Joshua Kimmich po porażce Bayernu z Interem nie szuka winnych. Niemiecki pomocnik i Harry Kane zabrali głos po meczu, w którym "Die Roten" nie wykorzystali swoich i musieli uznać wyższość Interu.
Joshua Kimmich przyznał, że drużynie zabrakło chłodnej głowy pod bramką, a Harry Kane skomentował niewykorzystaną szansę z pierwszej połowy. Anglik nie wykorzystał świetnej sytuacji, która mogła dać prowadzenie FCB.
— To była z pewnością nasza największa szansa. Koniec końców nie jest w stanie wszystkiego strzelić. Trochę nieszczęśliwie, że piłka odbiła się od słupka — ocenił Kimmich po meczu.
Reprezentant Niemiec nie szukał jednak winy w Angliku. Wręcz przeciwnie - podkreślił, że odpowiedzialność ponosi cały zespół.
— Myślę, że i tak mieliśmy wystarczająco dużo okazji, by wyjść na prowadzenie albo wcześniej doprowadzić do wyrównania.
— Czasem brakuje nam skuteczności, efektywności, zimnej krwi. Dziś niestety też tak było.
REKLAMA
30-letni pomocnik nie traci jednak wiary w awans FCB do czołowej czwórki.
— Oczywiście, to nie jest dobry wynik. Widzieliśmy jednak, że jesteśmy
lepszą drużyną, że potrafimy stwarzać sytuacje. Nawet przeciwko tak
dobrej defensywie jak Inter.
Sam Kane ze spokojem odniósł się do niewykorzystanej sytuacji.
— To nie zdarza się często. Tak jednak wygląda życie napastnika i czasem się po prostu nie udaje. Tak było i tym razem. Trzeba zaakceptować wzloty i upadki. Dobrze, że mam okazje. Z takim samym nastawieniem wyjdę na mecz z Dortmundem i mam nadzieję, że znów trafię do siatki.
Komentarze