DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Brazzo: Nie mamy kopalni złota pod Saebener Strasse

fot.

Jeszcze kilka tygodni temu, mało kto spodziewał się, że klub ze stolicy Bawarii będzie tak aktywnie działał na rynku transferowym.

Jeśli mowa o wzmocnieniach pierwszego zespołu, to nie licząc premii i bonusów, monachijczycy wydali póki co 137,5 mln euro. W przyszłości suma ta może jednak wzrosnąć jeszcze o dodatkowe 33 mln euro. Koniec końców na Allianz Arenę trafili tacy gracze jak:

REKLAMA

Noussair Mazraoui (darmowy transfer, Ajax)
Ryan Gravenberch (18,5 mln + 5,5 euro, Ajax)
Sadio Mane (32 mln + 9 mln euro, Liverpool)
Matthijs de Ligt (67 mln + 10 mln euro, Juventus)
Mathys Tel (20 mln + 8,5 mln euro, Rennes)

Ogromne wydatki monachijczyków w bieżącym okienku transferowym sprawiły, że wielu kibiców oraz ekspertów zaczęło się zastanawiać, skąd nagle klub ma takie zaplecze finansowe, zwłaszcza że przez ostatnie 2 lata szefowie cały czas wspominali o ogromnych stratach z powodu pandemii.

W rozmowie dla „Sueddeutsche Zeitung” temat finansów Bayernu Monachium poruszył Hasan Salihamidzic, który przyznał żartobliwie, że mistrzowie Niemiec nie posiadają żadnej kopalni złota pod Saebener Strasse, która finansuje wzmocnienia FCB.

− To nie jest tak, że mamy kopalnię złota pod Saebener Strasse. Nie mamy też bogatego właściciela, który sypnie groszem. Jesteśmy stabilnym finansowo klubem. Mamy spłacony stadion, a dochód z meczów to czysty zysk – powiedział Salihamidzic.

REKLAMA

− To oczywiste, że dochody są potrzebne, aby dokonywać transferów. Nie pożyczyliśmy pieniędzy na transfery. Sprzedaliśmy Chrisa, Omara, Marca i Roberta i zainwestowaliśmy te środki – podsumował dyrektor sportowy FCB.

Źródło: Sueddeutsche Zeitung
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...