Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2022/23. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w Bundeslidze.
Dosłownie przed chwilą dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników rekordowego mistrza Niemiec, którzy mierzyli się tym razem na wyjeździe w ramach 27. kolejki Bundesligi z drużyną SC Freiburg. Dla FCB był to zarazem czterdziesty oficjalny mecz o stawkę w kampanii 2022/23.
Koniec końców pojedynek na Europa-Park Stadion we Fryburgu zakończył się skromnym, ale jakże ważnym wynikiem 1:0 na korzyść bawarskiego klubu. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył po przepięknym uderzeniu z trzydziestu metrów Matthijs de Ligt, dla którego było to trzecie trafienie w BL.
Dzięki dzisiejszej wygranej nad SCF, monachijczycy umocnili się na pozycji lidera i utrzymali przewagę 2 oczek nad Borussią Dortmund, która to z kolei ograła dziś Union Berlin 2:1.
Dla piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec był to zarazem ostatni test przed nadchodzącym starciem ćwierćfinału elitarnych rozgrywek Champions League przeciwko Manchesterowi City. FCB do akcji powraca już w najbliższy wtorek, zaś początek boju na Etihad Stadium zaplanowano o 21:00.
Thomas Tuchel decyduje się na rotację
Biorąc pod uwagę pojedynek 1/4 finału Pucharu Niemiec sprzed kilku dni, w którym to monachijczycy zostali pokonani na własnym podwórku przez SC Freiburg 1:2 (jedynego gola dla bawarskiego klubu zdobył w pierwszej połowie Dayot Upamecano), trener Tuchel zdecydował się na cztery zmiany.
Poza kadrą na dzisiejsze zawody we Fryburgu znalazło się z kolei pięciu graczy pierwszego zespołu. Nieobecny jest przede wszystkim Manuel Neuer, który na początku grudnia minionego roku przeszedł operację złamanej nogi (golkiper monachijczyków będzie nieobecny do końca sezonu 2022/2023).
Nieobecni są również Lucas Hernandez (zerwane więzadło krzyżowe), Mathys Tel (kontuzja przywodziciela), Dayot Upamecano (zawieszenie) oraz Eric Maxim Choupo-Moting (problemy z kolanem). Z kolei do wyjściowej XI po nieco dłuższej przerwie powrócił Jamal Musiala.
♦ ???????????????????????? ???????????????????????????????? ???????????????????? ???????????????????????????????? ♦#FCBayern #SCFFCB #packmas pic.twitter.com/FKH7v91tsr
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) April 8, 2023
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy dzisiejsze zawody na Europa-Park Stadion we Fryburgu, zaczęli w następującym ustawieniu: Yann Sommer w bramce, Joao Cancelo, Benjamin Pavard, Matthijs de Ligt oraz Alphonso Davies w obronie. W środku pola wystąpili zaś Joshua Kimmich oraz Jamal Musiala
Jeśli mowa o ofensywie, to Tuchel zdecydował się na takich graczy jak Leroy Sane, Thomas Mueller, Serge Gnabry, oraz Sadio Mane. W przypadku ławki rezerwowych, zasiedli na niej Sven Ulreich, Josip Stanisic, Noussair Mazraoui, Leon Goretzka, Daley Blind, Bouna Sarr, Ryan Gravenberch oraz Kingsley Coman.
Bayern bije głową w mur
Pierwsze minuty spotkania na Europa-Park Stadion we Fryburgu przebiegły dość spokojnie – na pierwszą groźną akcję przyszło nam poczekać dopiero do dziesiątej minuty, kiedy to bliski zdobycia bramki był Serge Gnabry. Na nieszczęście skrzydłowego, Mark Flekken zachował zimną krew i uratował kolegów przed stratą gola.
Mistrzowie Niemiec nie zrażali się jednak i przy każdej sposobności próbowali przedrzeć się w pole karne fryburczyków. Niemniej jednak podopieczni Christiana Streicha spisywali się w obronie wręcz wzorowo i skutecznie rozbijali kolejne ataki Leroya Sane i spółki.
W 18. minucie powinno być 1:0 dla „Bawarczyków” – Mane wpadł w pole karne, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok słupka i kibice gospodarzy mogli odetchnąć z ulgą. W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie – goście nieustannie dążyli do objęcia prowadzenia, podczas gdy SCF broniło się bardzo dobrze.
Jakiś czas później na uderzenie z piętnastego metra zdecydował się Sane, który nadał futbolówce rotacji. Na nieszczęście FCB, piłka ponownie przeleciała tuż obok słupka. Pech nie opuszczał „Bawarczyków” w dalszej części spotkania – w 34. minucie Pavard mógł dać kolegom upragnione prowadzenie, ale po wielkim zamieszaniu w polu karnym, Flekken skutecznie interweniował.
Freiburg nie zamierzał tylko się przyglądać kolejnym próbom ataków mistrzów Niemiec – na minutę przed końcem pierwszej połowy w słupek uderzył Ritsu Doan. Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwie przy bezbramkowym remisie.
De Ligt z atomowym huknięciem
Na drugą część spotkania, obie ekipy wyszły na boisko w niezmienionym ustawieniu i od razu przeszły do akcji – najpierw groźną akcję przeprowadzili gospodarze, po czym Bayern odpowiedział uderzeniem Gnabry’ego. Koniec końców cierpliwość „Bawarczyków” została nagrodzona w 51. minucie starcia.
Jamal Musiala dograł piłkę do niepilnowanego Matthijsa de Ligta, który uruchomił pocisk ziemia-powietrze z trzydziestu metrów i dał kolegom tak upragnione prowadzenie. Chwilę później sędzia powinien podyktować rzut karny dla FCB po zagraniu ręką w polu karnym, ale po interwencji VAR, Siebert nie wskazał na jedenasty metr…
W 56. minucie Sadio Mane mógł w końcu się przełamać bramką, ale genialną paradą popisał się Flekken. Zaledwie cztery minuty później gola na 2:0 mógł strzelić Sane po sytuacji sam na sam, ale próba lobu golkipera SCF zakończyła się niepowodzeniem. Jakby tego było mało, to w 77. minucie Niemiec zmarnował kolejną stuprocentową okazję.
Na kilka ostatnich minut, szansę gry otrzymali z kolei Mazraoui oraz Stanisic (wcześniej na murawie zameldował się Goretzka). W końcowej fazie Freiburg starał się doprowadzić do wyrównania, podczas gdy monachijczycy przy każdej sposobności starali się kontrować rywala. W 94. minucie mecz mógł zamknąć Gnabry, ale słupek uratował fryburczyków. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i Bayern dowiózł 3 punkty do końca, odnosząc zwycięstwo 1:0.
Mistrzowie Niemiec będą mieli teraz ponownie niewiele czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania – w najbliższy wtorek podopieczni Thomasa Tuchela zmierzą się na wyjeździe w pierwszym starciu ćwierćfinału Champions League z Manchesterem City (początek boju o 21:00).
Komentarze