Dzisiejszego poranka media w Niemczech obiegła bardzo głośna wypowiedź prezesa Bayeru 04 Leverkusen na temat członka zarządu do spraw FCB - Maxa Eberla.
Przypomnijmy raz jeszcze - Fernando Carro zaatakował słownie Maxa Eberla po tym, jak klub ze stolicy Bawarii wedle doniesień prasowych, miał wycofać się z ustnej umowy w sprawie transferu Jonathana Taha w letnim okienku transferowym.
Słowa prezesa Bayeru 04 Leverkusen wywołały niemałe zamieszanie w niemieckim świecie piłki nożnej, jednakże tuż przed południem, działacz aktualnego mistrza Niemiec przeprosił za swoje zachowanie i podkreślił, że działał pod wpływem emocji.
- Jestem osobą emocjonalną. Wypowiedziałem się na temat Maxa Eberla w nieformalnej rozmowie z fanami Bayeru. Nie zamierzałem, aby były one brane pod uwagę i powielane w takiej formie - powiedział Carro.
- Nie zmienia to jednak niczego w tej wypowiedzi, za którą niniejszym przepraszam. Oczywiście szanuję Bayern, ludzi nim zarządzających i osiągnięcia, jakie ten klub poczynił dla niemieckiego futbolu - podsumował Fernando Carro.
Na ten moment nie wiadomo już, czy klub ze stolicy Bawarii przeprowadzi transfer Jonathana Taha. W mediach spekuluje się, że monachijczycy być może nie sprowadzą Niemca, zwłaszcza że na środku obrony może również grać Josip Stanisic.
Komentarze