DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Lewandowski i spółka gromią Kolonię 4:0

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą ósmy oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o kolejne punkty w rozgrywkach Bundesligi.

Dzisiejszego późnego popołudnia zespół rekordowego mistrza Niemiec prowadzony przez Niko Kovaca mierzył się na własnym podwórku w Monachium w piątej kolejce Bundesligi z drużyną 1. FC Koeln. Warto nadmienić, że dla FCB było to dokładnie ósme spotkanie o stawkę w tym sezonie.

REKLAMA

Koniec końców starcie na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie zakończyło się pewnym i w pełni zasłużonym zwycięstwem "Bawarczyków", którzy wygrali 4:0. Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali kolejno Robert Lewandowski (dwukrotnie), Philippe Coutinho oraz Ivan Perisic.

Warto odnotować, że dla naszego rodaka było to dziś jubileuszowe, bo 250. spotkanie dla Bayernu w karierze! Co więcej 31-letni napastnik jest pierwszym zawodnikiem "Die Roten" od czasów Carstena Janckera (z sezonu 2000/01), który zdobył co najmniej jedną bramę w pierwszych pięciu kolejkach Bundesligi.

Tym razem Manuel Neuer i spółka będą mieli znacznie więcej czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania. Dokładnie za tydzień w sobotę 28 września mistrzowie Niemiec zagrają na wyjeździe z kolejnym beniaminkiem, a będąc dokładniejszym z SC Paderborn.

Thiago tym razem na ławce

W porównaniu do ostatniego starcia o stawkę, w którym to piłkarze bawarskiego klubu w ramach pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali u siebie Crvenę Zvezdę 3:0 (po bramkach Comana, Lewandowskiego oraz Muellera), trener Niko Kovac dokonał łącznie dwóch zmian w wyjściowej XI.

REKLAMA

Zgodnie z wszelkimi zapowiedziami poza szeroką kadrą monachijczyków na dzisiejsze zawody znalazł się nie tylko  Leon Goretzka, ale i również David Alaba. Warto jednak zaznaczyć, że Austriak powrócił wczoraj do indywidualnych zajęć biegowych przy Saebener Strasse.

Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to bardzo możliwe, że austriacki defensor będzie gotowy na pojedynek drugiej kolejki Ligi Mistrzów przeciwko Tottenhamowi, który odbędzie się dokładnie 1 października na Tottenham Hotspur Stadium w Londynie. W przypadku Goretzki należy jeszcze czekać na dalsze informacje.

Mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęli zatem w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome BoatengNiklas Suele oraz Lucas Hernandez w obronie. W środku pomocy mogliśmy oglądać z kolei duet Joshua KimmichCorentin Tolisso.

Jeśli mowa o skrzydłowych, to tym razem wystąpili Ivan Perisic oraz Serge Gnabry. Funkcję napastnika pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami wystąpił Philippe Coutinho. Na ławce rezerwowych zasiedli: Sven UlreichAlphonso DaviesJavi MartinezMickael Cuisance, Thomas Mueller, Thiago, Kingsley Coman, Lukas Mai oraz Joshua Zirkzee.

Lewandowski świętuje 250. występ dla FCB

Choć piłkarze rekordowego mistrza Niemiec zawody w Monachium rozpoczęli bardzo spokojnie, cierpliwie budując atak pozycyjny, to na pierwszą dogodną akcję nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem po 120 sekundach bliski szczęścia był Benjamin Pavard.

W myśl powiedzenia co się odwlecze, to nie uciecze − w 3. minucie Bayern przeprowadził kontrę, która zakończyła się sukcesem. Robert Lewandowski został obsłużony idealnym podaniem i w sytuacji sam na sam pokonał Horna zdobywając swojego dziesiątego gola w sezonie 2019/20 (licząc wszystkie rozgrywki).

Goście co prawda próbowali odpowiedzieć atakami na bramkę Neuera, ale defensywa FCB dobrze wywiązywała się ze swoich zadań. W przypadku monachijczyków szczególnie aktywny na lewej flance był Perisic, który w 18. minucie minimalnie się pomylił uderzając na bramkę "Kozłów". Podopieczni Kovaca po szybkim objęciu prowadzenia nieco obniżyli tempo, ale wciąż atakowali raz za razem.

REKLAMA

Po ponad pół godziny gry żółtą kartkę za brzydki faul ujrzał Jerome Boateng. Nieco później bliski szczęścia ponownie był Perisic. W przypadku Kolonii najgroźniejsza ich akcja została przeprowadzona w 37. minucie, ale szczęśliwie dla "Bawarczyków" futbolówka minęła światło bramki.

Gospodarze próbowali jeszcze podwyższyć, ale w decydującym momencie podobnie jak w poprzednich spotkaniach brakowało odpowiedniego wykończenia. W doliczonym czasie gry Lewandowski mógł skompletować dublet, ale Polak nieznacznie się pomylił, po tym jak w bramce zabrakło Horna. Wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się przerwę.

Festiwal strzelecki w Monachium

Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły w niezmienionym ustawieniu. Kolonia próbowała szybko zaskoczyć monachijczyków, ale to podopieczni Niko Kovaca byli skuteczniejsi. Zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył Robert Lewandowski, który wykorzystał dogranie Kimmicha z rzutu rożnego i uderzeniem głową skierował piłkę do siatki.

Podczas gdy mistrzowie Niemiec w dalszym ciągu spokojnie budowali kolejne ataki, to goście nie kwapili się do ataku i po straconej bramce wydawali się już mniej aktywni. W 59. minucie genialnym podaniem został obsłużony Philippe Coutinho. Brazylijczyk wychodził do sytuacji sam na sam, ale w ostatniej chwili został sfaulowany przez Ehizibue.

Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr, zaś obrońca Kolonii został ukarany czerwonym kartonikiem. Warto wspomnieć, że Lewandowski oddał piłkę Coutinho, który przy drugiej próbie pewnie pokonał Horna (sędzia nakazał powtórkę karnego, ponieważ piłkarze zbyt szybko wbiegli do pola karnego).

Mimo wysokiego prowadzenia gospodarze nie odpuszczali i dalej grali swoje. W 73. minucie Coutinho dograł do wchodzącego w pole karne Perisica. Chorwat bez namysłu huknął na bramkę i zdobył swojego drugiego gola w Bundeslidze dla FCB. Napór mistrzów Niemiec trwał do samego końca, ale wynik nie uległ już zmianie i "Bawarczycy" zwyciężyli zasłużenie 4:0.

Do akcji podopieczni Niko Kovaca wracają dopiero za tydzień, kiedy to w starciu szóstej kolejki niemieckiej Bundesligi przyjdzie im zagrać z kolejnym beniaminkiem, a będąc dokładniejszym z SC Paderborn.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...