Bayern Monachium podejmie Eintracht Frankfurt w ramach 23. kolejki Bundesligi. Sytuacja "Die Roten" w tabeli wydaje się komfortowa, ale pomimo tego w stolicy Bawarii nie brakuje problemów.
Mowa przede wszystkim o niezbyt przekonywującym stylu gry podopiecznych Vincenta Kompany’ego w ostatnich meczach. W ostatniej kolejce Bundesligi Bayern wprawdzie wywiózł z Leverkusen 1 punkt, ale wynik to chyba jedyny pozytyw, który można by wynieść z tego spotkania.
Dużo lepiej nie było w ostatni wtorek, kiedy to monachijczycy, w rewanżowym spotkaniu z Celtikiem Glasgow, dopiero w ostatniej akcji meczu wyrównali, co zapewniło im upragniony awans do 1/8 Ligi Mistrzów.
Szkoleniowiec “Gwiazdy Południa” zdaje sobie sprawę, że ostatnio zespół nie prezentuje futbolu, którego oczekują bawarscy kibice.
- W ciągu sezonu, przy tak dużej liczbie meczów, zdarza się, że zdobywasz punkty, ale nie zawsze grasz na tym samym poziomie - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Kompany.
REKLAMA
Rywal
Kibice FCB liczą z pewnością na szybki powrót swoich ulubieńców do najwyższej dyspozycji. Zadanie z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych, bowiem w niedzielę na Allianz Arenie zamleduje się Eintracht Frankfurt.
Podopieczni Dino Toppmoellera spisują się doskonale w obecnej kampanii i zajmują obecnie 3. miejsce w tabeli Bundesligi. Dorobek Eintrachtu na obecną chwilę to 42 punkty, 12 zwycięstw i 6 remisów.
- Jako drużyna wykonaliśmy bardzo dobrą robotę w pierwszym spotkaniu. Potrzebujemy dobrego planu i topowego występu, a także odrobiny szczęścia po naszej stronie. Tego zawsze tego potrzebujesz przeciwko Bayernowi. Ale będą też okresy, kiedy będzie mniej zabawy i będziesz gonić piłkę. Fakt, że jesteśmy na trzecim miejscu na tym etapie sezonu przed wyjazdem do Monachium, pokazuje, że mamy dobry sezon. Chcemy to pokazać ponownie i sprawić Bayernowi problemy - powiedział szkoleniowiec zespołu z Frankfurtu.
Eintracht w ostatnim spotkaniu ligowym odniósł zwycięstwo nad ostatnim zespołem w tabeli - Holstein Kiel. Była to pierwsza wygrana wygrana ekipy Toppmoellera po serii trzech remisów z rzędu.
Sytuacja kadrowa
Wprawdzie do zespołu FCB wróciło już kilku zawodników, którzy wcześniej zmagali się z dłuższymi urazami, ale ostatni maraton, w którym “Die Roten” rozegrali 3 spotkania na przestrzeni sześciu dni, nie pozostał bez wpływu na sytuację kadrową bawarskiego klubu.
Jeszcze przed spotkaniem w Lidze Mistrzów na uraz narzekał Harry Kane. Anglik wprawdzie wystąpił od we wtorek od pierwszych minut, ale musiał opuścić boisko już w przerwie. Wydaje się, że jest mało prawdopodobne, żeby Kane zagrał od początku, a w jego miejsce - jak donoszą media - ma pojawić się Serge Gnabry, który zaliczył bezbarwny występ w Lidze Mistrzów.
Wydaje się również, że także inny filar monachijskiej drużyny, Joshua Kimmich, może opuścić niedzielne spotkanie.
- Generalnie dobrze przeszliśmy przez ten okres trzech meczów w sześć dni. Ze względu na intensywność tego czasu, to normalne, że będziemy czekać z decyzjami do ostatniej chwili przed starciem z Frankfurtem. Joshua Kimmich jest jednym z tych zawodników, których sytuację musimy monitorować. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, po meczu z Eintrachtem będziemy mieć do dyspozycji szeroką kadrę i będzie nam to bardzo potrzebne - powiedział dzisiaj Kompany.
Przewidywane składy
Bayern: Neuer (c) - Laimer, Upamecano, Kim, Davies - Kimmich, Pavlović - Olise, Musiala, Coman - Gnabry
Frankfurt: Trapp (c) - Collins, Tuta, Theate - Kristensen, Dahoud, Larsson, Brown - Knauff, Uzun - Ekitiké
Niedostępni: Dina Ebimbe, Koch, Matanović
Historia
Jutrzejsze spotkanie będzie już 154. starciem pomiędzy tymi zespołami. Lepszym bilansem może pochwalić się oczywiście Bayern.
W ostatnich latach nie brakuje jednak zaskakujących wyników w meczach pomiędzy tymi zespołami, nawet w Monachium. W ostatnich trzech spotkaniach na własnym stadionie “Die Roten” wygrali tylko raz. W kwietniu ubiegłem roku, po dublecie Kane’a, zespół prowadzony przez Thomasa Tuchela wygrał 2-1.
Natomiast ostatni mecz pomiędzy Bayernem, a Eintrachtem zakończył się wynikiem 3-3, a bramkę na wagę remisu zdobył w 90 minucie gry Omar Marmoush, który w zimowym okienku transferowym trafił do Manchesteru City.
Komentarze