DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Bayern w fazie pucharowej! Salzburg pokonany 3:1

fot.

Bayern Monachium ma już za piętnasty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dziś wieczorem drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka podejmowała na własnym podwórku w Monachium ekipę RB Salzburg w ramach czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Warto podkreślić, że dla FCB był to zarazem piętnasty mecz o stawkę w kampanii 2020/21.

REKLAMA

Ostatecznie pojedynek na pustej Allianz Arenie zakończył się zwycięstwem gospodarzy, którzy pokonali salzburczyków 3:1. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski, Maximilian Woeber (samobójcze trafienie) oraz Leroy Sane.

Dzięki dzisiejszej wygranej FCB i bezbramkowemu remisowi Atletico Madryt z Lokomotiwem Moskwa, podopieczni Hansiego Flicka zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca do fazy pucharowej Champions League. Co więcej dla Bayernu było to rekordowe 15. zwycięstwo z rzędu w LM!

Mistrzowie Niemiec podobnie jak ostatnio, na regenerację i odpowiednie przygotowania do kolejnego wyzwania będą mieli niewiele czasu, albowiem już w najbliższą środę klub ze stolicy Bawarii zagra na wyjeździe w Derbach Południa z drużyną VfB Stuttgart (początek boju na Mercedes-Benz Arenie o 15:30).

REKLAMA

Roca i Richards debiutują w LM

Tym razem w porównaniu do spotkania sprzed kilku dni, kiedy to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec zremisowali 1:1 w ramach ósmej kolejki Bundesligi z Werderem Bremą (jedynego gola zdobył Kingsley Coman), trener Hansi Flick zdecydował się na cztery zmiany.

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie pięciu zawodników pierwszego składu. Jak już wiemy od dłuższego czasu z kontuzją kostki boryka się Alphonso Davies, który na całe szczęście od kilku dni trenuje już indywidualnie i jest na bardzo dobrej drodze do odzyskania pełnej sprawności.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają także tacy gracze jak Joshua Kimmich (kontuzja kolana), Corentin Tolisso (problemy mięśniowe) oraz Bouna Sarr & Niklas Suele (brak gotowości meczowej). Warto wspomnieć, że w wyjściowej XI w Lidze Mistrzów zadebiutowali dziś Chris Richards oraz Marc Roca.

REKLAMA

Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, „Bawarczycy” dzisiejsze zawody na Allianz Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardDavid AlabaJerome Boateng oraz Chris Richards w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Leon Goretzka oraz Marc Roca.

Jeśli mowa o skrzydłach, to Hansi postawił na takich graczy jak Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander Nuebel, Lucas HernandezEric Maxim Choupo-MotingLeroy SaneJoshua ZirkzeeJavi Martinez, Jamal MusialaDouglas Costa oraz Bright Arrey-Mbi.

Lewandowski daje prowadzenie

Jak można było się spodziewać obie drużyny od samego początku grały bardzo agresywnie i starały się w miarę możliwości przedostać pod bramkę swoich rywali. W 3. minucie szczęścia spróbował Kamara, ale Neuer bez problemu wyłapał uderzenie. Chwilę później gospodarze próbowali odpowiedzieć atakiem, lecz Lewandowski i Gnabry zmarnowali okazję.

W 7. minucie w doskonałej sytuacji mógł znaleźć się Thomas Mueller, ale wychowanek FCB w ostatniej chwili został zablokowany przez Ramalho. W kolejnych minutach byliśmy świadkami dość wyrównanej gry, choć zarówno Bayern, jak i Salzburg momentami grali zbyt chaotycznie i popełniali wiele błędów.

REKLAMA

Po kwadransie gry goście wyprowadzili bardzo groźną kontrę, lecz na posterunku stał kapitan monachijczyków, który pewnie wybronił strzał Koity. Z minuty na minutę spotkanie zdawało się nabierać tempa, ale mimo wszystko głównym problemem podopiecznych Flicka i Marscha była skuteczność i ostatnie podanie.

Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, idealną wręcz okazję sam na sam zmarnował Szoboszlai. Węgier nie wytrzymał jednak presji i fatalnie przestrzelił. Zaalarmowani „Bawarczycy” postanowili wziąć się w garść i nieco poprawili swoją grę.

Koniec końców cierpliwość mistrzów Niemiec została nagrodzona. Robert Lewandowski z bliskiej odległości dobił uderzenie Thomasa Muellera i wyprowadził swoich kolegów na prowadzenie w pojedynku na Allianz Arenie. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Bramki i emocje do końca

Po zmianie stron podopieczni Hansiego Flicka prezentowali się znacznie lepiej i już od samego początku starali się podwyższyć prowadzenie. Na drugie trafienie gospodarzy nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 52. minucie po uderzeniu Comana, piłkę do własnej bramki skierował Maximilian Woeber.

Salzburczycy próbowali odpowiedzieć, ale każda ich próba kończyła się niepowodzeniem. Dziesięć minut po bramce Kingsleya, ponownie zagotowało się pod bramką gości, ale w ostatniej chwili interweniował Junuzovic, który uprzedził dobrze ustawionego Thomasa Muellera.

Niestety w 66. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Marc Roca, który prezentował się całkiem dobrze. Chwilę później na 3:0 podwyższył wprowadzony po przerwie Leroy Sane, który wykorzystał dogranie Comana i główką skierował futbolówkę do siatki Salzburga.

Podopieczni Marscha dwoili się i troili, ale świetnie dysponowany Neuer bronił kolejne uderzenia, choć w 73. minucie był zmuszony skapitulować po trafieniu Berishy. Sędzia skorzystał jeszcze z VAR-u, ale ostatecznie gol został uznany. W końcówce boju na Allianz Arenie nie brakowało emocji, albowiem obie ekipy miały kilka dogodnych okazji.

W doliczonym już czasie gry po raz kolejny w tym meczu genialną interwencją popisał się kapitan monachijczyków. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Do akcji Lewandowski i spółka wracają w najbliższą sobotę, kiedy to zagrają na wyjeździe z VfB Stuttgart w Bundeslidze (15:30).

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...