Jerome Boateng trafił do Bayernu Monachium jako środkowy obrońca, za 13,5 mln Euro. Wszystkich zdziwiło jednak, że trener Jupp Heynckes wystawił go do gry dwa razy w roli prawego obrońcy, mimo, iż właśnie tam gra podczas spotkań reprezentacji Niemiec.
Wywiad z BILD
Bild: Panie Boateng, kim jest Pan? Środkowym, czy prawym obrońcą?
Boateng: Każdy piłkarz ma swoją ulubioną pozycję, a moją jest środek obrony. Wychodzę z założenia, że trener w przyszłości będzie planował wystawianie mnie właśnie tam. On jest jednak bardzo doświadczonym szkoleniowcem, który potrafi przetłumaczyć piłkarzowi, dlaczego ze względów taktycznych zmienia wygląd obrony. Dlatego też nie strzelam fochów, gdy wystawia mnie na prawą stronę. Ja widzę siebie jednak na środku.
To samo tyczy się reprezentacji?
W reprezentacji też chciałbym grac na środku. W ostatnim sezonie często byłem kontuzjowany, przez co inni piłkarze mają nade mną przewagę. Jednak trener Jogi Löw zna moje życzenie.
Czy uważa Pan, że transfer do Monachium zwiększył Pana szanse w reprezentacji?
Przez kontuzję nie rozegrałem w Anglii całego sezonu, przez to nigdy nie wpadłem w swój własny rytm. Nabrałem zaległości, zarówno w reprezentacji jak i w klubie. Poza tym w Anglii nie byłem tak na widoku jak w Niemczech. W Bayernie jestem pod ciągłą obserwacją. Dlatego też myślę, że ten transfer da mi pewne przywileje na przyszłość.
W jutrzejszym meczu w pierwszej „11tce” może być aż 7 Bawarczyków. Jak ocenia Pan ten kolektyw?
W Monachium pracujemy codziennie razem. To zapewnia nam zgranie. Ten kolektyw wzmocni reprezentację jeszcze bardziej. Niemcy będą czerpać z tego korzyść.
Tak jak Pan osobiście?
Po przejściu do Bayernu powiedziałem sobie, że musze wszystko zacząć od nowa. Moim celem jest też stanie się ważną częścią reprezentacji, odgrywając ważną rolę podczas ME 2012. Żeby tak było, muszę rozegrać pełen sezon, na wysokim poziomie.
To może Pan uczynić z Bayernem w Lidzie Mistrzów. Już w grupie trafi Pan na swój były klub. Co pomyślał Pan, gdy wylosowano Manchester City?
Już wcześniej czułem, że na nich trafimy. W piłce często się trafia, że od razu gra się przeciwko swojemu byłemu klubowi. Uśmiechnąłem się tylko, gdy widziałem losowanie. Cieszę się jednak na te spotkanie, mimo, iż będzie bardzo ciężko. ManCity wzmocniło się i jest na fali.
Czy kontaktował się Pan z byłymi kolegami?
Napisałem SMS Edinowi Dżeko. Cieszę się na ponowne spotkanie. Nawet zdążyłem trochę pożartować na ten temat.
Fani śmieją się z Pana bzika na punkcie butów. Z ręką na sercu: ile par ma Pan w szafie?
Gdy ostatni raz liczyłem, było ich 550.
Źródło: bild.de
Komentarze