DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Augenthaler: W pełni cieszyłem się czasem jako piłkarz

fot. Ł. Skwiot

Kilka dni temu swoje 65. urodziny obchodził legendarny obrońca Bayernu Monachium i niemieckiej kadry narodowej, a mianowicie Klaus Augenthaler.

Z okazji swoich 65. urodzin, Klaus udzielił w ostatnim czasie kilku wywiadów – mowa między innymi o obszernej rozmowie dla oficjalnej strony klubowej, w której to Augenthaler odniósł się między innymi do ubóstwa, z którym często spotykał się w karierze, kiedy podróżował po różnych zakątkach świata.

REKLAMA

Ponadto legendarny „Auge” odniósł się do pamiętnego dwumeczu z Realem Madryt w Pucharze Mistrzów w sezonie 1986/1987, kiedy to za uderzenie Hugo Sancheza w twarz został ukarany czerwoną kartką i wskutek tego opuścił potem finał rozgrywek.

− Zawsze szokują mnie warunki, w jakich musi żyć zdecydowanie zbyt wielu ludzi. W Bombaju byliśmy w dzielnicy, w której kręcono film „Slumdog”. Wpuszczono nas do domu, a raczej chaty pewnej rodziny - tego się nigdy nie zapomina. Albo w Chinach. Tam podróżowaliśmy przez kraj szybkim pociągiem i widzieliśmy rolników uprawiających ryż, biednych staruszków i kobiety - a potem przyjeżdżasz do ogromnych miast, w których mieszka 10-20 milionów ludzi – powiedział Augenthaler.

− Hiszpan przeciągnął mnie na wysokości klatki piersiowej. To było ponad wszelką wątpliwość. Kiedy wstałem, pokazałem madryckim piłkarzom rogi. Chciałem powiedzieć, że nie jesteśmy tu na walce z bykami. W rewanżu ujrzałem potem czerwoną kartkę po uderzeniu Sancheza – mówił dalej.

− Nie uderzyłem go bardzo mocno (śmieje się). To było tylko klepnięcie w tył głowy. Ale to była czerwona kartka. Przegrywaliśmy 0:1, ale wygraliśmy pierwszy mecz 4:1. Musiałem iść do szatni, nie widziałem już nic więcej z gry. Siedziałem tam zupełnie sam, słuchając jak 100 tysięcy ludzi na stadionie krzyczy co pięć minut. Prawie oszalałem. W pewnym momencie włączyłem wszystkie prysznice, żeby nic nie słyszeć – dodał.

REKLAMA

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, Bayern Monachium awansował w tamtym sezonie do finału Pucharu Mistrzów 27 maja 1987 roku), ale monachijczycy polegli wówczas z FC Porto 1:2. Augenthaler nie żałuje jednak, że nigdy w karierze nie zdobył LM, choć miał ku temu dwie okazje.

− Oczywiście nie byłoby źle, gdyby do gabloty z trofeami dodać ten Puchar. Finał z 1982 roku przeciwko Aston Villi był jednym z moich najlepszych meczów. W 1987 roku byłem zawieszony przeciwko Porto, a i tak musiałem przejść operację dysku. Podsumowując, jestem spokojny. Przeżyłem wiele tytułów i finałów i cieszyłem się w pełni swoim czasem jako piłkarz – powiedział Augenthaler.

Źródło: FCB.de
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...