Jak dobrze wiemy latem 2018 roku bliski odejścia z Bayernu Monachium był Jerome Boateng. Mimo wszystko ostatecznie mistrzowie Niemiec nie zgodzili się na transfer.
Stoper bawarskiego klubu mógł trafić między innymi do Manchesteru United lub Paris Saint-Germain, ale ostatecznie miała wygrać oferta paryskiego klubu. Decydującym czynnikiem była także osoba Thomasa Tuchela, który został przed rokiem nowym trenerem paryżan.
Choć wszystko było już dopięte na ostatni guzik, to koniec końców Bayern nie zgodził się na sprzedaż – głównie ze względu na Niko Kovaca, który nie chciał pozbywać się Jerome’a Boatenga. Temat ten został ostatnio poruszony przez samego 30-latka w wywiadzie dla niemieckiego magazynu „Kicker”.
− Myślami byłem już po transferze. Kiedy otrzymujesz pewną obietnicę i odpowiednia suma może zostać zapłacona, po czym nagle oferta zostaje odrzucona, to coś może w Tobie pęknąć – powiedział stoper Bayernu.
− Moja pierwsza połowa sezonu nie była dobra. Potem podniosłem się i zacząłem grać dobrze, ale mimo wszystko siadałem na ławce. Uzasadnienia trenera pozostawiały mnie z pytaniem: ‘Dlaczego to właśnie ja jestem osobą, która musi siedzieć na ławce?’ – mówił dalej Niemiec.
Mimo wszystko Jerome Boateng w żadnym wypadku nie zamierza składać broni tak łatwo. W dalszej części rozmowy z dziennikarzem 30-latek zapowiada walkę w nadchodzącym sezonie. Co więcej Niemiec wcale nie wyklucza, że zostanie w Monachium!
− W przyszłym sezonie zaatakuje po raz kolejny. W Bayernie? Jestem w stanie wyobrazić sobie, że będę kontynuował grę w FCB. Nie mam zamiaru uciekać, sprawy szybko mogą ulec zmianie – podsumował Boateng.
Komentarze