DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Wymęczone zwycięstwo i awans na fotel lidera

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą dziewiąty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o kolejne punkty w rozgrywkach Bundesligi.

Dzisiejszego popołudnia drużyna rekordowego mistrza Niemiec, której trenerem jest Niko Kovac w meczu wyjazdowym szóstej kolejki niemieckiej Bundesligi mierzyła się z ekipą SC Paderborn. Pod uwagę należy wziąć fakt, iż jest to dokładnie dziewiąte spotkanie "Die Roten" o stawkę w tym sezonie.

REKLAMA

Koniec końców mecz na wypełnionej po brzegi Benteler-Arenie zakończył się zwycięstwem monachijczyków 3:2. Bramki dla FCB zdobywali kolejno Serge GnabryPhilippe Coutinho oraz Robert Lewandowski. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, gdyby Bayern wykorzystał choć 1/4 swoich dogodnych okazji.

Pochwalić należy przede wszystkim Paderborn, które mimo ogromnej różnicy na papierze postawiło się "Bawarczykom" i walczyło do samego końca. Kiepskie zawody w Nadrenii Północnej-Westfalii mają jednak pozytywny aspekt − przy porażce RB Lipsk z Schalke, klub ze stolicy Bawarii awansował na fotel lidera.

Manuel Neuer i spółka będą mieli znacznie mniej czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego meczu, albowiem już w najbliższy wtorek podopiecznych chorwackiego szkoleniowca czeka wyjazd do Londynu, gdzie w ramach 2. kolejki fazy grupowej LM Bayern zagra z miejscowym Tottenhamem.

Coutinho od samego początku

Tym razem w porównaniu do ostatniego spotkania o stawkę, w którym mistrzowie Niemiec w ramach piątej kolejki Bundesligi pokonali u siebie 1. FC Koeln 4:0 (po dwóch bramkach Lewandowskiego, Coutinho i Perisica), trener Niko Kovac zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian.

REKLAMA

Niestety poza szeroką kadrą meczową (zgodnie z zapowiedziami) znalazło się trzech piłkarzy. Mowa dokładnie o takich graczach jak Fiete ArpIvan Perisic oraz Leon Goretzka. Przypominamy zarazem, że Chorwat boryka się z grypą, zaś młody niemiecki snajper przeszedł ostatnio operację dłoni (złamana kość łódeczkowata).

W przypadku Goretzki musimy jeszcze uzbroić się w cierpliwość, albowiem pomocnik potrzebuje jeszcze trochę czasu − mówi się, że będzie gotowy do gry po drugiej w tym sezonie przerwie reprezentacyjnej. Bardzo dobrą wiadomością jest fakt, że pełną sprawność odzyskał już lewy defensor FCB − David Alaba.

Mając na uwadze obecną sytuację kadrową piłkarze bawarskiego klubu dzisiejsze zawody w Paderborn na Benteler-Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardJerome BoatengNiklas Suele oraz Lucas Hernandez w obronie. W środku pomocy mogliśmy oglądać z kolei duet Joshua Kimmich & Thiago.

Jeśli mowa o skrzydłach, to tym razem wystąpili Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Z kolei za plecami Roberta Lewandowskiego 47-letni trener FCB wystawił Philippe Coutinho. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven UlreichAlphonso DaviesJavi MartinezMickael CuisanceThomas Mueller, Corentin Tolisso oraz David Alaba.

Chaotyczna gra i tylko 1:0

Choć można było się spodziewać, że to Bayern będzie dyktował warunki od samego początku, to gospodarze dobrze rozpoczęli mecz, zaś na pierwszą dogodną okazję monachijczyków musieliśmy czekać do siódmej minuty, kiedy to do pustej bramki nie trafił Robert Lewandowski, po świetnym podaniu od Gnabry'ego.

Chwilę później po uderzeniu Coutinho piłka otarła się tylko o poprzeczkę i Paderborn mogło odetchnąć z ulgą. Beniaminek nie zamierzał jednak tylko stać i przyglądać się z boku, albowiem kilkadziesiąt sekund później zagotowało się pod bramką Neuera − szczęśliwie w porę interweniował Benjamin Pavard.

Festiwal nieskuteczności Bayernu trwał w najlepsze... W 13. minucie stuprocentową okazję zmarnował Kingsley Coman. Na całe szczęście nieco później znakomite dogranie Coutinho wykorzystał Gnabry, który nie dał Huthowi żadnych szans na obronę i wpakował futbolówkę do siatki.

REKLAMA

Głównym problemem mistrzów Niemiec w pierwszej połowie była nie tylko skuteczność, ale i również brak koncentracji. W pewnym momencie Thiago wycofał piłkę do swojego bramkarza i niewiele brakowało, aby pomocnik zaliczył samobójcze trafienie...

Bayern co prawda dwoił się i troił, aby podwyższyć prowadzenie, ale brakowało odpowiedniego wykończenia. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie mogło być 2:0, lecz tym razem golkiper SCP obronił uderzenie Lewandowskiego. Wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy udały się na przerwę.

Paderborn walczy do końca

Na drugą część spotkania trener Kovac postanowił wnieść na boisko trochę świeżości − na murawie zameldowali się Martinez i Davies, którzy zmienili Thiago i Lucasa. Już na samym początku zapachniało golem dla gospodarzy, lecz Manuel Neuer wypiąstkował piłkę po dobrej próbie SCP z rzutu rożnego.

Zaledwie dziesięć minut po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył Philippe Coutinho, który tym razem został obsłużony przez Gnabry'ego. Dla Brazylijczyka było to już drugie trafienie dla FCB w tym sezonie. Mimo straty dwóch bramek podopieczni Baumgarta nie poddawali się i walczyli jak równy z równym.

W 68. minucie chwilowa utrata koncentracji gości doprowadziła do bramki kontaktowej − Kai Proger po podaniu Draegera silnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce, przy czym należy zaznaczyć, że Boateng zachował się przy tej sytuacji fatalnie. Jedenaście minut później Bayern odpowiedział golem Lewandowskiego na 3:1, choć show w końcówce i tak skradli piłkarze SCP.

Widzowie zgromadzeni na Benteler-Arenie nie mogli narzekać na nudę, albowiem na sześć minut przed końcem atomowym uderzeniem zza pola karnego popisał się Collins. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i "Bawarczycy" zgarnęli pełną pulę. Warto nadmienić, że Robert Lewandowski strzelając na 3:1 został pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który po sześciu kolejkach zaliczył 10 trafień.

Do akcji mistrzowie Niemiec wracają już niebawem. Dokładnie w najbliższy wtorek podopieczni Niko Kovaca zagrają na wyjeździe z Tottenhamem w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Początek starcia na Tottenham Hotspur Stadium o 21:00

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...