Ostatnimi czasy osoba Pepa Guardioli stała się obiektem ataków ze strony Yaya Toure, który na publicznie oskarża byłego trenera Bayernu o przeróżne rzeczy.
Dwa dni temu wspomniany wyżej Iworyjczyk udzielił obszernego wywiadu magazynowi "France Football", w którym w bardzo krytycznych słowach wypowiedział się na temat trenera Manchesteru City, Toure oskarżył Guardiolę przede wszystkim o rasizm.
35-latek we wspomnianej rozmowie powiedział między innymi, że Pep nie szanował go i był wobec niego okrutny. Według pomocnika jednym z powodów takiego traktowania mógł być jego kolor skóry. Jak sam zauważył – nie był to już pierwszy tego przypadek w jego karierze trenerskiej.
– Pep był wobec mnie okrutny. Miałem wrażenie, że traktuje mnie jako przeciwnika, a nie swojego podopiecznego. W pewnym momencie zacząłem się głowić, czy nie chodzi o mój kolor skóry – powiedział Yaya Toure.
– Już w Barcelonie kilku graczy myślało podobnie. Często miał problemy z zawodnikami z Afryki. On nie da sobie tego jednak udowodnić. Do tego uwielbia rządzić i mieć w zespole posłuszne pieski – dodał 35-letni pomocnik.
Ze słowami Iworyjczyka nie zgadza się jednak Jerome Boateng, który przez trzy lata miał przecież okazję współpracować z Guardiolą w bawarskim zespole. Rosły stoper wyjawił wczoraj, że nigdy nie miał jakichkolwiek problemów z Katalończykiem.
– Nie podzielam opinii Toure. Nigdy nie miałem problemów z Pepem. Dla mnie był to super trener. Dlatego ciężko jest mi pojąć to, co powiedział Yaya – ujawnił defensor Bayernu Monachium.
Podobnego zdania jest Joshua Kimmich, który zawdzięcza obecnemu trenerowi Manchesteru City bardzo wiele. Młody Niemiec podobnie jak Boateng nie jest w stanie pojąć oskarżeń Toure jakoby Pep Guardiola był rasistą.
– Nie podzielam opinii Yaya. Kiedy Pep był naszym trenerem, to mieliśmy w zespole ciemnoskórych graczy jak Boateng, Alaba oraz Costa. Nigdy nie dostrzegłem, aby miał z tym jakiekolwiek problemy – zakończył Kimmich.
REKLAMA
Komentarze