DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Bayern mistrzem jesieni: Freiburg pokonany 2:1

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą dwudziesty szósty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.

Nie dalej jak dziś późnym popołudniem ekipa rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka podejmowała na własnym podwórku ekipę SC Freiburg w ramach szesnastej kolejki niemieckiej Bundesligi. Warto podkreślić, że dla monachijczyków było to dokładnie dwudzieste szóste oficjalne spotkanie w tej kampanii.

REKLAMA

Ostatecznie starcie na pustej Allianz Arenie zakończyło się w pełni zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 2:1, choć wynik mógłby być wyższy, gdyby piłkarze FCB lepiej wykorzystywali swoje okazje. Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski oraz Thomas Mueller.

Dzięki dzisiejszej wygranej „Bawarczycy” wykorzystali potknięcia swoich rywali w walce o mistrzostwo i powiększyli przewagę nad drugim RB Lipsk do 4 oczek. Co więcej Bayern może też pochwalić się po dzisiejszym starciu nieoficjalnym tytułem mistrza jesieni.

Podobnie jak ostatnio, tak i tym razem monachijczycy nie będą mieli zbyt dużo czasu na przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem w najbliższą środę „Bawarczycy” rozegrają w ramach 17. kolejki Bundesligi pojedynek z Augsburgiem. Mecz na WWK Arena rozpocznie się dokładnie o 20:30.

Flick stawia na sprawdzoną XI

Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to monachijczycy ponieśli wstydliwą porażkę z ekipą Holstein Kiel na etapie II rundy rozgrywek Pucharu Niemiec (6:5 w rzutach karnych), trener Hansi Flick zdecydował się tym razem na dokonanie sześciu zmian.

REKLAMA

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie trzech zawodników pierwszego składu. Wśród nich należy wymienić nieobecnego od połowy grudnia Tanguya Nianzou, który na całe szczęście jest coraz bliżej powrotu do treningów z resztą drużyny.

Ponadto listę nieobecnych uzupełniają jeszcze Bouna Sarr oraz Douglas Costa (nie załapali się do kadry meczowej). Warto odnotować, że po krótkiej przerwie do pierwszego składu powrócili Kingsley Coman oraz Leon Goretzka, którzy opuścili ostatnie starcie w Kilonii z powodu drobnych problemów.

Tym samym mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, Bayern rozpoczął dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardDavid Alaba, Jerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli natomiast Joshua Kimmich & Leon Goretzka.

Na skrzydłach zagrali z kolei Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Podczas gdy funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski, to za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander NuebelMarc RocaJavi Martinez, Lucas HernandezNiklas Suele, Corentin Tolisso, Leroy Sane, Jamal Musiala oraz Eric Maxim Choupo-Moting.

Lewandowski napoczyna rywali

Jak można było się spodziewać monachijczycy zaczęli bardzo odważnie i agresywnie, próbując od pierwszych minut napocząć swoich rywali. Bliski szczęścia był m. in. Serge Gnabry, ale jego uderzenie zostało w porę zablokowane. W szóstej minucie spotkania sędzia był zmuszony skorzystać z systemu VAR, po tym jak jeden z defensorów SCF zagrał piłkę ręka.

Po wnikliwej analizie arbiter główny nie dopatrzył się przewinienia i nakazał grać dalej. Na pierwszego gola w tym spotkaniu nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 7. minucie na listę strzelców wpisał się niezawodny od miesięcy Robert Lewandowski.

Gnabry w porę dograł do niepilnowanego Muellera, który z pierwszej piłki odegrał do Polaka. 32-latek nie pomylił się i z zimną krwią wpakował piłkę do siatki. W 12. minucie ponownie doszło do zagrania piłki ręką w polu karnym, ale i tym razem Dingert nie wskazał na jedenasty metr...

REKLAMA

W 17. minucie Freiburg mógł odpowiedzieć golem na 1:1, ale Sallai fatalnie spudłował i obrona FCB mogła odetchnąć z ulgą. W kolejnych minutach goście przejęli inicjatywę, ale po jakimś czasie, to podopieczni Hansiego Flicka ponownie doszli do głosu. Niestety, ale w 28. minucie boisko był zmuszony opuścić Gnabry, zaś w jego miejsce na murawie pojawił się Sane.

Mistrzowie Niemiec kilkukrotnie mogli podwyższyć prowadzenie, ale w dalszym ciągu piętą achillesową monachijczyków w ofensywie była skuteczność, a raczej jej brak. W końcówce meczu bliscy szczęścia byli jeszcze m. in. Lewandowski, Mueller i Goretzka, ale ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Mueller ratuje 3 punkty

Druga część spotkania rozpoczęła się w miarę spokojnie, choć z drugiej strony goście grali bardzo agresywnie i często faulowali monachijczyków, uniemożliwiając im rozpędzenie się z akcjami. W 56. minucie powinno być 2:0 dla FCB, ale mistrzowie Niemiec nie wykorzystali kontry i musieli tylko „obejść się smakiem”.

Zaledwie 3 minuty później dublet mógł skompletować Robert Lewandowski, ale Polak uderzył tylko w poprzeczkę. Do piłki dopadł jeszcze Leon Goretzka, ale Mueller skutecznie zbił piłkę na rzut różny i po raz kolejny uratował kolegów w tym meczu. Niestety, ale w 62. minucie fryburczycy doprowadzili do wyrównania.

Na listę strzelców wpisał się Nils Petersen, który dopiero co zameldował się na murawie. Niemiec dopadł do piłki zgranej z rzutu rożnego i pewnym strzałem pokonał Neuera, który próbował jeszcze interweniować, lecz nieskutecznie. Stracony gol nieco podrażnił ambicje Bayernu, który ponownie coraz częściej atakował pole karne SCF.

Cierpliwość „Bawarczyków” została nagrodzona w 74. minucie, kiedy zamieszanie przed bramką Freiburga wykorzystał Thomas Mueller. Podopieczni Hansiego Flicka nie oddali już prowadzenia, ale należy podkreślić, że w doliczonym czasie gry szczęście było po stronie FCB. Petersen huknął na bramkę Neuera, jednakże futbolówka trafiła w poprzeczkę i monachijczycy mogli odetchnąć z ulgą.

Nieco wcześniej świetną indywidualną akcją popisał się z kolei Sane, lecz na posterunku stał Mueller, który nie dał się pokonać po raz trzeci. Ostatecznie Bayern zwyciężył 2:1 i będzie mógł przystąpić do środowego meczu z Augsburgiem w lepszych humorach (początek boju na WWK Arena o 20:30).

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...