DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Bayern wygrywa, ale odpada z Ligi Mistrzów...

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą czterdziesty czwarty oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Zakończyło się kolejne spotkanie z udziałem klubu ze stolicy Bawarii, gdzie trenerem jest Hansi Flick. Dzisiejszego późnego wieczoru ekipa rekordowego mistrza Niemiec mierzyła się na wyjeździe z Paris Saint-Germain w ramach rewanżowego starcia ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

REKLAMA

Koniec końców pojedynek na pustym Parc des Princes zakończył się skromnym zwycięstwem monachijczyków 1:0. Jedynego gola w tym pojedynku zdobył Eric Maxim Choupo-Moting.

Niestety, ale dzisiejsza wygrana nie wystarczyła, aby „Bawarczycy” awansowali do półfinału, jako że w pierwszym meczu na Allianz Arenie paryżanie zwyciężyli 3:2 i dzięki zasadzie bramek na wyjeździe, to podopieczni Mauricio Pochettino mogli świętować awans do kolejnego etapu Champions League.

Podobnie jak miało to miejsce w ostatnim czasie, tak i tym razem mistrzowie Niemiec będą mieli niewiele czasu na regenerację i odpowiednie przygotowania do kolejnego spotkania, albowiem w najbliższą sobotę piłkarzy „Gwiazdy Południa” czeka wyjazdowy bój w ramach 29. kolejki Bundesligi z VfL Wolfsburg.

Flick wystawia najmocniejszą możliwą XI

Mając na uwadze mecz sprzed kilku dni, kiedy to drużyna rekordowego mistrza Niemiec w ramach 28. kolejki niemieckiej Bundesligi zremisowała 1:1 z Unionem Berlin (jedynego gola zdobył utalentowany Jamal Musiala), trener Hansi Flick zdecydował się na przeprowadzenie łącznie 5 zmian w wyjściowej jedenastce.

REKLAMA

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody na Parc des Princes w Paryżu znalazło się dokładnie siedmiu piłkarzy pierwszego składu. Niezdolny do gry jest przede wszystkim Robert Lewandowski, który rozpoczął już indywidualne treningi biegowe i jest coraz bliższy powrotu do gry.

Bardzo długą listę nieobecnych graczy uzupełniają jeszcze: Douglas CostaMarc Roca, Niklas SueleLeon GoretzkaCorentin Tolisso oraz Serge Gnabry. Warto nadmienić, iż w 18-stce meczowej znalazło się kilku zawodników z drugiej drużyny bawarskiego klubu.

W związku z taką, a nie inną sytuacją kadrową, monachijczycy dzisiejsze zawody na stadionie w stolicy Francji rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome Boateng, Lucas Hernandez oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei David Alaba oraz Joshua Kimmich.

Jeśli mowa o skrzydłach, to Flick postawił na takich graczy jak Leroy Sane oraz Kingsley Coman. Funkcję napastnika pełnił Eric Maxim Choupo-Moting, podczas gdy za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander Nuebel, Tanguy Nianzou, Bouna Sarr, Josip Stanišić, Jamal Musiala, Javi Martinez oraz Maximilian Zaiser.

Choupo-Moting daje prowadzenie

Jak można było się spodziewać, monachijczycy zaczęli z wysokiego C i od pierwszych minut próbowali zdobyć upragnionego gola, ale defensywa paryżan wzorowo ustawiona nie pozwalała gościom na zbyt wiele, w porę rozbijając kolejne ataki.

Mimo wszystko pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze, którzy już w 3. minucie mogli wyjść na prowadzenie, jednakże Mbappe pomylił się i szczęśliwie dla FCB trafił obok słupka. W kolejnych minutach mistrzowie Niemiec dwoili się i troili, jednakże Paris Saint-Germain kontrolował sytuację pod swoim polem karnym.

Pierwszy gol dla FCB mógł paść w 9. minucie, ale źle ustawiony Mueller podał tylko w ręce Navasa. Obraz gry nie ulegał zmianie w kolejnych minutach, jednakże trzeba wspomnieć, że kiedy tylko nadarzała się okazja, podopieczni Pochettino ruszali z groźnymi kontrami. W 26. minucie powinno być 1:0 dla Bayernu, ale Sane nieznacznie się pomylił i piłka minęła światło bramki.

REKLAMA

Na 11 minut przed końcem pierwszej połowy PSG znalazło się w genialnej sytuacji, ale Neuer świetnie interweniował broniąc strzał Neymara. Chwilę później Brazylijczyk ponownie spróbował szczęścia, ale górą był kapitan bawarskiego klubu. Monachijczycy nie zrażali się jednak i w dalszym ciągu nacierali na bramkę swoich rywali. W 37. minucie w poprzeczkę trafił Neymar, po czym nieco później Navas uratował kolegów broniąc silne uderzenie Alaby.

Koniec końców cierpliwość „Bawarczyków” została nagrodzona. W 40. minucie Choupo-Moting powalczył w polu karnym i dobił piłkę po uderzeniu Alaby, strzelając na 1:0. W samej końcówce powinno być 2:0 dla zespołu rekordowego mistrza Niemiec, ale doskonałą okazję zmarnował Sane. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.

Bayern próbuje, ale bez skutku...

Nad rugą cześć spotkania zarówno Bayern, jak i Paris Saint-Germain wyszli na boisko w niezmienionym ustawieniu. Na pierwszą groźną akcje nie przyszło nam czekać zbyt długo − w 47. minucie bliski szczęścia był Alaba, ale Austriak nieznacznie się pomylił...

W 52. minucie gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania, jednakże Neymar nie sięgnął piłki i monachijczycy mogli odetchnąć z ulgą. Bayern dwoił się i troił, aby zdobyć upragnionego drugiego gola, ale defensywa paryskiego klubu spisywała się bardzo dobrze i nie dopuszczała gości do głosu.

Na dziewiętnaście minut przed końcem spotkania na boisku zameldował się utalentowany Jamal Musiala, który zastąpił Daviesa. Mistrzowie Niemiec nie odpuszczali i nieustannie nacierali na bramkę PSG, lecz w decydujących momentach brakowało wykończenia lub podjęcia właściwej decyzji, zwłaszcza na skrzydłach.

W samej końcówce losy dwumeczu mógł rozstrzygnąć Sane, ale niemiecki skrzydłowy źle uderzył i Navas bez problemu złapał piłkę. Mimo walki do samego końca, wynik nie uległ już zmianie. Choć goście zwyciężyli 1:0, to nie wystarczyło to, aby awansować do kolejnego etapu Champions League.

Bayern na regenerację, analizę spotkania i odpowiednie przygotowania do kolejnego meczu będzie miał niewiele czasu, albowiem już w najbliższą sobotę podopiecznych Hansiego Flicka czeka trudna przeprawa w Wolfsburgu, gdzie w ramach 29. kolejki Bundesligi monachijczycy zmierzą się z miejscowym zespołem VfL.

 

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...