Latem 2019 roku wiele wskazywało na to, że Bayern Monachium pozyska Timo Wernera z RB Lipsk, ale koniec końców niemiecki napastnik został w RB Lipsk, z którym związał się nową umową.
Nie tak dawno temu podczas obszernego wywiadu na temat Timo Wernera wypowiedział się Hasan Salihamidzic, który zakomunikował, że w Monachium nie było pewności, czy Niemiec sprawdzi się w zespole i będzie pasował do stylu gry bawarskiego klubu, dlatego też „Bawarczycy” nie zdecydowali się na transfer.
Na oświadczenie dyrektora sportowego „Gwiazdy Południa” błyskawicznie odpowiedział snajper RB Lipsk. Jeśli jesteście ciekawi, co miał do powiedzenia Niemiec, to odsyłamy Was do tego artykułu.
Skupmy się jednak na ostatnich doniesieniach magazynu „Kicker”. Według dziennikarzy mimo imponującego sezonu w wykonaniu Wernera, monachijczycy w dalszym ciągu nie rozważają pozyskania 23-latka, który dzięki klauzuli odejścia kosztowałby około 50 milionów euro.
Zamiast niego, priorytetem FCB w dalszym ciągu pozostaje Leroy Sane, który jak wiemy zmienił ostatnio agencję (skrzydłowy nie współpracuje już z Davidem Beckhamem, lecz z LIAN Sports). Celem mistrzów Niemiec jest ściągniecie Niemca na Allianz Arenę latem bieżącego roku.
Choć niedawno „Bild” pisał, że zmiana agencji nie wpłynie negatywnie na temat transferu do Bayernu, to „Kicker” przedstawia całą sytuację w innym świetle – „Bawarczycy” będą musieli teraz zacząć wszelkie rozmowy i negocjacje od samego początku.
Niemniej jednak dziennikarze wspomnianego wyżej źródła podkreślają, że jedna rzecz jest pewna: monachijczycy nie pozyskają Wernera w letnim okienku transferowym, jeśli uda im się sprowadzić do swojego zespołu Leroya Sane.
Komentarze