Monachium. Od lata 2014 roku Xabi Alonso gra dla zespołu prowadzonego przez Pepa Guardiolę. W przyszłym roku kończy się jego obecna umowa z klubem i - jak dowiadujemy się z ostatnich doniesień magazynu TZ - może to być koniec przygody Hiszpana w klubie ze stolicy Bawarii.
Obecnie głównym zmartwieniem Bayernu jest przedłużenie kontraktu Katalończyka, który przecież ściągnął Alonso z Realu Madryt. Od tamtego czasu Katalończyk cały czas stawia na swojego rodaka. Jednakże, jak się dowiadujemy, obecny sezon może być ostatnim dla 33-latka w FCB. TZ donosi, że zawodnik nie ma zamiaru przedłużać swojego kontraktu.
Nie chodzi tutaj o niezadowolenie czy konflikt z trenerem lub zawodnikami - to bez znaczenia. Alonso czuje się w Monachium bardzo dobrze, a zwłaszcza pod wodzą Pepa Guardioli.
„Dlaczego nie? Zobaczymy, jak będę się czuł pod koniec tego sezonu i co klub postanowi. Jednak czuję się bardzo dobrze i jestem przekonany, że mój limit nie został jeszcze wyczerpany, nawet jeśli miałbym jeszcze grać przez rok, dwa, trzy - czy nawet w ogóle” – powiedział dwa miesiące temu zawodnik Bayernu Monachium w rozmowie z Münchner Merkur.
„Jeśli klub jest ze mnie zadowolony, to mogę sobie wyobrazić, że mógłbym zostać tutaj dłużej” – dodał. Faktem jest to, iż Bayern jest zadowolony ze swojego zawodnika, dlatego też już wkrótce obie strony być może usiądą do rozmów. Xabi jest świadomy tego, że ma 33 lata, co może spowodować, że będzie pragnął nowych wyzwań przed zakończeniem swojej piłkarskiej kariery.
Głównym celem dla Xabiego jest obecnie zdobycie potrójnej korony. Co potem? Nie musimy się jednak obawiać pierwszego składu bez Alonso - jest jeszcze nie kto inny jak Joshua Kimmich - ktoś taki jak Hiszpan, tylko młodszy.
Źródło: TZ
Komentarze