Prawdziwy festiwal goli w wykonaniu Bayernu Monachium pod wodzą Vincenta Kompany'ego na ławce rezerwowych! Bawarczycy pokonali FC Rottach 14:1, a najjaśniejszą postacią tego spotkania okazał się zdobywca trzech goli - Mathys Tel.
Poza francuskim napastnikiem skuteczni okazali się również Adin Licina oraz Mudaser Sadat, którzy bramkarza rywali pokonywali dwukrotnie. Jedynego gola dla gospodarzy w 28. minucie strzelił Tobias Schlichtner. Zgodnie z przewidywaniami mecz na wyprzedanym stadionie, który oglądało 2 750 osób, był jednostronny i wynik potyczki nie był dla nikogo zaskoczeniem.
Trzeba jednak przyznać, że gospodarze długo utrzymywali wynik 0:0, głównie za sprawą swojego bramkarza Mario Weissa. Zawodnik FC Rottach najpierw poradził sobie z próbą Tela, zaś w 17. minucie sparował na poprzeczkę piłkę po strzale Bryana Zaragozy. Worek z bramkami został otwarty dopiero w 24. minucie, kiedy to Licina trafił do siatki. 17-letni ofensywny pomocnik po niecałej minucie podwyższył wynik spotkania na 2:0 (25.), zaś Tel podbił wynik spotkania na 3:0 (26.) i 4:0 (27.). Serię FCB przerwał Schlichtner, który trafił na 1:4 (28.). Przed przerwą bramkarza gospodarzy pokonywali jeszcze Noussair Mazraoui (32.), znowu Tel (40.) i Raphael Guerreiro (42.), dzięki czemu podopieczni Kompany’ego schodzili do szatni prowadząc 7:1.
Po zmianie stron szkoleniowiec FCB wypuścił o boju całkowicie inną jedenastkę niż w pierwszych 45 minutach. Jak się można było spodziewać obraz gry nie uległ zmianie, a jedynie szybciej do bramki Rottach trafili Bawarczycy. 10 minut po pierwszym gwizdku w drugiej połowie na 8:1 podwyższył Arijon Ibrahimovic (55.), zaś na 9:1 i 10:1 strzelali Sadat (59.) i Nestory Irankunda (60.). Po kolejnych 5 minutach było 11:1 za sprawą trafienia Sacha Boey’a, zaś młody Sadat w 68. minucie dodał bramkę na 12:1. Ostatnie dwa trafienia należały do Jonathana Asp Jensena (77.) i Noela Aseko-Nikiliego (79.), który ustanowił wynik na 14:1.
Komentarze