Zdrowy i będący w formie Jerome Boateng, to bez dwóch zdań jeden z najlepszych środkowych obrońców jakich mamy okazję podziwiać w europejskiej piłce.
Ostatnio prezentowaliśmy Wam kolejne wypowiedzi z obszernego wywiadu rosłego stopera dla magazynu "Socrates". Jerome Boateng poruszył także temat swoich początków jako piłkarza w zawodowej piłce. Fragmenty poniżej.
− Co ma wpływ na karierę jako zawodowy piłkarz? Czasami chodzi o to, aby być we właściwym miejscu o właściwej porze. Jednakże szczęście także odgrywa swoją rolę. Jeśli Arne Friedrich nie byłby kontuzjowany w 2006 roku, to być może nie otrzymałbym swojej szansy w Herthcie Berlin − powiedział stoper FCB.
− Być może zajęłoby to nieco dłużej, być może obrałbym inny kierunek. Kto wie? Bez talentu i dyscypliny pewnie też nie otrzymałbym okazji. Kiedy jednak otrzymujesz szansę, to musisz wycisnąć z tego wszystko co się da − mówił dalej Boateng.
Jakiś czas temu zarówno Jonathan Tah, jak i Antonio Ruediger wyznali, że ich wzorem do naśladowania jest Boateng. Wspomniani zawodnicy nie są jedynymi piłkarzami, którzy wyznaczają sobie Jerome'a jako wzór.
Mistrz Świata z 2014 roku nie ukrywa, że bardzo schlebia mu coś podobnego, kiedy słyszy, że jest wzorem dla innych młodszych zawodników. Boateng (w kontekście Taha i Ruedigera) przyznał, iż choć obaj są jego rywalami na środku obrony w kadrze, to zawsze stara się ich nauczyć wszystkiego czego sam się nauczył przez wszystkie lata kariery zawodowej jako piłkarz.
− Takie słowa zawsze miło jest usłyszeć. Jestem dumny z mojego piłkarskiego rozwoju. To także sprawia mi przyjemność, kiedy młodsi piłkarze lgną do mnie, gdyż mogę pomóc im nakierować ich tak jak oni by tego chcieli. Mam bardzo dobre relacje z Tahem i Ruedigerem, choć są moimi rywalami − kontynuował.
− Oni jednak szanują moje występy, tak jak szanuję ich. Jeśli ktoś jest lepszy, to muszę to zaakceptować i pracować jeszcze lepiej, aby prześcignąć ich. Szacunek jest generalnie bardzo ważny. Staram się tego nauczyć także moich 7-letnich bliźniaczek − podsumował Jerome Boateng.
Komentarze