Po co jeździć po Europie czy świecie, skoro wzmocnień można szukać na własnym podwórku? Działacze Bayernu Monachium zamiast wysyłać swoich ludzi do Francji czy Włoch, spoglądają na swoich konkurentów w lidze w celu znalezienia potencjalnych wzmocnień. Można powiedzieć, iż "znowu" na celowniku Monachijczyków znalazła się drużyna Borussi M'Gladbach, która w przeszłości już nie raz musiała pogodzić się ze stratą swoich zawodników na rzecz klubu z Saebener Strasse.
Ponad 30 lat temu Lothar Matthaus przechodził z Gladbach do Bayernu, z kolei inna legenda FCB Stefan Effenberg aż dwa razy poświęcał Borussię na rzecz Bawarczyków. Jeden z najlepszych zawodników w historii "Źrebaków" Jupp Heynckes zamienił ławkę trenerską drużyny z Borussia-Park na tą na Allianz Arena. Także zdobywcy Ligi Mistrzów w osobach Patrika Anderssona i Dante opuszczali M'Gladbach, aby wzmocnić FC Bayern, zaś ostatnim przykładem jest choćby Sinan Kurt. Czy i teraz będzie tak samo?
Na listę życzeń działaczy Bayernu miał bowiem trafić Andreas Christensen, który w Borussi gra na zasadzie wypożyczenia z Chelsea Londyn, gdzie grał dla młodzieżówek The Blues. To właśnie dzięki także jemu Źrebaki otrząsnęli się po fatalnym początku sezonu wspięli się na szóste miejsce w Bundeslidze, zaś w potyczce z Bawarczykami był najlepszym zawodnikiem na boisku. Ten 19-letni defensor, który zdążył już zadebiutować w reprezentacji Danii, ma ważny kontrakt z klubem ze Stamford Bridge do 2020 roku, zaś wypożyczenie zakończy się w 2017.
Bawarczycy nie są jedynymi zainteresowanymi, ponieważ z Chelsea o możliwości transferu będą rozmawiać także FC Barcelona oraz Juventus Turyn.
www.tz.de
Komentarze