Przed sparingowym meczem z Anglią niemiecki trener wywołał pewne "zamieszanie" związane z personalnymi wyborami w kadrze-piłkarze BVB potraktowani niesprawiedliwie?
Bawarczycy - Manuel Neuer i Philipp Lahm zostali odesłani przez Joachima Loewa po meczu z Włochami do domu. Oprócz tego w zapowiedziach meczowych na stronie kicker.de w 11 meczowej również nie znaleźli się Thomas Muller i Jerome Boateng, w podstawowym składzie wybiegnie więc jedynie Toni Kroos.
Inaczej sprawa wygląda z piłkarzami Borussi Dortmund, oprócz debiutanta w bramce - Romana Weidenfellera, wybiegną prawdopodobnie również Marcel Schmelzer, Mats Hummels, Sven Bender oraz Marco Reus, a więc trzon zespołu z Zagłębia Ruhry i to zaledwie na 4 dni przed weekendowym hitem BVB-Bayern.
Wszystko to wywołuje emocje i sugestie, że Joachim Loew faworyzuje zawodników z Bawarii i stara się pomóc im dając kilka dni odpoczynku więcej. Decyzję taką skrytykował były piłkarz Bayernu i reprezentacji Niemiec Thomas Strunz: "Taki Watzke i reszta decydentów z BVB na pewno nie są zadowoleni z takiego traktowania. Drużyna Narodowa powinna pozostawać podczas zgrupowania przez cały czas razem, więc nie bardzo rozumiem decyzję Loewa", powiedział w niedzielnym programie Volkswagen Doppelpass na Sport1.
Bundestrainer zareagował na te sugestie irytacją: "Kiedy pytam moich graczy to wszyscy chcą grać. Podejrzewam, że również nie jest to aż tak uciążliwe dla Jurgena Kloppa czy Pepa Guardioli, mozliwe że dla tego czy innego działacza tak, ale nie jest to dla mnie istotne. Biorę jednak pod uwagę to aby jeden zawodnik nie grał obu meczów pełne 90 minut". Stronę trenera trzymają również sami zawodnicy, zarówno Sven Bender jak i Marco Reus zapewniając, że są zawodowcami i wcale nie przeszkadza im gra w trybie sobota-wtorek/środa, tak trenują i są do tego przyzwyczajeni. Toni Kroos natomiast twierdzi, że w meczu z Włochami było widać to, że drużyna jest jednością i nie obciąża się kwestiami terminarzy spotkań: "w pojedynkach 1 na 1 byliśmy silni i nie baliśmy się gry siłowej". "Tutaj w Londynie jesteśmy drużyną, potem znowu będziemy przeciwnkami" dodał Sven Bender.
Komentarze