Jak wyglądają metody treningowe Carlo Ancelottiego? Włoch jest osobą elastyczną, czy też taką, która konsekwentnie podąża wyznaczoną przez siebie drogą? O metodach pracy i charakterze Włocha oraz jego stosunku do zawodników porozmawialiśmy z Jarkiem Chomczykiem z serwisu realmadryt.pl.
Jak wyglądają metody treningowe Carlo Ancelottiego? Na co włoski trener kładzie największy nacisk?
Carletto, bo tak był ochrzczony w Madrycie, kładzie nacisk na grę piłką. Chce kontroli i dominacji oraz wykorzystywania opcji do zaatakowania pola karnego. W Realu Madryt temat treningów był mocno dyskutowany przez zapaść w drugim sezonie, kiedy po dwutygodniowej świątecznej przerwie zawodnicy wrócili w styczniu praktycznie „martwi”. Nic się nie kleiło, nie było formy fizycznej, szybkości, nastawienia. Po sezonie Carlo odszedł, a jednym z głównych powodów było to, że zdaniem klubu, o czym prezes mówił otwarcie, zajęcia nie miały odpowiedniej intensywności i nie przygotowywały zawodników pod względem fizycznym do meczów, nie budowały tej formy. Piłkarze i sam trener nie zgadzali się z tym, mówili, że jest wiele pracy też bez piłki. Było wiele tekstów o tym, co nowego wprowadził Ancelotti, jakieś linki, skoki, wykorzystywanie nawet ramp przy boiskach w ośrodku treningowym, ale wszystko miało przelać się, gdy klub dostał raport UEFA, z którego wynikało, że Real jako pierwszy zespół odbył najmniej pojedynczych treningów w sezonie z całej Ligi Mistrzów. Były przypadki, gdy Ancelotti dawał dni wolnego po meczu, piłkarze wracali na jeden trening i kolejnego dnia mieli kolejny mecz. Działacze wskazywali, że takich dni wolnych było przesadnie dużo i że można nawet przywoływać zawodników na zwykłą regenerację. Na pewno pod tym względem pozostało jakieś niedomówienie i takie tarcie, bo Ancelotti cały czas bronił swojego nastawienia w tej sprawie. Na pewno radzę przyglądać się planowaniu mikrocykli od meczu do meczu.
Jak w Realu wyglądały relacje na linii trenera z zawodnikami? W okresie pracy Pepa Guardioli często mówiono o tym, że Hiszpan z zawodnikami odstawionymi na boczny tor po prostu nie rozmawia.
Dobry wujek Carlo, takie określenie przylgnęło i zostało. Uśmiechnięty, poklepujący i rozmawiający z każdym. On sam zawsze podkreślał, że te dobre stosunki z zawodnikami to dla niego kluczowa podstawa przy motywowaniu piłkarzy. Carlo jest spokojny i zawsze słucha. Znam Guardiolę i śledzę jego ruchy, to inny typ człowieka. Oczywiście potrafił podnieść głos, ale wtedy to była wręcz informacja na kilka dni, bo było to taką sensacją.
Czy można powiedzieć, że Carlo jest trenerem konfliktowym, który uznaje jedynie swoją rację? Można było odnieść wrażenie, że Pep Guardiola miał swoją wizję i chciał by to inni się do niej dostosowali.
Pep ma jedną wizję i przez to tak go lubię, że jest taki uparty i zawsze można się pośmiać. A na poważnie, to Ancelotti dostosowuje się do zawodników i buduje tożsamość. Kiedy Real sprzedał Alonso i Di Marię, Carlo potrafił przerobić skład, chociaż nie odniósł już takich sukcesów. Na pewno ma swoje przekonania, ale zawsze wysłuchiwał uwag dziennikarzy i potrafił spokojnie z nimi debatować. W Realu wielkim tematem było bronienie czwórką pomocników, a atakowanie w systemie 4-3-3 i chociaż było wiele krytyki z powodu problemów przy przejściach, to Carlo spokojnie wszystko tłumaczył i szedł do przodu. Czasami ostrzej odpowiadał komuś, kto atakował go czy klub, jego zdaniem nie mając racji, ale ogólnie cicha i spokojna praca.
Ancelotti ma swój ulubiony profil piłkarza? W przypadku Pepa Guardioli bez żadnych wątpliwości można było stwierdzić, że jest to gracz o stylu gry podobnym do Thiago.
Może nie piłkarza, ale powiedziałbym, że skład. W drugim sezonie w sumie wszyscy zawodnicy rozegrali ponad 60 tysięcy minut. W 24-osobowej kadrze samych najczęściej występujących 13 piłkarzy, w tym bramkarz, zsumowało tych minut ponad 50 tysięcy. Pozostałej 11 zostało 10000. W pewnym momencie była wielka krytyka braku rotacji, a hasło „Zmęczony Kroos” było jednym z hitów sezonu 2014/15. Niemiec pierwszy raz w ogóle nie pojawił się na boisku dopiero w marcu tydzień przed meczem z Barceloną, pomijając dwa zimowe spotkania w Pucharze z czwarto ligowcem. Do tamtego momentu w 39 starciach w sezonie odpoczął dzięki zmianom niecałe 280 minut. Na koniec sezonu on i Cristiano mieli po 4800 rozegranych minut, w samym klubie. Ten brak rotacji odbijał się w obu sezonach. W końcówkach było widać brak świeżości i ogólnie formy, a w pierwszym sezonie był to główny powód przegrania La Ligi – zespół po prostu nie wytrzymał końcówki.
Można więc mieć obawy o to, że podważane metody treningowe i brak rotacji negatywnie odbiją się na Bayernie? Wśród kibiców Bayernu w stosunku do Włocha panuje raczej przyjazne nastawienie.
Nastawienie zawsze będzie przyjazne, bo to po prostu fajny gość. W ostatnich kilku latach przetłumaczyłem słowo w słowo praktycznie 95% konferencji naszych trenerów i Carlo zawsze podchodzi do wszystkiego pokojowo, z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem. Zawsze jednak będą istnieć debaty piłkarskie, bo każdy ma inne spojrzenie czy wizję. Myślę, że w Niemczech temat rotacji będzie wyglądać inaczej, bo inne są warunki. Nie będę wchodzić w ocenę całych lig i ich możliwości, ale po prostu Real zawsze ma na horyzoncie Barcelonę, która od 2009 roku w każdy weekend idzie po trzy punkty. Bayern w Niemczech robi to samo, ale nie ma drugiego rywala na takim poziomie, więc podejście do pojedynczych meczów będzie na pewno inne. W Hiszpanii nie można odpuścić żadnego punktu. Ale same debaty o taktyce i grze będą zawsze, chociaż nie sądzę, że wywołają jakieś kwasy wśród kibiców czy na ich linii z trenerem. U nas w erze Mourinho takie analizy były faktycznie bardzo ostre, bo prowokował to sam Jose, ale już za Ancelottiego było bardzo spokojnie i po prostu tematem była piłka, boisko, czysta taktyka.
Efektywna czy efektowna gra? Czego kibice Bayernu mogą spodziewać się po drużynie prowadzonej przez Włocha?
Carlo chce grać piłkę, chce atakować i w Realu wyraźnie chciał grać na Cristiano, Benzemę i Bale’a. Problem był przy bronieniu, ale Włoch szukał rozwiązania, które nie naruszało ataku. W obu sezonach przekraczano granicę 160 goli i oferowano wiele spektakli. Myślę, że Carlo umie wykorzystać i zawodników siłowych, i szybkościowców, i strzelców, i techników. Na pewno będzie szukać ustawienia, w którym zawsze głównym celem będą gole.
Czego więc można oczekiwać od Carlo? Jego Bayern może być zbliżony do tego Pepa czy Heynckesa?
Nie będzie Pepem, bo jest elastyczny i najlepszym przykładem jest ich starcie w 2014 roku. Trudno mi powiedzieć, że mieliśmy lepszy zespół od was, a dwumecz skończył się 5:0, bo Pep nie potrafił odpowiednio podejść do rewanżu. Myślę, że bardziej w grę wchodzi Jupp, ale też Real Carlo nie był Bayernem Juppa. U nas była kontrola, ale też szybkość. Myślę, że na pewno Ancelotti znajdzie u was punkty, na których oprze atak czy całą grę i będzie widać różnicę, przynajmniej względem Guardioli.
Piotr Klama
Komentarze