Kim Min-jae nie zagra przez kilka tygodni z powodu urazu ścięgna Achillesa. Selekcjoner Korei Południowej, Hong Myung-bo, za taki stan rzeczy obwinia...monachijski klub.
Tuż przed meczem eliminacyjnym do mistrzostw świata przeciwko Omanowi, selekcjoner Korei wyraził swoje niezadowolenie z sytuacji Kima.
– Bayern nie zdołał go odpowiednio chronić przed kontuzją – stwierdził Hong.
Według szkoleniowca Azjatów, od dłuższego czasu było widać, że defensor Bayernu zmaga się z problemami zdrowotnymi.
– Oznaki tego pojawiały się już od zeszłego roku. Byliśmy tego w pełni świadomi – podkreślił.
Vincent Kompany potwierdził, że Kim Min-jae czeka co najmniej kilka tygodni przerwy, co oznacza to, że nie zagra on również w drugim meczu eliminacyjnym Korei Południowej, przeciwko Jordanii 25 marca. Jest to poważny problem dla Honga, który upatruje w stoperze Bayernu kluczowego zawodnika w swoim zespole.
– Min-jae Kim to kluczowy zawodnik, zarówno dla Bayernu, jak i dla naszej reprezentacji. Wystawienie go na siłę nie było właściwą decyzją, nawet jeśli mecz był ważny – zaznaczył Hong.
Mimo absencji Kima, Korea Południowa jest blisko zapewnienia sobie awansu na mistrzostwa świata 2026. Dwa zwycięstwa w nadchodzących meczach pozwolą drużynie Hong Myung-bo przypieczętować awans na turniej w USA, Kanadzie i Meksyku.
Komentarze