Miał być wielki pościg za konkurentami z trzech pierwszych miejsc w tabeli Bundesligi, tymczasem na głośnych zapowiedziach się skończyło. Bayern Monachium rozczarował w 26. kolejce przegrywając we Frankfurcie z tamtejszym Eintrachtem 0:1 (0:0). Drużyna, która przed 26. serią spotkań zajmowała dopiero 16. pozycję w tabeli, wygrała z Bawarczykami po trafieniu Christopha Preußa (78. minuta).Zwycięstwo odniosło prowadzące Schalke 04 Gelsenkirchen. Zespół z Zagłębia Ruhry pokonał trzeci w tabeli VfB Stuttgart 1:0 i zwiększył swoją przewagę nad czwartym Bayernem już do 9 punktów.
Makaay znowu w wyjściowej jedenastce
Trener Ottmar Hitzfeld tym razem nie zdecydował się na poważne zmiany w składzie w stosunku do ostatniego spotkania ligowego z Herthą Berlin. Do wyjściowej jedenastki wrócił Roy Makaay, a Claudio Pizarro zajął miejsce na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa mogła zdecydowanie rozczarować fanów futbolu. Bayern rozpoczął mecz zachowawczo, gospodarze także nie byli skłonni do podejmowania dużego ryzyka. Pierwszy kwadrans upłynął praktycznie bez żadnych emocji. Jedynie w 14. minucie obrońca Eintrachtu, Sotirios Kyrgiakos szarpnął we własnym polu karnym za koszulkę Marka van Bommela, jednak sędzia Michael Weiner nie zdecydował się odgwizdać rzut karny, tylko ukarał holenderskiego pomocnika Bayernu żółtą kartką za tzw. "jaskółkę".
Problemy z dochodzeniem do sytuacji
Bayern w ofensywie ciągle pokazywał niewiele. Poza główką Hasana Salihamidzica po rzucie wolnym (22.) i główką Makaaya po wrzutce Willyego Sagnola (33.), w polu karnym Eintrachtu nic się nie działo. Najczęściej akcje Bayernu kończyły się jakimś niedokładnym podaniem i stratą piłki.
Także Eintracht nie miał swoim kibicom zbyt wiele do zaoferowania. Niecelny strzał Michaela Thurka (20.) i zablokowane uderzenie Preußa nie stanowiły wielkiego zagrożenia pod bramką Olivera Kahna.
Van Bommel marnuje okazję
W drugiej połowie mecz wcale nie był lepszy. Im mniej czasu pozostawało do końcowego gwizdka sędziego, tym bardziej niedokładne i gorączkowe były akcje obu zespołów. Jedynie w 58. minucie Bernd Koehler wspaniale podał do Thurka, jednak napastnik Eintrachtu, który znalazł się przed Kahnem, strzelił niecelnie.
Hitzfeld chciał dodać grze swojej drużyny rozmachu, jednak wprowadzenie na boisko Pizarro i Andreasa Goerlitza niczego nie zmieniło. Mimo to Bayern mógł wyjść na prowadzenie w 77. minucie, kiedy van Bommel przedarł się lewą stroną w pole karne, jednak trafił tylko w boczną siatkę.
Przepiękny gol Preußa
Minutę później przeprowadzona została akcja, która rozstrzygnęła o wyniku. Preuß zdobył gola stojąc tyłem do bramki i wprowadził fanów zgromadzonych na Commerzbank-Arena w euforię. W końcówce Bayern próbował jeszcze doprowadzić do remisu, ale poza niecelnym strzałem Makaaya z 18 metrów, nie był w stanie zagrozić bramce gospodarzy.
EINTRACHT FRANKFURT - BAYERN MONACHIUM 1:0 (0:0)
EINTRACHT: Nikolov - Vasoski, Chris (65. Russ), Kirgiakos - Ochs, Fink, Köhler, Preuß, Spycher - Takahara, Thurk (72. Amanatidis)
BAYERN: Kahn - Sagnol, Lucio, Van Buyten, Lahm - Salihamidzic (72. Goerlitz), Hargreaves, Van Bommel, Schweinsteiger (81. Scholl) - Podolski (68. Pizarro), Makaay
Ławka rezerwowych: Rensing, Demichelis, Santa Cruz, Lell, Ottl
Sędzia: Michael Weiner
Gol: 1-0 Preuß (78.)
Żółte kartki: Thurk / van Bommel, Sagnol
Widzów: 51.500 (komplet)
Źródło: fcbayern.de
Komentarze