Borussia Dortmund z Felixem Passlackiem na czele zareagowała z niedowierzaniem, kiedy Franck Ribery otrzymał żółtą kartkę za swoje zachowanie w meczu o Superpuchar Niemiec.
Podczas niedzielnego starcia Bayernu z Borussią byliśmy świadkami niezbyt stosowanego zachowania Francka Ribery i Felixa Passlacka. 18-latek po sprowokowaniu Francuza został przez niego potraktowany łokciem.
Zdaniem Passlacka i wielu ludzi Francuz za swoje zagranie powinien otrzymać czerwony kartonik, jednakże arbiter tego spotkania – Tobias Welz pokazał "tylko" żółtą kartkę.
– On zaatakował mnie swoimi rękoma. To była bez wątpienia czerwona kartka – powiedział 18-letni zawodnik Borussii w rozmowie z dziennikarzami.
Swoją dezaprobatę wyraził również Marcel Schmelzer, który był oburzony zachowaniem skrzydłowego "Die Roten". Pozostali zawodnicy z Thomasem Tuchelem na czele również wyrazili swoje niezadowolenie – ich zdaniem winę ponoszą za to sędziowie.
– To już trzeci raz, kiedy brutalnie zachowuje się przeciwko jednemu z nas. Powtarzano nam, że kiedy ręka uderzy twarz, to należy się czerwona kartka i nie rozumiem dlaczego po raz kolejny nie miało to miejsca – mówił rozżalony Marcel Schmelzer.
– Zawsze jest tak samo. Obijali nas po uszach przez godzinę gry. Wmawia się nam, że zagranie łokciem to czerwona kartka. To samo miało dziś miejsce i każdy to widział. Kręcisz głową z niedowierzaniem, ale co możemy teraz z tym zrobić? – powiedział z kolei Gonzalo Castro.
Swój głos zabrał również trener Borussii Dortmund, który otwarcie zgodził się ze swoimi podopiecznymi i krytycznie odniósł się do decyzji sędziego.
– To dokładnie to samo i śmiem twierdzić, że było tak samo jak w finale Pucharu Niemiec. Wystarczy tylko zobaczyć powtórkę i nie będziemy mieli wątpliwości jak to ocenić. Sędzia linowy, techniczny i główny uformowali trójkąt po tej scenie i stali nie więcej niż 15 metrów od całego zamieszania – dodał Tuchel.
– Ten sam zawodnik, to samo zagranie ponownie dziś, OK... – zakończył trener BVB.
Źródło: ESPN
Komentarze