Niestety, ale Bayern nie powalczy już o upragniony tytuł Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie, po tym jak monachijczycy odpadli w dwumeczu z Villarreal CF na etapie ćwierćfinału.
Choć mistrzowie Niemiec byli postrzegani jako faworyci tego dwumeczu, to koniec końców Hiszpanie okazali się lepsi w dwumeczu i ograli monachijczyków 2:1 (1:0 dla Villarreal w pierwszym meczu oraz remis 1:1 w rewanżu na Allianz Arenie).
Jak można było się spodziewać, rozczarowanie w zespole Bayernu było ogromne, jednakże Oliver Kahn przyznał po spotkaniu w Monachium, że nikt nie będzie płakał z powodu odpadnięcia, co spotkało się z wielkim niezrozumieniem oraz ogromną falą krytyki w niemieckich mediach.
Niemiecki „Bild” poinformował ostatnio, że Uli Hoeness z rosnącą podejrzliwością obserwuje poczynania nowego prezesa. Honorowy prezydent FCB i członek Rady Nadzorczej, zadaje sobie pytanie, dlaczego nowy szef, którego sam naznaczył – nie dąży do szerszej wymiany poglądów z nim i zareagował tak spokojnie.
Niemniej jednak po ostatniej krytyce, legendarny „Tytan” postanowił działać i jak donoszą dziennikarze wspomnianego wyżej źródła, w sobotę tuż przed ostatnim treningiem przed starciem z Arminią, Niemiec pojawił się w szatni zespołu i wygłosił „płomienne przemówienie” do piłkarzy, po ich niedawnym odpadnięciu z Ligi Mistrzów.
52-latek chciał, aby FCB zareagowało już w niedzielnym meczu – Kahn powiedział zawodnikom, że potrzebna jest nie tylko wygrana, ale i wysoki wynik, aby zareagować w jak najlepszy sposób na porażkę w Champions League. W rezultacie Bayern wygrał 3:0 w średnim stylu, ale mimo wszystko Kahn powinien być zadowolony z pierwszego wykonanego kroku.
Niepewna przyszłość „Brazzo”?
Według „Bilda”, nie można wykluczyć, że Kahn będzie musiał wkrótce podjąć trudne decyzje personalne. Jak to często czynił Hoeness po porażkach sportowych – jak w 2012 roku, gdy stracone tytuły kosztowały Nerlingera pracy dyrektora sportowego (Sammer został jego następcą). Niemniej jednak zwolnienie Salihamidzica wydaje się mało realne, albowiem obaj panowie bardzo dobrze się dogadują.
Komentarze