi prawdę, może blefuje, by zaskoczyć przeciwnika, a może mówi tak dla świętego spokoju, by dziennikarze nie zawracali mu głowy pytaniami o Thiago.
Wygląda więc na to, że Flick niczego nie zmieni jeśli chodzi o zestawienie personalne, a przynajmniej nie na kluczowych pozycjach, a jedynie wyczuli Goretzkę, Thiago i Kimmicha na pewne aspekty gry w defensywie, okazując im tym samym pełne zaufanie. Kimmich będzie musiał grać nieco głębiej, Thiago nieco agresywniej i bliżej przeciwnika, a Goretzka będzie musiał biegać jeszcze więcej niż zwykle.
Patrząc na potencjalne składy obu drużyn wydaje się, że Bayern ma nieco bardziej wyrównaną jedenastkę. Ma - moim zdaniem - mniej słabych punktów niż rywal, dlatego jest dla mnie lekkim faworytem tego meczu. Klucz do zwucięstwa leży w tym, co Niemcy określają mianem Umschaltspiel, czyli przejścia z fazy ataku do fazy obrony (lub odwrotnie). Jeśli kontrpressing Bayernu będzie działał należycie, jeśli monachijczycy utrzymają agresję w środkowej strefie, po tym, jak Paryż przejdzie pierwszą linię pressingu, wówczas nie powinno być źle. Ale trzeba też nastawić się na nerwowe 90 minut, bo nie da się całkowicie wyłączyć ofensywy PSG. Paryż będzie miał swoje sytuacje. To samo jednak wypada powiedzieć o Bayernie.
Wszystkie działa na PSG!
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy pojedynek z ekipą Paris Saint-Germain jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania.
Podobnie jak miało to miejsce kilka dni temu, tak i tym razem Hansi Flick będzie miał do swojej dyspozycji wszystkich piłkarzy, których zabrał ze sobą do Portugalii. Gotowy do gry jest Jerome Boateng, który w meczu 1/2 finału LM nabawił się niegroźnego urazu mięśniowego.
Niemniej jednak podczas dzisiejszej konferencji prasowej trener rekordowego mistrza Niemiec dał jasno do zrozumienia, że decyzję o wyborze finałowej XI na mecz z Paris Saint-Germain podejmie dopiero po finalnym treningu i wspólnych rozmowach ze swoim sztabem szkoleniowym.
− Jak wszyscy inni cieszę się, że Benji jest z nami. Wielkie słowa uznania dla sztabu medycznego i niego samego. Wiem doskonale, że jest dla nas bardzo cenny, ma za sobą świetny sezon. Nie jestem jednak przekonany, czy jest w 100% gotowy. Dziś jednak wykonamy kolejny test wytrzymałościowy. Potem z moim sztabem podejmiemy decyzję − powiedział Boateng.
− Rozmawiałem z Boatengiem. Będzie z nami trenował. Jestem trenerem, który lubi poczekać z podjęciem decyzji do ostatniego treningu. Potem zobaczymy jak będzie prezentował się na treningu, po czym podejmiemy decyzję z resztą sztabu − mówił dalej.
W trakcie dalszej rozmowy z dziennikarzami trener bawarskiego klubu odniósł się również do taktycznego nastawienia swojego zespołu przed starciem z PSG. Flick zdaje sobie sprawę, że gra monachijczyków niesie ze sobą spore ryzyko, ale mistrzowie Niemiec nie zamierzają zmieniać zbyt wiele.
− Wyróżnia nas fakt, że gramy wysoko. Oglądaliśmy raz jeszcze mecze z Lyonem i Barceloną i to ważne, abyśmy lepiej zamykali wolne korytarze i nie przepuszczali żadnych piłek za plecy. Wiemy, że PSG ma szybkich piłkarzy. Jednakże w ostatnich 10 miesiącach ten styl gry był nas gwarantem sukcesu i nie zamierzamy zmieniać tego tak bardzo − podsumował Flick.
Orasto rozjemcą zawodów w Lizbonie
Decyzją władz UEFA nadchodzące starcie pomiędzy drużyną rekordowego mistrza Niemiec a klubem z Francji poprowadzą sędziowie z Włoch, zaś arbitrem głównym tego boju w Lidze Mistrzów będzie Daniele Orsato.
44-latek na co dzień sędziuje w rodzimej Serie A (włoska pierwsza liga). Pochodzący z Vicenzy sędzia, swoją licencję FIFA otrzymał w 2010 roku. Na swoim koncie doświadczony Włoch ma już liczne spotkania w ramach międzynarodowych turniejów (m. in. kwalifikacje do mistrzostw Świata czy też Europy).
Mając na uwadze Ligę Europy i Ligę Mistrzów (także eliminacje), to Orsato gwizdał łącznie w 54 meczach. Jeśli natomiast mowa o Bayernie, to Daniele miał okazję poprowadzić 3 potyczki z udziałem monachijczyków:
− Sezon 2018/19: 1/8 finału − Bayern Monachium 1:3 FC Liverpool (Allianz Arena)
− Sezon 2018/19: Faza grupowa − Bayern Monachium 5:1 Benfica (Allianz Arena)
− Sezon 2017/18: 1/4 finału − Sevilla 1:2 Bayern Monachium (Ramon Sanchez Pizjuan)
Warto również wspomnieć, że w swojej dotychczasowej karierze sędziowskiej 44-latek ma na koncie łącznie 9 pojedynków niemieckich klubów. Bilans prezentuje się następująco: 3 zwycięstwa, 4 porażki, 2 remisy oraz bilans bramkowy 15:15.
Skład sędziowski na mecz:
Arbiter główny: Daniele Orsato (Włochy)
Asystenci: Manganelli & Giallatini (Włochy)
Czwarty arbiter: Hategan (Rumunia)
Sędzia VAR: Irrati (Włochy)
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Francji, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 3:2 dla Bayernu.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): 2:1 dla PSG. Fascynująca batalia taktyczna. Bayern przejechał przez dotychczasowe mecze Ligi Mistrzów jak walec, ale sądzę że będzie miał problemy w defensywie. Gra bardzo wysoko, na ryzyku, przeciwko tak znakomitemu atakowi może się to źle skończyć. Jasne, Hansi Flick może cofnąć defensywę, ale wtedy musiałby też cofnąć atak, by uniknąć tworzenia się potężnych luk w środku pola. PSG wydaje mi się pod tym względem nieco bardziej elastyczny, może zagrać i z kontry, i atakiem pozycyjnym, co na przestrzeni meczu da delikatną przewagę.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 2:1 dla Bayernu. Moim zdaniem ekipa mistrza Niemiec jest bardziej kompletna i tworzy większy kolektyw niż PSG.
Maciej Kruk (Eleven Sports): 3:1 dla PSG.
Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 3:1 dla Bayernu.
Tomasz Urban (Eleven Sports): 2:1 dla Bayernu.
Michał Trela (Newonce.Sport): 3:1 dla Bayernu.
Michał Jeziorny (Die Roten): 5:3 dla Bayernu. PSG posiada bajeczną ofensywę, którą nie sposób będzie zatrzymać. Jestem przekonany, że jeśli drużyny nastawią się ofensywnie, to będziemy świadkami fajerwerków. Nie wykluczam jednak ostrożności i remisu po 90 minutach oraz zwycięstwa Bayernu po karnych. Jedno jest pewne - to będzie spektakl.
Historyczne boje monachijczyków
Jutrzejszego wieczoru, podopieczni Hansiego Flicka staną przed szansą zdobycia Pucharu Ligi Mistrzów po raz szósty w swojej historii. Co więcej monachijczycy mogą również powtórzyć historyczny sukces sprzed siedmiu lat, kiedy to pod wodzą Heynckesa Bayern sięgnął po potrójną koronę. Przyjrzyjmy się jednak poprzednim tytułom „Bawarczyków” w tych jakże elitarnych rozgrywkach.
#1-3 Trzyletnia dominacja w Europie
Swój pierwszy Puchar LM (wówczas nazywany Pucharem Europy Mistrzów Klubowych) klub ze stolicy Bawarii zdobył w 1974 roku. Dokładnie 15 maja 1974 roku na Stadion Heysel w Brukseli odbył się finał pomiędzy Bayernem a Atletico Madryt. Choć do 114. minuty Hiszpanie prowadzili 1:0, to na minutę przed końcem drugiej części dogrywki, bardzo cenną bramkę dla FCB zdobył legendarny Schwarzenbeck.
W wyniku remisu 1:1, konieczne było rozegranie drugiego meczu (zgodnie z ówczesnymi zasadami), w którym podopieczni Udo Lattka rozbili madrycki zespół aż 4:0 po dwóch golach Gerda Muellera oraz Uliego Hoenessa i zdobyli pierwsze tego typu trofeum w swojej historii. Zawodnicy „Gwiazdy Południa” nie zamierzali jednak zadowalać się tylko jednym pucharem. W kolejnych dwóch latach złote pokolenie monachijczyków (Mueller, Hoeness, Schwarzenbeck, Beckenbauer, Roth i reszta) zdominowało Europę i zdobyło kolejne dwa tytuły (w 1975 roku po zwycięstwie 2:0 nad Leeds United w Paryżu oraz w 1976 roku po wygranej 1:0 nad AS Saint-Etienne w Glasgow).
#4 Porażka, która napędziła cały Bayern
W 1999 roku podopieczni Ottmara Hitzfelda odnieśli jedną z najboleśniejszych klęsk w swojej historii. Pojedynek, który przeszedł do historii jako „matka wszystkich porażek” niesamowicie nakręcił „Bawarczyków”, którzy zmotywowani przegraną z Manchesterem United (z 1:0 do 1:2 w doliczonym czasie gry) dali z siebie wszystko i zdobyli upragnioną Ligę Mistrzów w 2001 roku.
Jako że finałowe starcie z Valencią zakończyło się remisem 1:1 w 120-minutowej potyczce, to konieczny był konkurs rzutów karnych, który pozwolił wyłonić FCB jako triumfatorów. Warto podkreślić, że bohaterem tego starcia był przede wszystkim Oliver Kahn.
− Presja w 2001 roku na sukces była znacznie większa, ponieważ dwa lata wcześniej ponieśliśmy porażkę. Mimo wszystko nasza klęska w 1999 roku wydawała się być bodźcem do jeszcze większej motywacji i walki. Zawodnicy byli zdeterminowani, aby udowodnić swoją wartość. Koniec końców w tych rozgrywkach i finałach zawsze decydują małe detale. W tamtym okresie piłkarze odznaczali się niesamowitą mentalnością, co potem okazało się niezwykle decydujące − powiedział jakiś czas temu legendarny Hitzfeld.
#5 Magiczna noc w Londynie
Finał w 2013 roku miał podobne znacznie dla monachijczyków, jak porażka w 1999 roku i końcowy triumf dwa lata później. Po tym jak podopieczni legendarnego Heynckesa ponieśli niezwykle bolesną porażkę z Chelsea na własnym podwórku w 2012 roku w ramach „Finale dahoam”, mistrzowie Niemiec bardzo szybko podnieśli się z kolan.
Mandzukic i spółka niesieni klęską z 2012 roku, rozegrali znakomity wręcz sezon w Champions League − jednym z największych sukcesów, który przeszedł do historii futbolu było 7:0 w dwumeczu z Barceloną w półfinale. W finale zaś, który odbył się na Wembley w Londynie, podopieczni „Don Juppa” spełnili pokładane w nich nadzieje i pokonali Borussię Dortmund 2:1, po tym jak w końcówce starcia, gola na wagę triumfu zdobył Arjen Robben, który jeszcze rok wcześniej przyczynił się w mniejszym lub większym stopniu do porażek na wszystkich trzech frontach... Jak widać historia lubi płatać różne figle.
Garść ciekawostek
− Bayern jest niepokonany w 18 z 19 ostatnich meczach Ligi Mistrzów.
− Bayern zdobył co najmniej 2 bramki w 14 z 16 ostatnich meczach w Lidze Mistrzów.
− Bayern zdobył w tym sezonie Ligi Mistrzów 42 bramki i stracił ich 8.
− Bayern w fazie grupowej uplasował się na pierwszym miejscu z dorobkiem 18 punktów.
− Bayern w ostatnim sezonie LM odpadł na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Liverpoolem.
− Bayern w swojej wieloletniej historii 20-krotnie grał już w 1/2 finału LM (11 razy awans do finału).
− Bayern w swojej wieloletniej historii 5-krotnie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrał 42 z 51 spotkań (5 porażek i 4 remisy).
− Bayern w rundzie wiosennej wygrał 24 z 25 spotkań (wszystkie rozgrywki).
− Bayern jest jedyną niepokonaną drużyną w 2020 roku na niemieckich podwórkach.
− Bayern w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Francji 36 razy.
− Bilans Bayernu z francuskimi zespołami to 21 zwycięstw, 5 remisów oraz 10 porażek.
− W tym okresie monachijczycy zdobyli 58 bramek oraz stracili ich 36.
− Średnia bramek zdobywanych przez Bayern w tej edycji Ligi Mistrzów to 4,2.
− PSG w tym sezonie Ligi Mistrzów zdobył 25 bramek oraz straciło ich 5.
− PSG w fazie grupowej uplasował się na pierwszym miejscu z dorobkiem 16 punktów.
− PSG w poprzednim sezonie odpadł na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Manchesterm United.
− PSG w swojej długoletniej historii ani razu nie sięgnął po trofeum Ligi Mistrzów.
− PSG od rozpoczęcia sezonu 19/20 wygrał 41 z 48 spotkań (4 porażki i 3 remisy).
− PSG w rundzie wiosennej wygrał 12 z 13 spotkań (porażka z BVB).
− PSG w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Niemiec 21 razy.
− Bilans PSG z niemieckimi zespołami to 12 zwycięstw, 3 remisy i 6 porażek.
− W tym okresie Francuzi zdobyli 39 bramek oraz stracili ich 24.
− Średnia bramek strzelanych przez PSG w tej edycji LM to 2,5.
− W historii swoich pojedynków obie ekipy mierzyły się ze sobą 9-krotnie (wszystkie rozgrywki).
− W historii tych meczów bilans sprzyja na korzyść PSG (5 zwycięstw i 4 porażki).
− W historii tych meczów Bayern zdobył łącznie czternaście bramek oraz stracił ich 13.
− Po raz ostatni obie ekipy grały ze sobą 5 grudnia 2017 roku (Bayern zwyciężył 3:1).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 2,05.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Bayern zajmuje 2. miejsce (671 punkty).
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek PSG zajmuje 20. miejsce (202 punkty).
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 928,55 milionów euro.
− Kadrę PSG wycenia się obecnie na sumę 801,45 milionów euro.
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Bayernu jest Sane (80 mln €).
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze PSG jest Mbappe (180 mln €).
− Hansi Flick ma do swojej dyspozycji wszystkich piłkarzy przed meczem z Lyonem.
− Hansi Flick jako trener ani razu nie miał możliwości grać przeciwko PSG.
− Hansi Flick jako trener ani razu nie miał możliwości mierzyć się z Thomasem Tuchelem.
− Thomas Tuchel musi jutro radzić sobie bez kontuzjowanego Kurzawy.
− Thomas Tuchel jako trener 17-krotnie mierzył się z Bayernem (10 porażek, 5 zwycięstw i 2 remisy).
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (55 bramek).
− Najlepszym strzelcem PSG we wszystkich rozgrywkach jest Mbappe (30 bramek).
− Thomas Mueller jest rekordzistą Bayernu pod względem występów w LM (114 spotkań).
− W rankingu wszech czasów Robert Lewandowski ma już 68 bramek w LM, co daje mu 3. miejsce.
− Robert Lewandowski oddał już w tej edycji Ligi Mistrzów 29 strzałów na bramkę.
− Do tej pory w rozgrywkach Ligi Mistrzów padło 385 bramek, zaś średnia wynosi 3,26 na mecz.
− Obecnym królem strzelców tej edycji Ligi Mistrzów jest Lewandowski (15 bramek).
− Najwięcej asysty w tym sezonie Ligi Mistrzów mają Lewandowski oraz Di Maria (po 6).
− Bayern wygrał 20 ostatnich spotkań z rzędu, co jest rekordem w niemieckiej piłce.
− Bayern wygrał 10 spotkań z rzędu w Lidze Mistrzów i ustanowił nowy rekord.
− Bayern zdobył co najmniej 3 bramki w 9 z 10 ostatnich spotkań Ligi Mistrzów.
− Bayern zajmuje pierwsze miejsce w rankingu klubowym UEFA.
− Lewandowskiego dzielą tylko 2 bramki od wyrównania rekordu wszech czasów Ronaldo w LM (17).
− Bayern pod wodzą Flicka może pochwalić się średnią bramek rzędu 3,28 (wszystkie rozgrywki).
− Bayern pod wodzą Flicka może pochwalić się średnią punktów rzędu 2,77 (wszystkie rozgrywki).
− PSG wygrało 8 z 10 ostatnich spotkań Ligi Mistrzów.
− Bayern posiada najlepszą średnią bramek strzelonych w historii Ligi Mistrzów.
− Lewy jest pierwszym graczem od czasów Ronaldo, który zdobył gola w 9 meczach z rzędu w LM.
− Z kadry, która wygrała tryplet w 2013 roku zostali: Neuer, Alaba, Boateng, Martinez i Mueller.
− Coman jest wychowankiem Paris Saint-Germain.
Komentarze