Przed zimowym okienkiem transferowym, Leighton Baines był przymierzany do gry na lewej obronie Bayernu Monachium. Przebojowy Anglik zwrócił na siebie uwagę znakomitą grą w barwach Evertonu. Swojego czasu, na Goodison Park wybrał się Christian Nerlinger, żeby obejrzeć jego grę na żywo. Ostatecznie, nie udało się podpisać z nim kontraktu.
"To bardzo mi schlebia" - przyznaje Baines w rozmowie z dziennikarzem The Telegraph.
Defensor The Toffies przedłużył swoją umowę latem, składając podpis pod 5-letnim kontraktem. Jak się okazuje, to z tego względu transfer skończył się fiaskiem.
"Rozumiem, jak potężnym klubem jest Bayern. W tym czasie nie przedłużyłbym mojego kontraktu. Musisz mieć szacunek do takich spraw. Nie sądzę, żeby oba kluby rozmawiały ze sobą".
Jego statystyki są w tym sezonie imponujące. Z dziewięcioma asystami na koncie jest najlepiej asystującym obrońcą w Premier League. Podobnym dorobkiem może poszczycić się choćby Cesc Fabregas z Arsenalu Londyn. W ostatniej kolejce dwukrotnie otwierał drogę do bramki swoim kolegom, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa 5:3 nad Blackpool.
The Telegraph
Komentarze