Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty siódmy oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2021/22. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w Bundeslidze.
Dosłownie przed chwilą dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników Bayernu Monachium, którym przewodzi trener Julian Nagelsmann. Tym razem monachijczycy mierzyli się w ramach 26. kolejki Bundesligi z TSG Hoffenheim (na wyjeździe). Dla FCB był to zarazem trzydziesty siódmy mecz w kampanii 2021/22.
Ostatecznie pojedynek ligowy na ProZero Arenie w Sinsheim zakończył się rezultatem 1:1, choć mając na uwadze liczne okazje bramkowe, wynik ten mógł być zdecydowanie wyższy... Jedynego gola dla FCB zdobył w pierwszej połowie Robert Lewandowski.
Zdobyty dziś punkt oznacza, że mistrzowie Niemiec mają obecnie 10 oczek przewagi nad Borussią Dortmund, ale należy wspomnieć, że zespół prowadzony przez Marco Rose ma jeszcze do rozegrania dwa starcia (przeciwko Mainz oraz Arminii Bielefeld).
Tym razem podopieczni Manuel Neuer i spółka będą mieli nieco więcej czasu na przygotowania do kolejnego wyzwania, albowiem dopiero za tydzień Bayern podejmie u siebie Union Berlin w ramach Bundesligi (początek o 18:30). Dla monachijczyków będzie to zarazem ostatnie spotkanie przed marcową przerwą reprezentacyjną.
Musiala najmłodszym piłkarzem w historii FCB
Mając na uwadze starcie Ligi Mistrzów sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy w ramach rewanżowego meczu 1/8 finału CL rozbili RB Salzburg 7:1 na Allianz Arenie w Monachium po golach takich graczy jak Robert Lewandowski (hat-trick), Serge Gnabry, Thomas Mueller (2) oraz Leroy Sane, trener Julian Nagelsmann nie zdecydował się na jakiekolwiek zmiany w XI.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Sinsheim znalazło się łącznie czterech zawodników pierwszego składu FCB. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Leona Goretzkę, który na całe szczęście powinien już na początku przyszłego tygodnia wznowić treningi z kolegami.
Ponadto nieobecni byli Alphonso Davies (zapalenie mięśnia sercowego), Corentin Tolisso (kontuzja uda) oraz Paul Wanner (FCB U-19). Warto podkreślić, że dla Jamala Musiali był to dokładnie 50. mecz w karierze w Bundeslidze. Co więcej 19-latek pobił dziś rekord jako najmłodszy piłkarz w historii FCB z 50 meczami ligowymi (19 lat i 14 dni).
Unsere für #TSGFCB! #Packmas #MiaSanMia pic.twitter.com/hB9F9NcIpP
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) March 12, 2022
Biorąc pod uwagę taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec pojedynek na ProZero Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Niklas Suele oraz Lucas Hernandez w obronie. W środku pomocy wystąpił duet Joshua Kimmich oraz Jamal Musiala.
Jeśli mowa o linii pomocy, to Nagelsmann postawił na takich graczy jak Kingsley Coman, Serge Gnabry, Thomas Mueller oraz Leroy Sane. Funkcję napastnika pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski. Na ławce znaleźli się: Sven Ulreich, Dayot Upamecano, Omar Richards, Tanguy Nianzou, Bouna Sarr, Josip Stanisic, Marcel Sabitzer, Marc Roca oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Bezbarwny Bayern i niewykorzystane okazje
Zgodnie z oczekiwaniami, piłkarze Bayernu Monachium zaczęli bardzo odważnie i od pierwszych minut starali się narzucić swój styl rywalom. Niemniej jednak jako pierwsi do głosu doszli gospodarze – w 5. minucie TSG ruszyło z kontrą, ale świetną interwencją popisał się Neuer, który wybronił uderzenie Kramarica w sytuacji sam na sam.
Na odpowiedź monachijczyków przyszło nam poczekać do dziesiątej minuty – Serge Gnabry uderzył potężnie z woleja, ale Baumann skutecznie wybronił uderzenie Niemca. Kilka minut później golkiper Hoffenheim ponownie pokazał się z dobrej strony i uratował kolegów przed stratą bramki po uderzeniu Muellera.
Mistrzowie Niemiec z minuty na minutę przejmowali kontrolę, ale podopieczni Hoenessa nie odpuszczali i kiedy tylko nadarzała się okazja, to również ruszali z atakiem – w 26. minucie bliski szczęścia był Stiller, ale kapitan FCB nie dał się zaskoczyć i złapał piłkę po strzale wychowanka bawarskiego klubu.
Chwilę później Mueller umieścił piłkę w siatce, ale gol nie został uznany, ponieważ na spalonym znajdował się Gnabry. Niestety, ale w 32. minucie Kramaric dośrodkował idealnie do Rauma, który pokonał Neuera i strzelił bramkę na 1:0. Goście z Monachium próbowali odpowiedzieć błyskawicznie, ale kolejne ich akcje kończyły się niepowodzeniami.
W 42. minucie ponownie do siatki trafił Mueller, ale i tym razem gol nie został uznany z powodu spalonego… Mimo wielu nieudanych prób, Bayern grał do samego końca – w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie, Kimmich dośrodkował z rzutu rożnego, zaś akcję wykończył z główki Robert Lewandowski. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 1:1.
Bayern bije głową w mur
Podczas gdy Bayern wyszedł na boisko w niezmienionym ustawieniu, to Sebastian Hoeness zdecydował się wpuścić na boisko Bebou. Co do początku drugiej połowy, mistrzowie Niemiec zaczęli bardzo agresywnie i w pierwszych minutach dwukrotnie mogli objąć prowadzenie.
W 47. minucie mogło być 2:1 dla gości, ale po raz kolejny bramka nie została uznana z powodu spalonego… Trzy minuty później bliski szczęścia był Sane, ale piłka minimalnie przeleciała obok słupka. W 55. minucie spotkania na ProZero Arenie powinno być 2:1 dla „Gwiazdy Południa”, ale fenomenalną interwencją popisał się Baumann, który końcem palców wybronił strzał Sane.
Intensywność pojedynku rosła w miarę upływu czasu, zaś w 68. minucie i 69. minucie meczu bliscy szczęścia byli kolejno Gnabry oraz Musiala. Zaledwie trzy minuty później na listę strzelców mógł wpisać się Mueller, ale w ostatniej chwili Posch wybił futbolówkę z linii bramkowej.
Na dwanaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry genialną interwencją popisał się Neuer, który wybronił strzał Kramarica. Nieco później na murawie zameldowali się Choupo-Moting oraz Sabitzer. W końcowej fazie II połowy mogło paść jeszcze kilka goli, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” ugrali zaledwie 1:1.
Bayern na odpowiednią regenerację i przygotowania do kolejnego meczu będzie miał teraz o kilka dni więcej niż ostatnio, albowiem monachijczycy do akcji wracają dopiero w przyszłą sobotę, kiedy to podejmą Union Berlin w ramach 26. kolejki Bundesligi. Będzie to zarazem ostatni bój FCB przed czwartą w tym sezonie przerwą reprezentacyjną.
Komentarze