Bayern Monachium wydaje się być w komfortowej pozycji przed rewanżem po tym jak zremisował na wyjeździe 2:2 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niestety pozostaje niedosyt, gdyż Bawarczycy prowadzili 2:0. We wczorajszym spotkaniu swój jubileusz obchodził kapitan - Philip Lahm, dla którego było to spotkanie nr 100 w elitarnych rozgrywkach. W rewanżu każda wygrana, a także bezbramkowy remis, lub 1:1 da Mistrzom Niemiec awans do ćwierćfinału.
41 tys. 475 widzów zgromadzonych na Juventus Stadium przez pierwsze 45 minut oglądało zdecydowaną przewagę gości, którzy przez większość czasu grali na połowie rywala. Thomas Muller mimo niewykorzystanych sytuacji z początku spotkania, w końcu, w 43. minucie wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie i do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 0:1. Już 10 minut po przerwie, Arjen Robben swoim firmowym zagraniem podwyższył rezultat, jednak mistrzowie Włoch się nie poddali i dzięki bramkom Paolo Dybali i wprowadzonego z ławki Stefano Sturaro doprowadzili do wyrównania pokazując, że sprawa awansu nie jest jeszcze przesądzona.
Rewanż odbędzie się na Allianz Arena za trzy tygodnie, 16 marca. A już w najbliższą sobotę Bawarczycy zmierzą się na wyjeździe w hicie Bundesligi z wicemistrzem Niemiec, zespołem VFL Wolfsburg.
Pep Guardiola dokonał trzech zmian w składzie, w porównaniu do ostatniego meczu ligowego. Lahm, Bernat i Thiago zastąpili Rafinhę, Tasciego i Comana. Na ławce rezerwowych pojawiły się wielkie nazwiska: Alonso, Ribery, Gotze, a także pierwszy raz po przerwie spowodowanej kontuzją - Benatia. Pięciokrotni triumfatorzy Pucharu Mistrzów wybiegli na murawę w składzie: Neuer - Lahm, Kimmich, Alaba, Bernat - Vidal - Robben, Thiago, Costa - Muller, Lewandowski.
Natomiast w zespole gospodarzy od początku można było zobaczyć światowe gwiazdy z Pogbą i Buffonem na czele. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodawał występ byłego piłkarza Bayernu - Mario Mandzukica.
Zaraz po pierwszym gwizdku arbitra spotkania - Martina Atkinsona, Bawarczycy zaatakowali wysokim pressingiem. Alaba i Kimmich częściej przebywali na połowie rywala niż na własnej. Buffon już na początku spotkania wykazał się dobrą interwencją po strzale Arturo Vidala, a chwilę potem piąstkował po ostrym dośrodkowaniu Douglasa Costy. Obrona Bayernu grała wysoko, przez co zdarzały się drobne błędy, jednak dwukrotnie Mandzukic nie potrafił stworzyć sobie okazji.
Piłkarze z Monachium w 13 minucie byli o krok od zdobycia bramki. Po akcji Lahma z Lewandowskim, ten drugi wyłożył piłkę do Mullera, który będąc kilka metrów od bramki nie potrafił oddać mocnego strzału i piłkę niemal z linii bramkowej wybił Barzagli. Włosi na moment odżyli, ale już po chwili sunęły kolejne ataki ze strony gości. Robben oddał mocny strzał nad poprzeczką, później Buffon zatrzymał strzał Bernata zza pola karnego, a po jednym z rzutów rożnych ponownie Robben uderzył głową obok bramki. Aż w końcu nastała 43 minuta, w której po akcji Holendra z Costą piłkę do bramki skierował nie kto inny jak Thomas Muller.
Na drugą połowę mistrzowie Włoch wyszli z większą ambicją i zaatakowali rywali wyższym pressingiem, jednak w 55 minucie Bayern odzyskał władzę, a trybuny ucichły po tym, jak Robben po akcji w swoim stylu, schodząc z piłką do środka oddał strzał w długi róg bramki i podwyższył rezultat na 2:0. To nie było ostatnie słowo w tym meczu ze strony Bayernu. Niedługo po drugiej bramce Lewandowski główkował niewiele obok słupka. Jednak później stało się coś, co odmieniło losy meczu. W 63. minucie Paolo Dybala wykorzystał podanie Mandzukica po błędzie obrońców Bayernu i było już 2:1. Od tej chwili w drużynie Monachijczyków zaczęło się robić nerwowo, a ataki gospodarzy stawały się coraz mocniejsze. Neuer wybronił sytuację sam na sam z Cuadrado. Przypomniał o sobie także Pogba, który oddał minimalnie niecelny strzał nad bramką. Trener Bawarczyków, Pep Guardiola postanowił dokonać zmiany, w miejce Bernata wszedł rekonwalescent Benatia i zajął miejsce na środku obrony. Jednak to Juventus miał wówczas lepszy okres gry, a wprowadzeni z ławki Morata i Sturaro stworzyli akcję, po której ten drugi uprzedził Kimmicha i doprowadził do wyrównania na kwadrans przed końcem meczu.
Ostatnie minuty ponownie należały do gości. Dobrą zmianę dał Ribery, który z lewej strony stwarzał groźne akcje, jednak nie przyniosły one efektu w postaci gola i mecz zakończył się remisem 2:2.
Komentarze