Nowy nabytek z FC Bazylei jest na najlepszej drodze ku temu by stać się ulubieńcem publiczności. Pomimo tego, iż 20-latek dopiero od kilku tygodni zalicza się do zespołu z Monachium to już wgrał się do serca wielu bawarskich kibiców.
A okazuje się, iż to że gra dzisiaj w Bayernie to tylko czysty zbieg okoliczności i trochę szczęścia. „W 2010 roku byłem już dogadany z Hamburgiem SV” – mówi Shaqiri na łamach ‘Sport Bild’. Jednak transfer nie doszedł wtedy do skutku „ponieważ Hamburg nie był w stanie zapłacić sumy odstępnego za mnie”. Później Hermann Gerland zadzwonił do Shaqiri i transfer do Monachium stał się faktem. „Tak więc jakby nie patrzeć miałem szczęście. Wszystko perfekcyjnie się dla mnie ułożyło”.
Mniej szczęsliwe były natomiast dwa minione sezony dla FC Bayernu, gdzie pierwszeństwa na arenie narodowej musiał ustąpić Borussii Dortmund. Shaqiri uważa również, że znalazł atut BVB, który spowodował, iż byli w stanie dwa razy z rzędu sięgnąć po mistrzostwo: jedność zespołu.
„Jeśli jest coś co możemy podpatrzeć u Borussii to ich jedność i zwartość, którą w minionym sezonie pokazali” – mówi reprezentant Szwajcarii. Tego samego życzy on sobie w Monachium. „Aby jeszcze bardziej się zjednoczyć trzeba też prywatnie coś razem robić. Spotkać się bez trenera, omówić jakieś kwestie, które normalnie w szatni nie są poruszane. Takie wieczory drużynowe są ważne”.
Pomimo, iż w hierarchii zespołu ustawia on siebie z tyłu to w tej kwestii chętnie wyszedłbym do przodu. „Być może muszę to zaproponować, jak do tej pory nikt tego nie zrobił. Kto wie? Może kiedyś zaproszę chłopaków na obiad do Szwajcarii”.
Komentarze