Bayern Monachium ma już za sobą dwudziesty dziewiąty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
Nie dalej jak dziś późnym popołudniem zespół Bayernu Monachium pod wodzą Hansiego Flicka mierzył się w wyjazdowym pojedynku osiemnastej kolejki niemieckiej Bundesligi z ekipą Schalke 04. Dla monachijczyków był to zarazem dwudziesty ósmy bój w kampanii 2020/21.
Ostatecznie spotkanie na Veltins Arenie w Gelsenkirchen zakończyło się w pełni zasłużonym zwycięstwem gości z Bawarii, którzy ograli swoich rywali 4:0. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Thomas Mueller, Robert Lewandowski, ponownie Mueller oraz David Alaba.
Dzięki dzisiejszej wygranej „Bawarczycy” umocnili się na pozycji lidera Bundesligi i powiększyli swoją przewagę nad Lipskiem do 7 punktów. Warto również podkreślić, że świetny występ zaliczył Joshua Kimmich, który zanotował hat-trick asyst.
Mistrzowie Niemiec na analizę, regenerację i przygotowania do kolejnego meczu będą mieli nieco więcej czasu, albowiem monachijczycy do akcji wracają w najbliższą sobotę, kiedy to na własnym podwórku na Allianz Arenie podejmą gości z TSG Hoffenheim (początek boju o 15:30).
Sane od początku, Lucas na ławce
Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to mistrzowie Niemiec w ramach siedemnastej kolejki zasłużenie pokonali FC Augsburg 1:0 (golem na wagę zwycięstwa popisał się niezawodny Robert Lewandowski), trener Hansi Flick dokonał łącznie trzech zmian.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Gelsenkirchen znalazło się dokładnie pięciu zawodników pierwszego składu. Wśród nich należy wymienić nieobecnego od połowy grudnia Tanguya Nianzou, który na całe szczęście jest coraz bliżej powrotu do treningów z resztą drużyny.
Ponadto listę nieobecnych uzupełniają Corentin Tolisso (problemy mięśniowe), Joshua Zirkzee (zawieszony), Bouna Sarr oraz Javi Martinez. Wbrew zapowiedziom prasy Lucas Hernandez dzisiejszy mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, podczas gdy szansę gry przeciwko swojej byłej drużynie otrzymał Leroy Sane.
Unsere 11 für #S04FCB! ???? #packmas pic.twitter.com/O3Z82N7452
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) January 24, 2021
Tym samym mistrzowie Niemiec rozpoczęli dzisiejsze spotkanie na Veltins Arenie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Niklas Suele, David Alaba, Jerome Boateng Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli natomiast Joshua Kimmich & Leon Goretzka.
Na skrzydłach zagrali z kolei Leroy Sane oraz Serge Gnabry. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander Nuebel, Benjamin Pavard, Lucas Hernandez, Kingsley Coman, Jamal Musiala, Marc Roca, Eric Maxim Choupo-Moting oraz Douglas Costa.
Fatalna skuteczność monachijczyków
Spotkanie na Veltins Arenie rozpoczęło się dość niespodziewanie od ataku Schalke − uderzenia zza pola karnego spróbował Becker, ale szczęśliwie Manuel Neuer nie miał najmniejszych problemów z obroną strzału defensora gospodarzy. Chwilę później szczęścia spróbował Sane, ale Niemiec uderzył obok bramki.
W kolejnych minutach monachijczycy przejęli kontrolę nad spotkaniem, ale skuteczność gości dosłownie raziła w oczy... Około 7. minuty powinno być 1:0 dla FCB, po tym jak w doskonałej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski. Niestety, ale Polak nieznacznie się pomylił i posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką.
Na odpowiedź piłkarzy z Gelsenkirchen nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem chwilę później uderzył Uth, jednakże na posterunku stał Manuel Neuer, który genialnie wybronił strzał Niemca. Mistrzowie Niemiec dwoili się i troili, aby zdobyć upragnionego gola, ale w decydujących momentach zazwyczaj brakowało odpowiedniego wykończenia i szczęścia.
Koniec końców „Bawarczycy” sforsowali linię obrony Schalke. W 33. minucie Kimmich zacentrował idealną piłkę ze środka wprost na głowę Thomasa Muellera, który nie pomylił się i wpakował piłkę do siatki Ralfa Faehrmanna. Bramka na 1:0 nieco ożywiła spotkanie, ale przez większość czasu przy futbolówce w dalszym ciągu utrzymywali się zawodnicy FCB.
W 42. minucie do bramki trafił Gnabry, ale gol niemieckiego skrzydłowego nie został uznany, ponieważ Sane był wcześniej na spalonym. W końcówce na 2:0 mógł podwyższyć Kimmich, ale Becker w porę uprzedził swojego rywala. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony zeszły do szatni.
Koncert profesora Kimmicha
Mistrzowie Niemiec chcieli zacząć drugą połowę z wysokiego C, ale początkowo gospodarze szczelnie bronili dostępu do swojej bramki. Mimo wszystko po kilku minutach Bayern ponownie z łatwością kreował kolejne okazje bramkowe, jednakże ich wykończenie pozostawiało wiele do życzenia.
W 52. minucie goście mogli odetchnąć z ulgą, albowiem groźne uderzenie Nastasica przeleciało tuż obok bramki Neuera. Zaledwie dziesięć minut po wznowieniu gry kolejnym genialnym podaniem popisał się Joshua Kimmich, który dograł idealną daleką piłkę do Lewandowskiego, który z zimną krwią podwyższył prowadzenie FCB na 2:0.
Mimo dwóch straconych goli podopieczni Grossa nie poddawali się i w dalszym ciągu próbowali odpowiedzieć na zagrożenie monachijczyków, choć bezskutecznie. W 64. minucie Hansi Flick zdecydował się zmienić bezproduktywnych Gnabry'ego i Sane, zaś ich miejsce na murawie zajęli Musiala i Comana, co wzniosło sporo ożywienia do gry gości.
Na szesnaście minut przed końcem w świetnym stylu mógł przywitać się Schoepf, który dopiero co zameldował się na murawie. Końcówka boju na Veltins Arenie należała już do mistrzów Niemiec, którzy wykazali się niebywałą jak na siebie w tym meczu skutecznością.
Najpierw w 88. minucie na 3:0 podwyższył Mueller (po kolejnej asyście Kimmicha), po czym chwilę później uderzeniem z dystansu popisał się Alaba i ostatecznie „Bawarczycy” zasłużenie wygrali 4:0. Bayern na przygotowania do kolejnego pojedynku będzie miał teraz znacznie więcej czasu, albowiem do akcji wracają w najbliższą sobotę, kiedy to podejmą TSG Hoffenheim (początek o 15:30).
Komentarze